MVP LOTTO 3x3 Ligi znowu w akcji. Po kilku meczach przerwy Damian Krużyński pojawił się na parkiecie w pojedynku 29. kolejki Orlen Basket Ligi, w którym PGE Spójnia Stargard wygrała z Enea Stelmetem Zastalem Zielona Góra 94:72.
Fani Biało-Bordowych doczekali się. Na początku czwartej kwarty krzycząc "MVP" domagali się, żeby trener Sebastian Machowski wpuścił na parkiet Damiana Krużyńskiego. Młody koszykarz od kilku spotkań nie grał w meczach Orlen Basket Ligi. Damian Krużyński już w pierwszej kwarcie, choć wszedł tylko na kilka sekund, z dobrej strony pokazał się w defensywie. Licząc również z późniejszym wejściem, wykazał się w kilku elementach. Zdobył pięć punktów, ale miał też dwie zbiórki, asystę, przechwyt i blok. To wszystko w 7 minut i 36 sekund, bo tyle ostatecznie zagrał.
- Przede wszystkim chciałbym podziękować drużynie z Zielonej Góry za walkę, jaką wykonali w tym meczu i chciałbym pogratulować swojej drużynie zwycięstwa. Kolejny duży krok do play-offów. Został nam ostatni mecz fazy zasadniczej. Przede wszystkim może cieszyć to, że graliśmy zespołowo. Mamy 25 asyst w całym meczu i to może nas cieszyć, że piłka chodziła, że nie stopowaliśmy jej i nie graliśmy cały mecz jeden na jednego tylko graliśmy podaniami - powiedział koszykarz PGE Spójni Stargard na pomeczowej konferencji prasowej.
Chwilę później w rozmowie z naszym portalem ocenił piątkowy pojedynek. Odniósł się również do swojego występu oraz zbliżającego się zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski w koszykówce 3x3. Dodajmy, że przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej PGE Spójnia Stargard nie będzie jeszcze pewna awansu do play-offów i o to powalczy w wyjazdowym starciu z Dzikami Warszawa, które odbędzie się 27 kwietnia o godz. 17:30.
Patryk Neumann, e-stargard.pl: Gratulacje, bo efektownie pokonaliście Enea Stelmet Zastal Zielona Góra i zrobiliście duży krok w stronę awansu do play-offów.
Damian Krużyński, koszykarz PGE Spójni Stargard: Tak zdecydowanie bardzo duży krok do play-offów. Został nam jeden, ostatni, najważniejszy mecz z Dzikami Warszawa. Piątkowy mecz pokazał nam, że możemy grać bardzo dobrze w obronie, jak i w ataku. Dzieliliśmy się piłką, co pokazało 25 asyst. To jest bardzo dobry wynik i oby kolejny mecz w Warszawie wyglądał tak samo.
W ostatnich tygodniach jesteście w wysokiej formie. To bardzo dobry znak przed zbliżającymi się play-offami.
- Tak to bardzo dobry znak moim zdaniem. Jesteśmy teraz w takim prime na koniec sezonu zasadniczego. Mam nadzieję, że dostaniemy się do play-offów i udowodnimy wszystkim innym drużynom z play-offów, że możemy się liczyć.
Pan w kilku ostatnich meczach nie grał. Czy to prawda, że wpływ na to miała też kontuzja, bo takie informacje do mnie dotarły?
- Nie, żadnej kontuzji nie było. To była decyzja trenera i ja muszę ją uszanować i mogę jedynie czekać na kolejne szanse, jakie dostaję.
W piątkowym meczu miał pan kilka minut, żeby pokazać się z dobrej strony.
- Zgadza się. Zawsze, jak dostaję szansę od trenera, staram się wykorzystać ją w stu procentach. W tym meczu pokazałem, że się da i trener może na mnie liczyć zawsze.
Nadal jest pan bardzo gorąco witany przez kibiców. Tytuł MVP ciągnie się za panem.
- Kibice cały czas pamiętają o naszym sukcesie w 3x3. Jestem bardzo wdzięczny i szczęśliwy, że kibice tak wspierają nas i mnie.
Będzie pan uczestniczył w najbliższych zgrupowaniach reprezentacji Polski 3x3? Pytam, bo jest pan na liście powołanych, ale przed PGE Spójnią Stargard ważny etap sezonu.
- Tak będę uczestniczył w zgrupowaniach 3x3 kadry U-23 i kadry seniorskiej. Teraz w dniach 24-28 kwietnia w Giżycku mam zgrupowanie kadry U-23, na które się udaję, aczkolwiek będę w Warszawie na meczu. Tak ustaliliśmy z trenerami z kadry i z trenerami PGE Spójni, że muszę się stawić na meczu, co mi nie koliduje z niczym.
Materiał sponsorowany