Na zakończenie pierwszej kolejki fazy grupowej mistrzostw Europy 2016, Węgrzy niespodziewanie pokonali Austriaków, a Portugalia straciła punkty z debiutującą Islandią. Działo się we wtorek na francuskich boiskach, a to zwiastuje ciekawe spotkania w dalszej części turnieju.
W spotkaniu rozgrywanym o godzinie 18 faworyzowana Austria ulegał Madziarom. Jednak już pierwsza akcja wskazywała, że faworyci będą prowadzić to spotkanie. Już w pierwszej akcji meczu Alaba trafił w słupek. Madziarzy rozkręcali się opornie i dopiero po kwadransie gry na dobre zaczynali grać w piłkę. Dogodne sytuacje mieli jednak Austriacy. W 35 minucie groźnie strzelał Januzović, a kilka minut później dogodną okazję zmarnował Harnik . Dla Węgrów najlepszą okazję miał Dzsudzsak w 42 minucie – mocny strzał po ziemi jednak minął słupek.
Wydawało się, że drugą połowę Austriacy zaczęli z impetem jednak pierwsze 10 minut zweryfikowało to wrażenie, a do akcji ruszyli Węgrzy. Najpierw w okolicach 55 minuty strzelał potężnie uderzył Dzsudzsak, bramkarz sparował strzał na korner. Minęło niespełna 8 minut a Dzsudzsak w akcji z Szalaiem rozmontowali obronę Austriaków i do bramki trafił ten drugi. Szalona radość zapanowała w sektorze kibiców Madziarów.
Kolejne 3 minuty i drugą żółtą kartkę otrzymał Dragovic i Austriacy nie dość, że z bagażem jednej bramki, to o jednego gracza mniej. Węgrzy dobili rywala w 87 minucie po skutecznie wyprowadzonej kontrze, a bramkę zdobył wprowadzony kilka minut wcześniej Stieber. Niespodzianka stała się faktem, a Węgrzy objęli prowadzenie w grupie.
Austria – Węgry
’63 Szalai
’87 Stieber
W drugim spotkaniu Portugalczycy podejmowali debiutantów z Islandii. Mecz od samego początku toczył się pod dyktando Ronaldo i spółki, którzy raz za razem przeprowadzali groźne akcje. Jednak to Islandia miała już w 3 minucie ogromną szansę na prowadzenie. Sigthorsson trafił jednak tylko w bramkarza. Dalej to Portugalczycy marnowali okazje: najpierw źle główkował Nani, a później sytuacji jeden na jeden nie wykorzystał Ronaldo. Wszystko wskazywało, że za chwile padnie bramka i tak się stało w 31 minucie spotkania. Dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał Nani i to jego drużyna prowadziła do przerwy.
Islandczycy nie zamierzali odpuszczać i już od samego początku drugiej części gry ruszyli do odrabiania strat. Udało się to już po 5 minutach za sprawą Bjarnasona, który wykorzystał podanie ze skrzydła. Zapachniało sensacją. Portugalczycy szalenie ruszyli do ataków jednak nieskuteczni byli i Ronaldo i Nani i Quaresma.
Mądrze grająca Islandia dowiozła wynik do końcowego gwizdka i remis debiutantów z faworyzowaną Portugalią stał się faktem.
Portugalia – Islandia
Nani ’31 - ’50 Bjarnason
W grupie F na prowadzeniu są Węgrzy z 3 punktami, a za nimi Portugalia i Islandia - po jednym punkcie. Trzeba przyznać, że mało kto spodziewał się takiego obrotu sprawy.
W spotkaniu rozgrywanym o godzinie 18 faworyzowana Austria ulegał Madziarom. Jednak już pierwsza akcja wskazywała, że faworyci będą prowadzić to spotkanie. Już w pierwszej akcji meczu Alaba trafił w słupek. Madziarzy rozkręcali się opornie i dopiero po kwadransie gry na dobre zaczynali grać w piłkę. Dogodne sytuacje mieli jednak Austriacy. W 35 minucie groźnie strzelał Januzović, a kilka minut później dogodną okazję zmarnował Harnik . Dla Węgrów najlepszą okazję miał Dzsudzsak w 42 minucie – mocny strzał po ziemi jednak minął słupek.
Wydawało się, że drugą połowę Austriacy zaczęli z impetem jednak pierwsze 10 minut zweryfikowało to wrażenie, a do akcji ruszyli Węgrzy. Najpierw w okolicach 55 minuty strzelał potężnie uderzył Dzsudzsak, bramkarz sparował strzał na korner. Minęło niespełna 8 minut a Dzsudzsak w akcji z Szalaiem rozmontowali obronę Austriaków i do bramki trafił ten drugi. Szalona radość zapanowała w sektorze kibiców Madziarów.
Kolejne 3 minuty i drugą żółtą kartkę otrzymał Dragovic i Austriacy nie dość, że z bagażem jednej bramki, to o jednego gracza mniej. Węgrzy dobili rywala w 87 minucie po skutecznie wyprowadzonej kontrze, a bramkę zdobył wprowadzony kilka minut wcześniej Stieber. Niespodzianka stała się faktem, a Węgrzy objęli prowadzenie w grupie.
Austria – Węgry
’63 Szalai
’87 Stieber
W drugim spotkaniu Portugalczycy podejmowali debiutantów z Islandii. Mecz od samego początku toczył się pod dyktando Ronaldo i spółki, którzy raz za razem przeprowadzali groźne akcje. Jednak to Islandia miała już w 3 minucie ogromną szansę na prowadzenie. Sigthorsson trafił jednak tylko w bramkarza. Dalej to Portugalczycy marnowali okazje: najpierw źle główkował Nani, a później sytuacji jeden na jeden nie wykorzystał Ronaldo. Wszystko wskazywało, że za chwile padnie bramka i tak się stało w 31 minucie spotkania. Dośrodkowanie z prawej strony wykorzystał Nani i to jego drużyna prowadziła do przerwy.
Islandczycy nie zamierzali odpuszczać i już od samego początku drugiej części gry ruszyli do odrabiania strat. Udało się to już po 5 minutach za sprawą Bjarnasona, który wykorzystał podanie ze skrzydła. Zapachniało sensacją. Portugalczycy szalenie ruszyli do ataków jednak nieskuteczni byli i Ronaldo i Nani i Quaresma.
Mądrze grająca Islandia dowiozła wynik do końcowego gwizdka i remis debiutantów z faworyzowaną Portugalią stał się faktem.
Portugalia – Islandia
Nani ’31 - ’50 Bjarnason
W grupie F na prowadzeniu są Węgrzy z 3 punktami, a za nimi Portugalia i Islandia - po jednym punkcie. Trzeba przyznać, że mało kto spodziewał się takiego obrotu sprawy.