W zeszłym roku na w jednej z hal magazynowych na terenie po byłych ZNTK ujawniono 750 mauzerów z nieznanymi substancjami. Znajdują się tam do dziś, a Miasto ma problem, kto ma zapłacić za ich utylizację.
W ostatnim czasie Stargard ma prawdziwego pecha związanego z ujawnianiem na terenie miasta nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych. Jeszcze nie opadł kurz po likwidacji takiego składowiska przy ul. Na Grobli, które kosztowało podatników prawie 1 mln zł, a już są problemy z kolejnym, które zlokalizowane jest w jednej z hal magazynowych przy ul. Pierwszej Brygady. Kilkukrotnie w tym miejscu musiał interweniować straż pożarna, ponieważ doszło do wycieku nieznanych substancji chemicznych na zewnątrz hali.
Do sprawy wróciły radne Rady Miejskiej w Stargardzie Monika Kirschenstein i Ewa Krawczyk. –W odpowiedzi na wcześniejszą interpelację otrzymałyśmy informację, że niezwłocznie po zakończeniu postępowania prowadzonego przez Prokuraturę zostanie wszczęte postępowanie administracyjne wobec ustalonego posiadacza odpadów, mające na celu nakazanie ich uprzątnięcia i utylizacji- poinformowały radne. Zwróciły się do Prezydenta Miasta z pytaniami o to, na jakim etapie znajduje się obecnie ta sprawa, czy postępowanie administracyjne zostało już wszczęte i jakie działania zostały podjęte w celu rozwiązania problemu.
Piotr Mync, Zastępca Prezydenta Stargardu poinformował, że wobec potencjalnego posiadacza odpadów nadal toczy się postępowanie karne, aktualnie w Sądzie Apelacyjnym. – Postępowanie administracyjne nie zostało wszczęte. Zbiorniki z nieznaną cieczą znajdują się w zamkniętej hali. Obiekt jest monitorowany przez Straż Miejską- poinformował Wiceprezydent. Dodał również, że monitorowane jest postępowanie karne wobec potencjalnego posiadacza odpadów. – Ponadto przeprowadzono rozpoznanie, dotyczące możliwości wsparcia środkami zewnętrznymi zlecenia usługi usunięcia i unieszkodliwienia odpadów. Przyjmując dotychczasowe doświadczenia, szacuje się że wartość usługi może wynieść od 5 do 7 mln zł- poinformował Piotr Mync.
Miasto nie chciałoby płacić tak dużych kwot za usunięcie niebezpiecznego składowiska z pieniędzy podatników. – O ewentualną partycypację w kosztach w postaci dotacji wystąpiono do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie oraz Wojewody Zachodniopomorskiego w ramach środków z rezerwy celowej budżetu państwa. Z dotychczasowych informacji wynika brak możliwości pozyskania przez miasto środków bezzwrotnych- poinformował Zastępca Prezydenta Stargardu Piotr Mync.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Stargard
- Mauzery z chemikaliami nadal zamknięte w hali przy Pierwszej Brygady. Co się dzieje w tej sprawie?