Zimna krew i chłodna głowa kapitana PGE Spójni Stargard.
W trzech wcześniejszych ćwierćfinałowych meczach z Anwilem Włocławek Karol Gruszecki zdobył łącznie 19 punktów. W czwartym spotkaniu wygranym 86:68 rzucił jednak 16 "oczek". Spudłował tylko jeden z siedmiu rzutów z gry. Trafił wszystkie cztery próby za trzy. Z koszykarzem PGE Spójni Stargard rozmawialiśmy o sobotnim zwycięstwie, ale również o wtorkowym spotkaniu, które rozstrzygnie całą serię.
Patryk Neumann, e-stargard.pl: Gratulacje, bo w wielkim stylu wygraliście z Anwilem Włocławek. Coś niesamowitego, jak zagraliście w meczu numer cztery.
Karol Gruszecki, kapitan PGE Spójni Stargard: Przez te dwa sezony nie pamiętam takiego meczu, żebyśmy tak dobrze wyglądali rzutowo. To na pewno pomogło w tym spotkaniu, ale defensywa również na bardzo wysokim poziomie. Zrobiliśmy to, co powinniśmy, czyli obroniliśmy mecze na swoim parkiecie. Jedziemy teraz walczyć w piątym spotkaniu.
Rozmawiamy kilka minut po zakończeniu sobotniego meczu i jest tutaj niesamowite szaleństwo. Mimo że nie awansowaliście jeszcze do półfinału, kibice mają powody do radości.
- Cieszymy się z tego drugiego zwycięstwa bardzo, ale tak, jak pan powiedział, nic na razie jeszcze nie zrobiliśmy. Mamy teraz dwa dni, żeby się przygotować do ostatniego spotkania i zobaczymy, co tam będzie się działo we Włocławku.
Świetnie zaczęliście, kapitalna pierwsza połowa. Czy zwycięstwo w trzecim meczu tak bardzo was napędziło?
- Wszystkie mecze zaczynaliśmy bardzo dobrze, ale Anwil był bardzo skuteczny u siebie. Myślę, że w piątym meczu u siebie na hali przy gorącej atmosferze kibiców też będą lepiej funkcjonować, ale my teraz mamy pewność siebie i myślę, że cała presja jest po stronie Anwilu.
Możecie dokonać wielkiej rzeczy, bo nie jest to częsta sytuacja, kiedy ósmy zespół po rundzie zasadniczej awansuje do półfinału.
- Tak, ale na razie ciężko o tym mówić. Jedziemy walczyć. Co będzie, to będzie. Na pewno tak, jak mówiłem, presja jest po stronie Anwilu.
Wielu koszykarzy PGE Spójni Stargard zagrało dobrze w sobotnim oraz czwartkowym meczu. Pokazaliście, że jesteście zespołem składającym się z wielu dobrych graczy.
- Myślę, że nareszcie zaczęliśmy ufać wszystkim na boisku. Każdy coś wnosi, ma pewność siebie i taki zespół jest najtrudniej bronić.
Jaki będzie mecz we Włocławku? Czy uważa pan, że trzeba będzie zagrać jeszcze lepiej niż w sobotę w Stargardzie?
- Na pewno. Myślę, że tam trzeba będzie zagrać prawie idealny mecz, ale myślę, że jesteśmy do tego zdolni.
Materiał sponsorowany