Jacek Hugo-Bader przedstawia realia życia za naszą wschodnią granicą w sposób niezwykle sugestywny. Tym razem nie posługuje się jednak tylko słowem. W ramach cyklu “DooKOŁA”, realizowanego we współpracy z Bridgestone Stargard, zapraszamy na wyjątkową wystawę fotografii, które reporter wykonał na linii frontu.
Wartość prac Jacka Hugo-Badera polega przede wszystkim na umiejętnym dokumentowaniu centrum zdarzeń. Bez patosu w postaci zakłamującej rzeczywistość przesadnej obróbki zdjeć, bez dramatyzmu na siłę. Surowa, reporterska natura jego kadrów pozwala odbiorcy wejść w rolę niemal bezpośredniego obserwatora rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Często więcej, niż z ujęć przedstawiających militarne spustoszenie, wyczytamy ze spojrzeń ludzi dotkniętych wojennym dramatem.
Szpital na linii frontu. Miasteczko Hulajpole
„Z tą „linią frontu” nie ma słowa przesady. Bo okopy rosyjskich okupantów w niektórych miejscach są zaledwie pięćset metrów od granicy miasta.
Przesada jest może w słowie „szpital”, bo co to za szpital bez wody w kranie, bez gazu, ogrzewania i prądu. I z trzema zaledwie lekarzami. Chirurgiem, wirusologiem i okulistą dziecięcym, który nie bardzo może się przydać, bo w miasteczku Hulajpole na południowym wschodzie Ukrainy nie zostało chyba ani jedno dziecko. To po co on został? Zastępuje swoją koleżankę internistkę, która uciekła przed wojną i mieszka teraz w Jeleniej Górze, oraz kolegę internistę, którego wzięli do wojska.” […]
KSIĄŻNICA STARGARDZKA