- Z propozycją zwrócił się do mnie pan prezydent. Jest to ogromny zaszczyt i wyzwanie, które chciałabym z pozytywnym efektem zrealizować - zaznaczyła na wtorkowej konferencji prasowej nowa prezes Spójni Stargard SA, Ewelina Świergiel, która przejęła stery w klubie z Orlen Basket Ligi 21 października.
- Została mi złożona propozycja, czy jestem chętna podjąć się takiego wyzwania i zaszczytu, żeby objąć prezesurę Spójni Stargard. Wiedząc, jak jest to klub ważny, jak jest to zaszczytne stanowisko, ale też pełne wyzwań zdecydowałam się przyjąć tę propozycję. Dlaczego złożono mi propozycję? Wolałabym nie wchodzić w buty osób, które mi składały propozycje - powiedziała prezes Spójni Stargard SA.
Ewelina Świergiel jest osobą nową w koszykarskim środowisku. Jak wiele czasu będzie potrzebowała, żeby poznać klub i wdrożyć się w jego pracę? - Czuję się teraz, jak na rollercoasterze przez tydzień, w którym weszłam w rolę prezesa. Jest to faktycznie ogrom różnych nitek, wątków, które trzeba spiąć. Jestem na tym etapie bardzo intensywnego wdrażania się. Jeszcze nie widzę końca, więc trudno mi powiedzieć, kiedy ten deadline sobie wyznaczyć. Mam wrażenie, że to jest też taka dziedzina, w której człowiek ciągle się uczy. Mam takie nastawienie, że chyba ten proces uczenia się będzie niekończący się. Wdrożyć w niezbędne sprawy chcę się jak najszybciej tak, żeby już efektywnie podejmować konkretne decyzje. Myślę, że listopad już będzie takim miesiącem, w którym te konkretne decyzje będą też państwu komunikowane - wyjaśniła Ewelina Świergiel.
Pierwsze - na razie ogólne pomysły - Kryją się pod hasłami " Spójny biznes" oraz " Spójna rodzina". - Będziemy zachęcać mocniej lokalny biznes do włączania się w to, co będziemy organizować, przygotowywać - zaznaczyła nowa prezes Spójni.
- Mam nadzieję, że będzie to nowe otwarcie. Wzmocnienie tych wartości, które są w Spójni silne, czyli sportu, ale też zapoczątkowanie różnych nowych wątków. Bardzo mi zależy, żeby Spójnia, która jest wizytówką Stargardu, jest diamentem dla naszego regionu, lśniła takim blaskiem, na jaki zasługuje, jaki ma potencjał. W tym celu na pewno bardzo zależy mi, żeby wzmocnić różne aspekty, chociażby związane z tym, żeby nasze mecze były postrzegane, jako oferta dla całych rodzin. Drugi filar to wzmacnianie relacji biznesowych. Będziemy z pewnością dbać o tych kibiców, którzy z nami są, ale będziemy bardzo mocno też zabiegać o to żeby pozyskiwać kolejnych. Chcemy pokazać, że Spójnia może być wartością przyciągającą do Stargardu kibiców, miłośników, którzy będą nasze miasto poznawać i widzieć w wartości kibicowania Spójni również swoją wartość - powiedziała Ewelina Świergiel.
Jak przyciągnąć na mecze nowych fanów i sprawić, żeby na dłużej pozostali kibicami PGE Spójni Stargard? - Jeśli ktoś nie był na meczu, nie miał okazji zobaczyć takiego widowiska na żywo, to zachęcam, żeby wykorzystać szczególnie aurę jesienną i zamiast siedzieć w domu przyjść na mecz i poczuć te prawdziwe emocje. Trudno opowiedzieć słowami, co się czuje, kiedy jest się w gronie kibiców zagrzewających swoich zawodników do walki, przeżywających każdy ruch, który dzieje się na parkiecie. Żaden film, nawet najlepszy, nie jest ekwiwalentem tych emocji, które poczuje się na parkiecie. Zachęcam, żeby przeżyć to i sprawdzić, a na pewno państwo do nas wrócicie - tak zareklamowała mecze PGE Spójni nowa prezes stargardzkiego klubu.
To nie jedyny pomysł na przyciąganie nowych fanów. - Chcemy wzbogacić to widowisko o dodatkowe atrakcje, które będą przyciągały rodziny. Chociażby zapewnić dobrą bazę gastronomiczną, ściągnąć food trucki, zapewnić dodatkowe wydarzenia, które będą przed meczem również przyciągać potencjalnych kibiców. Ja nie wyważam drzwi, które już są w różnych miejscach na świecie otwarte. Wydarzenie sportowe jest otoczone różnymi innymi wydarzeniami, które zwiększają atrakcyjność tego, co się dzieje w hali. Będziemy szli w tym kierunku, żeby właśnie te dodatkowe atrakcje przyciągały - powiedziała Ewelina Świergiel.
Nie zabrakło również pytań o sytuację finansową stargardzkiego klubu. - Nie jest tajemnicą, że PGE ograniczyła nam finansowanie, więc ta sytuacja w tej chwili nie jest bardzo kolorowa, natomiast nie jest też w żaden sposób zła, czy tragiczna. Jest to sytuacja, która po prostu wymaga intensywnej pracy, również pracy menadżerskiej. Szukanie wsparcia finansowego, szukanie sponsorów jest czymś naturalnym w sporcie. Musimy po prostu tę kwestię intensyfikować tak, żeby klub mógł ten potencjał wykorzystywać wzmocniony konkretnymi finansami - przyznała Ewelina Świergiel.
- W sporcie wszędzie, gdzie przyłożymy ucho i zapytamy, czy są potrzebne pieniądze, usłyszymy, że są. Żeby sport się mógł rozwijać te fundusze, są niezbędne. Wszystko zależy od środków, które pozyskamy. Jesteśmy bardzo otwarci na współpracę, pozyskiwanie nowych partnerów i sponsorów. To będzie gwarantowało zapewnienie jakości, którą chcielibyśmy w Spójni Stargard osiągnąć. Jak najbardziej te cele najbliższe to jest również właśnie bardzo intensywne zabieganie o środki, które mogłyby wzmocnić nasz potencjał i pozwolić nam w pełni rozwinąć skrzydła - dodała prezes Spójni Stargard.
Odpowiadając na pytanie o finanse, wskazała na kwestię, która negatywnie zaskoczyła osobę dopiero wchodzącą do koszykówki. - Może włożę kij w mrowisko, ale jestem negatywnie zaskoczona, jeżeli chodzi o stronę finansową tym, że transmisje telewizyjne, które odbywają się z meczów ligowych, nie są w żaden sposób finansowane. Klub nie dostaje za to żadnych pieniędzy. Jest to dla mnie sytuacja bardzo zaskakująca. Nie wiem, czy jest jakaś inna dyscyplina sportowa, która na poziomie ekstraklasy, nie otrzymuje żadnych funduszy z transmisji telewizyjnych. My dostarczamy gotowe widowisko, natomiast nie czerpiemy z tego żadnych korzyści. Ewenement zaskakujący. Dla mnie bardzo duże zaskoczenie biznesowo, bo uważam, że są to bardzo istotne środki, które w wielu dyscyplinach w sposób znaczący zasilają budżety klubów, umożliwiając rozwój. Z perspektywy naszego klubu widzę, że w koszykówce tych środków nie dostajemy. To jest takie negatywne wrażenie i coś, nad czym systemowo trzeba by było popracować i zmienić - nie ukrywała Ewelina Świergiel.
Na koniec temat, który jest ściśle związany z finansami i niezbędnym do tego powiększeniem budżetu, czyli wzmocnienie składu i możliwość zakontraktowania szóstego zagranicznego koszykarza. PGE Spójnia Stargard będzie mogła skorzystać z tego przywileju w Orlen Basket Lidze, ale żeby tak się stało, musi nie tylko zakontraktować kolejnego koszykarza, ale też dokonać opłaty licencyjnej do kasy PLK (100 tys. Zł). Czy nowa prezes jest namawiana na ten ruch przez pozostałych członków zarządu - wiceprezesa Krzysztofa Koziorowicza i dyrektora sportowego Wiktora Grudzińskiego oraz trenera Andreja Urlepa?
- Jesteśmy w ciągłej komunikacji z Wiktorem i Krzysztofem. Widzimy potrzebę. Trener nie pozostawia wątpliwości, że zespół wymagałby wzmocnienia. Staramy się wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom, ale oczywiście kluczową kwestią są finanse. Jeśli będziemy w stanie w najbliższym czasie znaleźć mocne źródło finansowania to ta kwestia będzie intensywnie egzekwowana - podsumowała Ewelina Świergiel.
Materiał sponsorowany