To był drugi z rzędu świetny mecz w wykonaniu Devona Danielsa. Amerykanin wrócił do skuteczności z początku sezonu. W piątkowym meczu z Anwilem Włocławek zabrakło mu jednak wsparcia.
W poniedziałek PGE Spójnia Stargard wygrała z Kingiem Szczecin 103:101. Devon Daniels IV trafił 11/18 rzutów z gry, zdobył 27 punktów, a we wtorek został wybrany zawodnikiem 26. tygodnia Orlen Basket Ligi.
- Ja patrzę na zespołowy wysiłek. Jeżeli wracamy do meczu w Szczecinie, to było to zespołowe zwycięstwo. Każdy miał w to swój wkład. Oczywiście zdobyłem dużo punktów, ale tu jest wielu dobrych graczy. Myślę, że Dominik Grudziński zagrał naprawdę dobrze. Nawet Karol Gruszecki, który nie zdobył wielu punktów, rzucił dla nas pierwsze punkty i otworzył wynik. Podsumowując, myślę, że to był zespołowy wysiłek - powiedział na konferencji prasowej po piątkowym meczu z Anwilem Włocławek.
Faktycznie w derbach Pomorza Zachodniego amerykański strzelec miał duże wsparcie. Wystarczy wspomnieć, że 28 punktów zdobył Stephen Brown Jr., a Aleksandar Langović rzucił 16 "oczek". W piątkowym starciu z Anwilem Włocławek Langović rzucił punkt, a Brown zakończył spotkanie z liderem Orlen Basket Ligi z zerowym dorobkiem (0/8 z gry).
Devon Daniels IV utrzymał swój wysoki poziom. Trafił 13/23 rzutów z gry i zdobył 28 z 64 "oczek" zespołu. Pomimo dobrej defensywy jednak to było za mało żeby pokonać Anwil Włocławek. - To był dobry pojedynek przede wszystkim w defensywie. Czuję, że przez cały mecz było blisko. W poniedziałek wracamy, żeby przygotować się na kolejny mecz - powiedział Devon Daniels IV.
PGE Spójnia Stargard w sobotę 13 kwietnia (godz. 17:30) zagra w Lublinie z Polskim Cukrem Startem. Biało-Bordowi będą potrzebować takiej skuteczności Devona Danielsa, ale również więcej punktów od pozostałych koszykarzy. Z możliwości Devona Danielsa doskonale sprawę zdają sobie rywale.
Koszykarza PGE Spójni w pomeczowej rozmowie z Dominikiem Woźniakiem z Polsatu Sport chwalił rozgrywający Anwilu Włocławek. - Jest to fenomenalny gracz. Pokazuje w ostatnim czasie świetną formę taką już play-offową. Przez cały sezon ciągnie ten zespół razem z Brownem. Oczywiście grają też inni gracze, ale jest dwóch liderów - przyznał Kamil Łączyński.
Materiał sponsorowany