- Wykonaliśmy kolejny duży krok w kierunku play-offów. Poczekajmy na inne rezultaty i wtedy będziemy wiedzieli, jaka jest sytuacja przed ostatnim meczem, który odbędzie się w następną sobotę - powiedział trener Sebastian Machowski po piątkowym pojedynku 29. kolejki Orlen Basket Ligi. Szkoleniowiec PGE Spójni wyjaśnił również, dlaczego w zespole na sezon 2023/2024 nie został Paweł Kikowski, który do Stargardu przyjechał ze swoją obecną ekipą i zdobył 12 punktów.
PGE Spójnia Stargard pokonała Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 94:72. Pewni utrzymania goście tylko momentami zagrażali Biało-Bordowym. - Po pierwsze gratulacje dla naszego zespołu za zwycięstwo, ale także dla Zastalu za dobrą walkę. Udowodnili, że przyjechali tutaj, aby wygrać i walczyć o to zwycięstwo, ale myślę, że nasza obrona, szczególnie w drugiej połowie, była gwarancją naszego sukcesu - ocenił na konferencji prasowej trener PGE Spójni Stargard.
Szkoleniowiec wspomniał o koszykarzu, którego świetnie zna. Paweł Kikowski w poprzednim sezonie grał w PGE Spójni. W piątek wrócił do Stargardu z Enea Stelmetem Zastalem i pokazał to, z czego jest znany. Zdobył 12 punktów, trafiając 4/6 "trójek".
- Myślę, że realizowaliśmy w większości nasz plan na mecz. Mają gracza z numerem 11 Pawła Kikowskiego. Mówiliśmy przed meczem, że nie chcemy dawać mu rzutów trzypunktowych, a on trafił te trzy "trójki". To takie małe ziarnko soli w naszej zupie - zaznaczył Sebastian Machowski.
Dopytaliśmy więc, czy przed obecnym sezonem trener chciał zatrzymać w PGE Spójni Pawła Kikowskiego? - Nie, inaczej by tu był. Powodem, dla którego nie kontynuowaliśmy współpracy z "Kiko", jest po prostu fakt, że on chciał pełnić większą rolę, niż mogliśmy zaoferować. Piątkowy mecz jest dobrym przykładem. Grał przez 28 minut, a dla nas może grałby przez 5, 8, może 10 minut - wyjaśnił trener PGE Spójni Stargard.
W piątkowym meczu bardzo aktywny w ataku był Wesley Gordon. Center PGE Spójni oprócz dziewięciu zbiórek oraz trzech bloków zdobył 15 punktów. - Jestem zadowolony z każdego punktu, który Wesley zdobywa. Wesley jest świetny. On jest bardzo zespołowym graczem. Zawsze patrzy, żeby podać piłkę do otwartego gracza. Uważam, że czasami powinien być trochę bardziej egoistyczny i pazerny na punkty. On daje nam stabilizację po obu stronach parkietu. Bardzo zapracował na te punkty, bo miał siedem zbiórek w ataku - analizował Sebastian Machowski.
Materiał sponsorowany