Dodano: 10 lat temu
Bałtycka perła pod lupą śledczych. Agenci CBA zabezpieczyli dokumentację finansową Rewala.
Śledczy badają, czy władze zadłużonej po uszy gminy nie działały na jej szkodę, wciągając ją w jeszcze większe finansowe tarapaty.
By przyciągnąć turystów inwestowano na potęgę - tylko modernizacja wąskotorówki pochłonie w sumie 54 mln zł, czyli tyle, ile całoroczny budżet gminy.
Dziś zadłużenie gminy wynosi ponad 250 procent dochodów gminy. Dług pogłębiał kryzys, załamanie sprzedaży gruntów i pożyczki w parabankach. Pożyczki na wysoki procent, to nie jedyny grzech władzy.
Bałagan w finansach był tak duży, że Regionalna Izba Obrachunkowa, który stoi na straży samorządowych finansów zawiadomiła prokuraturę. RIO nie było w stanie ustalić rzeczywistego poziomu zadłużenia gminy, bo brakuje prawidłowych zapisów w księgach rachunkowych.
Do akcji wkroczyli agenci CBA i zabezpieczyli 400 segregatorów z dokumentami finansowymi gminy. Śledczych nie interesują jedynie niezamknięte księgi rachunkowe. Prowadzone jest śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez wójta gminy Rewal - związane jest z zaciąganiem zobowiązań przez władze, na które nie było pokrycia w finansach gminy. Śledczy uważają, że władze mogły balansować na granicy finansowej katastrofy zaciągając kolejne kredyty, choć kredytowa pętla zaciskała się coraz mocniej.
Wójt uważa, że rozpoczęte inwestycje należało dokończyć, inaczej gmina straciłaby unijne dofinansowania, a wykonawcom trzeba by było zapłacić kary.
Teraz Rewal nadal czeka na ratunek z budżetu państwa - 53 miliony złotych pożyczki mają postawić dłużnika na nogi.