Sprawdziliśmy, co musi się wydarzyć, żeby koszykarze PGE Spójni Stargard w 29. kolejce Orlen Basket Ligi zapewnili sobie awans do play-offów. Biało-Bordowi potrzebują zwycięstwa w piątkowym meczu z Enea Stelmetem Zastalem Zielona Góra (godz. 17:30) i dwóch korzystnych rezultatów innych spotkań.
Rok temu PGE Spójnia awansowała do play-offów, wygrywając mecz 29. kolejki w Łańcucie. Teraz samo zwycięstwo nie wystarczy, bo Biało-Bordowi mają trochę gorszy bilans (15-13). Stargardzki zespół nie straci szans na awans do play-offów nawet gdyby w piątek przegrał z Enea Stelmetem Zastalem, ale wtedy zwycięstwo w 30. kolejce z Dzikami Warszawa może nic nie dać, bo trzeba będzie liczyć na porażki rywali.
Są realne szanse, że PGE Spójnia przed ostatnim wyjazdowym pojedynkiem z Dzikami Warszawa będzie miała gwarancję udziału w ruszających 2 maja play-offach. Ta kwestia przy piątkowym zwycięstwie wyjaśni się w sobotę lub niedzielę. Stargardzki zespół potrzebuje minimum dwóch korzystnych rezultatów w trzech innych meczach.
Na wpadkę MKS-u Dąbrowa Górnicza w domowym starciu z pewną utrzymania Krajową Grupą Spożywczą Arką Gdynia trudno liczyć, ale dwie inne szanse są jak najbardziej realne. Dziki Warszawa muszą w sobotę (godz. 19:30) przegrać w Słupsku, a WKS Śląsk Wrocław w Sopocie. Trefl w niedzielnym meczu (godz. 17:30) może mieć nadal szanse na pierwsze miejsce jeżeli w sobotę Anwil Włocławek przegra z Legią Warszawa.
Oczywiście w Orlen Basket Lidze może wydarzyć się wszystko, a PGE Spójnia przekonała się o tym w pierwszej rundzie. Teraz jednak już wiadomo, że stargardzki zespół nie zajmie miejsca w czołowej czwórce. Wpływ na to miała porażka w Lublinie, ale również zwycięstwo Legii Warszawa w Szczecinie i wygrana Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski w hitowym meczu z Anwilem. Planem na końcówkę sezonu powinny być jednak dwa zwycięstwa, które bez względu na osiągnięcia rywali zagwarantują udział w play-offach.
PGE Spójnia ma jeszcze matematyczne szanse na piąte miejsce, ale już w czwartek wieczorem może je definitywnie stracić. Przede wszystkim Polski Cukier Start musiałby wygrać w Ostrowie różnicą od 22 do 26 punktów, a w 30. kolejce Arged BM Stal musiałaby przegrać u siebie z Enea Stelmetem Zastalem a Polski Cukier Start również przegrać z Legią. Większość z tych warunków nawet w tak szalonej lidze trudno sobie wyobrazić.
Odpowiedź na najważniejsze pytanie poznaliśmy już na dole tabeli. Enea Stelmet Zastal Zielona Góra utrzymał się po sobotnim zwycięstwie (89:80) w meczu z Icon Sea Czarnymi Słupsk. W niedzielę porażką w Dąbrowie Górniczej (90:100) spadek do I ligi przypieczętowała Muszynianka Domelo Sokół Łańcut.
Dla najbliższego rywala PGE Spójni Stargard to najtrudniejszy sezon od kilkunastu lat. Drużyna, którą od lutowej przerwy w rozgrywkach prowadzi litewski trener Virginijus Sirvydis z bilansem 8-20 zajmuje 15. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi. Co ciekawe z bezpośrednimi rywalami do utrzymania (Krajową Grupą Spożywczą Arką Gdynia i Tauronem GTK Gliwice) Enea Stelmet Zastal wygrał tylko jedno z czterech spotkań.
Potrafił jednak zwyciężyć we Włocławku, a również przyjeżdżając do Stargardu, ma serię dwóch zwycięstw (z Dzikami w Warszawie i u siebie z Icon Sea Czarnymi). To oznacza, że pokonał dwóch kandydatów do play-offów i może się okazać, że odebrał im szanse na lokatę w czołowej ósemce.
PGE Spójnia do piątkowego meczu przystąpi po dwóch porażkach z rzędu (64:70 z Anwilem i 108:110 z Polskim Cukrem Startem). Już same wyniki pokazują, że to były dwa zupełnie inne mecze. Potwierdziło się jednak, że po serii trzech zwycięstw Biało-Bordowi mają serię minimum dwóch porażek.
Tylko Legia Warszawa i Anwil Włocławek w tym sezonie dwa razy pokonały PGE Spójnię. W piątek do tego elitarnego grona może niespodziewanie dołączyć Enea Stelmet Zastal. To drużyna, która 21 grudnia w Zielonej Górze wygrała z PGE Spójnią 105:93. Wtedy historia potoczyła się tak, że późniejsza wygrana z Dzikami nie dała miejsca w czołowej ósemce i wyjazdu na Pekao S.A. Puchar Polski. Cały bilans pojedynków z Enea Stelmetem Zastalem od powrotu do Orlen Basket Ligi jest dla PGE Spójni fatalny - tylko dwa zwycięstwa przy aż 12 porażkach.
Przeciwko swojemu byłemu klubowi może zagrać trzech koszykarzy PGE Spójni Stargard. Sebastian Kowalczyk w Enea Stelmecie Zastalu występował w poprzednim sezonie. Dominik Grudziński do Zielonej Góry trafił w sezonie 2017/2018, a Karol Gruszecki występował tam w latach 2015-2017. Po drugiej stronie jest Paweł Kikowski, który dla PGE Spójni grał w sezonie 2022/2023 i z Biało-Bordowymi zajął piąte miejsce.
PGE Spójnia Stargard - Enea Stelmet Zastal Zielona Góra / piątek 19.04.2024 godz. 17:30.
Materiał sponsorowany