Grupa D
Druga połowa to dalsze ataki Hiszpanów. Z każdą minutą byli coraz bardziej zdeterminowani w zdobyciu bramki, co próbowali wykorzystywać Czesi. Po jednej z kontr zdobyli rzut rożny i jego dobre wykonanie mocno zagroziło Hiszpanom - gdyby ich obrońca nie wyprzedził wchodzącego gracza Czech, mielibyśmy sensacyjne prowadzenie. Nic takiego się jednak nie stało i obraz gry powrócił to standardowego schematu z 10 obrońcami naszych południowych sąsiadów. Gra dalej toczyła się pod dyktando mistrzów Europy, jednak bez konsekwencji w postaci gola. Niezłomna defensywa Czechów wystarczyła im do 87 minuty. Wtedy błysnął duet z Barcelony: Iniesta-Pique. Dośrodkowywał pierwszy, a drugi dokładnie głową skierował piłkę do siatki.
Czechom zabrakło kilku minut, ale tak to w futbolu bywa.
Hiszpania - Czechy (1:0)
Pique ‘87
Grupa E
W pierwszym spotkaniu grupy E, Irlandczycy podejmowali Szwedów. Inicjatywę od początku spotkania przejęli Irlandczycy i to oni byli bliżsi zdobycia bramki. W dogodnej sytuacji nie trafił O'Shea, a później Brady posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Jednak najbliżej był Hendrick, który obił potężnym strzałem poprzeczkę. Szwedzi nie zagrozili realnie w pierwszej połowie.
Po zmianie stron do dalszych ataków przystąpili wyspiarze. Sztuka udała się Hoolahan’owi, który po składnej akcji całego zespołu mocnym strzałem po długim słupku, pokonał golkipera rywali. Szwedzi dopiero wtedy ruszyli do ataku, a najlepszą okazję miał Ibra w 60 minucie, lecz strzelił tuż obok słupka.Ten sam gracz miał swój udział przy wyrównującej bramce w 71 minucie. Dośrodkowywał z lewej strony, a Irlandzki gracz głową zamiast wybić na róg, posłał piłkę do własnej siatki.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem, szczęśliwym dla Szwedów, którzy musieli gonić wynik.
Irlandia - Szwecja (1:1)
Hoolahan ‘48 ‘71 Clark (sam.)
Wieczornym hitem było starcie Włochów z Belgami. Aktualni wicemistrzowie Europy - Włosi, konsekwentnie pokazali swoje umiejętności gry na turniejach i ograli nieskutecznych Belgów, którzy mimo stwarzanych groźnych sytuacji, nie potrafili wbić piłki do siatki. Gracze z południa równomiernie rozłożyli strzelanie - po jednej bramce na połowę. Belgowie nie mieli wielu szans przy dobrze dysponowanym Buffonie.
Pierwsza bramka padła po dokładnym dalekim podaniu Bonnucciego, po którym Giaccherini pewnie wykorzystał wypracowaną sytuację jeden na jeden i z okolic 6-7 metra posłał piłkę strzałem po ziemi w “długi róg”. Druga bramka zdobyta już na sam koniec spotkania, to zabójcza kontra i potężny wolej autorstwa Pelle.
Belgowie swoje największe szanse mieli po strzałach zza pola karnego. Jednak albo nie trafiali w bramkę, albo na miejscu był Gigi Buffon.
Belgia - Włochy (0:2)
‘32 Giaccherini
‘90 Pelle