Po dwóch dniach przerwy powróciły spotkania Mistrzostw Europy. Sobota upłynęła pod znakiem pierwszych trzech spotkań 1/8 fazy play-off. Znamy już trzy zespoły, które zagrają w ćwierćfinale. Są to Polska, Portugalia i Walia.
Najważniejszy dla nas mecz odbył się o godzinie 15. Pojedynek ze Szwajcarią był wyrównanym starciem i po 90 minutach na tablicy widniał remis 1:1. Bramki strzelali Błaszczykowski po szybkim kontrataku i Shaqiri po przepięknym strzale przewrotką z 16 metra. Remis oznaczał dogrywkę, w której żadna z ekip nie potrafiła przechylić szali na swoją stronę. Bliżej byli Szwajcarzy, jednak pewnym punktem polskiej reprezentacji był Łukasz Fabiański.
120 minut nie wystarczyło do wyłonienia pierwszego ćwierćfinalisty i potrzebne były rzuty karne. W nich lepsi okazali się Polacy, którzy wykorzystali wszystkie próby, a wykonywała je wielka piątka kadry: Lewandowski, Milik, Glik, Błaszczykowski i Krychowiak. Po przeciwnej stronie przestrzelił tylko Granit Xhaka – jedna z największych gwiazd zespołu.
Polska – Szwajcaria (1:1)
Błaszczytkowski ’39 ’82 Shaqiri
Rzuty karne:
Stephan Lichtsteiner 1 – 1 Robert Lewandowski
Granit Xhaka 1 - 2 Arkadiusz Milik
Xherdan Shaqiri 2 - 3 Kamil Glik
Fabian Schaer 3 - 4 Jakub Blaszczykowski
Ricardo Rodriguez 4 - 5 Grzegorz Krychowiak
W drugim sobotnim spotkaniu Walia podejmowała Irlandię Północną. Bale i spółka byli lekkim faworytem w spotkaniu i nie zawiedli swoich kibiców. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Zespoły skupiły się na defensywie i grze zachowawczej. Na fantazję i polot trzeba było poczekać do kolejnego spotkania. W spotkaniu zobaczyliśmy tylko jedną bramkę i trzeba była na nią czekać aż do 75 minuty. Wtedy to po dośrodkowaniu Bale’a z lewej flanki piłkę do własnej bramki skierował Gareth McAuley. Irlandczycy nie zdołali wyrównać i po bardzo przeciętnym spotkaniu odpadli z turnieju.
Walia – Irlandia Płn (1:0)
McAuley (sam.) ‘75
Jako ostatnie sobotnie spotkanie zaplanowano hit na wieczór – starcie Chorwacji z Portugalią. Oba zespoły miały sporo do udowodnienia i wielu otwarcie mówi, że każdy z nich może zagrać w wielkim finale. Po obu stronach grało kilku zawodników światowego formatu, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden. W pierwszej połowie zobaczyliśmy zachowawczą grę i badanie rywala, ale ani jednej bramki. W drugiej połowie tempo meczu trochę przyspieszyło, jednak wciąż sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Oba zespoły ewidentnie grały poniżej wszelkich oczekiwań i zawiedli swoich kibiców. Przez 90 minut nie zobaczyliśmy bramki, a nawet ani jednego celnego strzału. Niesłychana sprawa. Na pierwszą i jedyną bramkę spotkania musieliśmy poczekać aż do 117 minuty spotkania – druga połowa dogrywki. Portugalię uratował Quaresma i to z nimi w ćwierćfinale zmierzą się Polacy.
Chorwacja – Portugalia (0:0)
Po dogrywce 0:1
Najważniejszy dla nas mecz odbył się o godzinie 15. Pojedynek ze Szwajcarią był wyrównanym starciem i po 90 minutach na tablicy widniał remis 1:1. Bramki strzelali Błaszczykowski po szybkim kontrataku i Shaqiri po przepięknym strzale przewrotką z 16 metra. Remis oznaczał dogrywkę, w której żadna z ekip nie potrafiła przechylić szali na swoją stronę. Bliżej byli Szwajcarzy, jednak pewnym punktem polskiej reprezentacji był Łukasz Fabiański.
120 minut nie wystarczyło do wyłonienia pierwszego ćwierćfinalisty i potrzebne były rzuty karne. W nich lepsi okazali się Polacy, którzy wykorzystali wszystkie próby, a wykonywała je wielka piątka kadry: Lewandowski, Milik, Glik, Błaszczykowski i Krychowiak. Po przeciwnej stronie przestrzelił tylko Granit Xhaka – jedna z największych gwiazd zespołu.
Polska – Szwajcaria (1:1)
Błaszczytkowski ’39 ’82 Shaqiri
Rzuty karne:
Stephan Lichtsteiner 1 – 1 Robert Lewandowski
Granit Xhaka 1 - 2 Arkadiusz Milik
Xherdan Shaqiri 2 - 3 Kamil Glik
Fabian Schaer 3 - 4 Jakub Blaszczykowski
Ricardo Rodriguez 4 - 5 Grzegorz Krychowiak
W drugim sobotnim spotkaniu Walia podejmowała Irlandię Północną. Bale i spółka byli lekkim faworytem w spotkaniu i nie zawiedli swoich kibiców. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Zespoły skupiły się na defensywie i grze zachowawczej. Na fantazję i polot trzeba było poczekać do kolejnego spotkania. W spotkaniu zobaczyliśmy tylko jedną bramkę i trzeba była na nią czekać aż do 75 minuty. Wtedy to po dośrodkowaniu Bale’a z lewej flanki piłkę do własnej bramki skierował Gareth McAuley. Irlandczycy nie zdołali wyrównać i po bardzo przeciętnym spotkaniu odpadli z turnieju.
Walia – Irlandia Płn (1:0)
McAuley (sam.) ‘75
Jako ostatnie sobotnie spotkanie zaplanowano hit na wieczór – starcie Chorwacji z Portugalią. Oba zespoły miały sporo do udowodnienia i wielu otwarcie mówi, że każdy z nich może zagrać w wielkim finale. Po obu stronach grało kilku zawodników światowego formatu, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden. W pierwszej połowie zobaczyliśmy zachowawczą grę i badanie rywala, ale ani jednej bramki. W drugiej połowie tempo meczu trochę przyspieszyło, jednak wciąż sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Oba zespoły ewidentnie grały poniżej wszelkich oczekiwań i zawiedli swoich kibiców. Przez 90 minut nie zobaczyliśmy bramki, a nawet ani jednego celnego strzału. Niesłychana sprawa. Na pierwszą i jedyną bramkę spotkania musieliśmy poczekać aż do 117 minuty spotkania – druga połowa dogrywki. Portugalię uratował Quaresma i to z nimi w ćwierćfinale zmierzą się Polacy.
Chorwacja – Portugalia (0:0)
Po dogrywce 0:1