Koszykarze PGE Spójni odnieśli drugie domowe zwycięstwo. W niedzielę w hali OSiR wygrali z Tasomix Rosiek Stalą Ostrów Wielkopolski 79:73.
Po raz kolejny były ogromne emocje i walka do ostatnich sekund. Nie brakowało jednak również tych złych momentów, na które uwagę na konferencji prasowej zwrócił trener stargardzkiej drużyny.
- Kolejny mecz, który rozpoczęliśmy źle. Naprawdę nie było tej koncentracji, która powinna być. Za bardzo nam się to powtarza. Wróciliśmy do gry i znów straciliśmy koncentrację. Kiedy były najważniejsze chwile meczu, zagraliśmy najlepiej i to było w czwartej kwarcie - powiedział Andrej Urlep.
- Zrobiliśmy dużo dobrych rzeczy w obronie, zatrzymaliśmy ich, ale niestety to było w czwartej kwarcie, a nie od początku meczu. Chcę pogratulować drużynie z Ostrowa. Zagrali naprawdę dobry mecz. Walczyli do końca, starali się. Mieli trochę za wąską rotację i to też wykorzystaliśmy w końcówce meczu - dodał słoweński szkoleniowiec.
Niedzielny pojedynek, choć wygrany może być ostrzeżeniem. Trzy kwarty pokazały, że nawet rywale, którzy raczej nie będą w tym sezonie w czołówce Orlen Basket Ligi, mogą Biało-Bordowym sprawiać problemy również przez to, że już znają mocne strony PGE Spójni Stargard. Przede wszystkim ostrowianie ograniczyli ofensywne poczynania obwodowych liderów. Ta'lon Cooper w całym meczu zdobył tylko cztery punkty (2/6 z gry), a Luther Muhammad przez 30 minut trafił 2/6 rzutów z gry.
- Jak będziemy trafiać 1/14 rzutów za trzy tak, jak w pierwszej połowie to obojętnie, z kim będziemy grali, będziemy mieli problem. Jak byśmy trafiali tak, jak powinniśmy trafiać i nie popełnilibyśmy strat, których nie powinniśmy popełnić, to już dużo wcześniej byłby ten mecz rozwiązany. Musimy pracować nad tym i starać się, żeby było dużo lepiej - ocenił trener Andrej Urlep.
W czwartej kwarcie zdobywanie punktów wziął na siebie Luther Muhammad, a ważnymi trafieniami wsparł go Jayden Martinez. Wcześniej atak PGE Spójni trzymał Aleksandar Langović, który przez trzy kwarty rzucił 17 "oczek".
- Myślę, że w czwartej kwarcie jeszcze jeden gracz zrobił niesamowitą robotę. To był Gordon. Może nie punktowo, ale zbiórka, bloki, wszystko zrobił. Naprawdę zagrał dobrą kwartę. Myślę, że cały zespół zagrał. Dobrą zmianę dał Yam. On nam podniósł całą agresywność i myślę, że to podniosło cały zespół - podsumował Andrej Urlep, który na koniec zwrócił się do kibiców. Były podziękowania, ale również apel o jeszcze bardziej gorący doping w kolejnych domowych meczach.
- Naprawdę dziękujemy kibicom za wsparcie. Mam nadzieję, że hala będzie jeszcze bardziej pełna i że będzie jeszcze większa presja na przeciwnika - zakończył trener PGE Spójni Stargard.
Biało-Bordowi dwa najbliższe mecze zagrają na wyjazdach - 23 października z BC Parnu Sadam i 27 października z Anwilem Włocławek. Później czeka ich kolejny dwumecz w hali OSiR - 30 października (19:00) z CSM CSU Oradea i 2 listopada (13:30) z Arrivą Polskim Cukrem Toruń.
Foto: Tomek Burakowski
Materiał sponsorowany