Dzisiaj jest: 28.10.2024, imieniny: Narcyza, Serafina, Wioletty

PGE Spójnia do końca straszyła Rottweilery. Do zwycięstwa zabrakło ofensywnych argumentów

Dodano: ok. 14 godzin temu Autor:
Redakcja poleca!

W 4. kolejce Orlen Basket Ligi koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali w Hali Mistrzów z Anwilem Włocławek 64:72.

PGE Spójnia do końca straszyła Rottweilery. Do zwycięstwa zabrakło ofensywnych argumentów

W 4. kolejce Orlen Basket Ligi koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali w Hali Mistrzów z Anwilem Włocławek 64:72. Kluczowa była trzecia kwarta (11:23), a szczególnie krótki fragment wygrany przez gospodarzy 16:1.

Początek niedzielnego pojedynku był bardzo wyrównany. Na "trójki" Michała Michalaka i Luke'a Nelsona (6:2) odpowiedział Ta'lon Cooper. W pierwszej kwarcie dominowała defensywa. Lepiej w takiej sytuacji odnalazła się PGE Spójnia Stargard, która po "trójce" Aleksandara Langovicia prowadziła 12:7. Po 10 minutach było 16:13 dla Biało-Bordowych. Rottweilery w tej części trafiły tylko 4/15 rzutów z gry przy 5/12 celnych próbach PGE Spójni.

Świetna w wykonaniu przyjezdnych jeszcze była pierwsza połowa drugiej kwarty. Po "trójce" Sebastiana Kowalczyka PGE Spójnia prowadziła 21:13. Gdy z za linii 6,75 metra przymierzył Paweł Kikowski, było jeszcze lepiej (27:18). Wtedy o przerwę poprosił trener Selçuk Ernak. Gospodarze nie potrzebowali nawet dwóch minut, żeby odrobić całą stratę.

PGE Spójnia jednak bardzo im pomogła. Anwil siedem z dziewięciu punktów zdobył z rzutów wolnych. Biało-Bordowi mogli w tym czasie mieć bardzo zbliżony dorobek, ale "popisali się" koszmarną serią pudłując sześć rzutów wolnych z rzędu. Czterech prób nie wykorzystał Wesley Gordon, a dwa pudła dołożył Paweł Kikowski, co było dużo większym zaskoczeniem.

Na dłuższą przerwę z minimalnym prowadzeniem (33:30) schodziła PGE Spójnia. Stargardzianie w pierwszej połowie trafili 11/23 rzutów z gry w tym 5/8 za trzy punkty. Zdecydowanie gorszą skuteczność miał Anwil (8/30). Gospodarze trafili tylko 4/15 rzutów za dwa punkty. Ratowali się trochę "trójkami" (4/11) i rzutami wolnymi (10/11). Przewagę mieli też w zbiórkach (21:16).

W trzeciej kwarcie to PGE Spójnia trafiła tylko 4/13 rzutów z gry. Anwil lepiej bronił i dzięki temu mógł grać szybciej w ataku. W takiej sytuacji stargardzka defensywa się gubiła, zostawiając nawet kilka razy niepilnowanego Michała Michalaka. Po dwóch "trójkach" najlepszego strzelca Anwilu (18 punktów, 4/7 za trzy) gospodarze wyszli na prowadzenie 46:36. To efekt fragmentu wygranego przez Rottweilery aż 16:1.

Gdy na początku czwartej kwarty Dj Funderburk (15 punktów, 4/5 z gry i 5/7 z rzutów wolnych) trafił za trzy Anwil, prowadził rekordowo 56:44. To nie był koniec walki o zwycięstwo. PGE Spójnia powoli odrabiała straty i praktycznie do końca straszyła Rottweilery. Stargardzianie zniwelowali różnicę do czterech "oczek". Gdy po przechwycie Sebastiana Kowalczyka szybką akcję wykończył Ta'lon Cooper było tylko 68:64. Przez ostatnią minutę koszykarze PGE Spójni nie powiększyli już jednak swojego dorobku. Dla gospodarzy trafił jeszcze Michalak, a efektownie mecz zakończył Nick  Ongenda.

PGE Spójnia miała swoje szanse, żeby jeszcze bardziej się zbliżyć, ale o porażce nie zdecydowała tylko końcówka. Przez cały mecz za dużo było przede wszystkim pudeł z rzutów wolnych, bo tylko 17/28 wykorzystanych prób w tak wyrównanym meczu to bardzo słaby rezultat. Anwil trafił 26/59 rzutów z gry przy 20/50 PGE Spójni.

Anwil miał więcej ofensywnych argumentów. Gospodarze trafili 10/22 "trójek". Końcowy bilans PGE Spójni w tym elemencie (7/17) nie wyglądał źle, ale w drugiej połowie Biało-Bordowi trafili tylko 2/9 rzutów z dystansu. Niepokonany lider Orlen Basket Ligi uzyskał też Przewagę w innych elementach - zbiórkach (38:32) i asystach (13:9). PGE Spójnia miała więcej przechwytów (9:5). To wskaźnik pokazujący, że stargardzianie dobrze bronili, bo wymusili dziewięć z 13 strat Anwilu. Sami popełnili 12 strat.

Dla Anwilu prawie połowę punktów (35) zdobyli zmiennicy. Na tym tle rezerwowi PGE Spójni wypadli zdecydowanie słabiej (18). Ta'lon Cooper do 19 punktów (7/15 z gry) dołożył sześć zbiórek i trzy asysty. Pozostali koszykarze jednak zdobyli maksymalnie osiem punktów. Luther Muhammad trafił 4/11 prób z gry. Jayden Martinez nie trafił żadnego z trzech rzutów. Wymusił jednak sześć przewinień i miał sporo rzutów wolnych, ale wykorzystał tylko połowę szans (4/8).

Anwil Włocławek - PGE Spójnia Stargard 72:64 (13:16, 17:17, 23:11, 19:20)

Anwil: Michał Michalak 18, Dj Funderburk 15, Justin Turner 11, Luke Petrasek 8, Karol Gruszecki 7, Nick Ongenda 6, Luke Nelson 3, Kamil Łączyński 2, Ryan Taylor 2, Ronald Jackson Jr. 0, Bartosz Łazarski 0.

PGE Spójnia: Ta'lon Cooper 19, Sebastian Kowalczyk 8, Aleksandar Langović 8, Luther Muhammad 8, Wesley Gordon 6, Dawid Słupiński 6, Paweł Kikowski 5, Jayden Martinez 4, Yehonatan Yam 0.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Dzień Edukacji Narodowej. Fotorelacja