Prowadzona przez trenera Michała Trypucia drużyna rywalizowała od środy do niedzieli w finałowym turnieju mistrzostw Polski do lat 13. PGE Spójnia Stargard zakończyła zawody odbywające się w Radomiu na czwartym miejscu.
W pierwszym meczu Biało-Bordowi wysoko wygrali z gospodarzem turnieju, MKS Piotrówką Radom (100:56). Rywale tylko w drugiej kwarcie byli równorzędnym przeciwnikiem, zwyciężając tę część 18:16. W środowym meczu Piotr Rychlewski zdobył 24 punkty. Miał też dziewięć zbiórek i trzy bloki. Double-double skompletował Kamil Kłyszejko (14 "oczek" i 21 zbiórek).
Trudniejszym wyzwaniem był czwartkowy pojedynek z WKK. To jedyna ekipa, która przed przyjazdem do Radomia wygrała z PGE Spójnią na szczeblu centralnym. W ćwierćfinałowym turnieju było 92:67 dla WKK. W czwartek ponownie zwyciężyli koszykarze z Wrocławia, ale tylko 73:68.
PGE Spójnia odrobiła 14 punktów (26:40) i po świetnym otwarciu czwartej kwarty (9:0) wyszła na prowadzenie 62:58. - Przespaliśmy cztery kolejne minuty. Rywale zdobyli 11 punktów z rzędu i to zdecydowało o naszej przegranej. Uważam, że nie jesteśmy słabsi - mówił o tym meczu trener Michał Trypuć w wywiadzie emitowanym w transmisji na kanale PZKosz.
Trzeci mecz z BC Swiss Krono Żary decydował o awansie do czołowej czwórki. Emocjonujący pojedynek wygrała PGE Spójnia 74:72. Rywale zaczęli od prowadzenia 22:15, ale później 12 "oczek" zaliczki (46:34) mieli stargardzianie. Jeszcze w czwartej kwarcie było 69:59.
Przeciwnik mógł jednak doprowadzić do remisu 73:73 (miał rzut wolny), a chwilę później po celnym rzucie wolnym Piotra Rychlewskiego (17 punktów i siedem zbiórek) zawodnik rywali oddał rzut z własnej połowy, który mógł dać jego drużynie zwycięstwo.
- Emocje długo w nas buzowały. Niezmiernie cieszymy się, że po tak zaciętym spotkaniu to nam przyszło rywalizować w najlepszej czwórce w Polsce. Nie było łatwo. Z dużą nadzieją patrzyłem na ten ostatni rzut, że nie znajdzie drogi do kosza - mówił o tym pojedynku przed sobotnim półfinałem Michał Trypuć.
W sobotę stargardzianie zmierzyli się z MKK Pyrą Poznań. Z tym zespołem dwa razy dość wyraźnie przegrali w rozgrywkach strefowych. Podobnie było w Radomiu - porażka 68:93. PGE Spójnia świetnie zaczęła (7:2) i wygrała pierwszą kwartę 21:20.
Niestety od połowy drugiej kwarty z małym wyjątkiem na początku trzeciej odsłony dominowali rywale, dla których 30 punktów, 19 zbiórek, osiem asyst i pięć przechwytów uzyskał Alan Chojnacki, który został MVP całego turnieju. Double-double (23 punkty i 12 zbiórek) osiągnął też Jerzy Jaśkowiak. Najwięcej punktów dla PGE Spójni (13) rzucił Piotr Rychlewski, który został wybrany do najlepszej piątki turnieju.
Rywalem PGE Spójni w meczu o brąz byli niespodziewanie wrocławianie. Drużyna, która do tej pory na szczeblu centralnym w obecnym sezonie wygrała wszystkie mecze, potknęła się w półfinałowym starciu z Twardymi Piernikami Toruń przegrywając 60:65.
Trzeci bezpośredni pojedynek w tej rywalizacji to jednak trzecie zwycięstwo WKK. Koszykarze prowadzeni przez trenera Tomasza Niedbalskiego wygrali z PGE Spójnią 86:64. To oznacza, że WKK w obecnym sezonie zdobył medale we wszystkich czterech kategoriach młodzieżowych (po dwa srebrne i dwa brązowe).
W pierwszej kwarcie PGE Spójnia odrobiła osiem punktów straty i wygrała tę część 21:20. Kolejną odsłonę WKK zaczął od zdobycia 12 "oczek" z rzędu i prowadzenia już nie oddał. W niedzielnym meczu najwięcej punktów dla PGE Spójni (17) zdobył Kamil Kłyszejko, który miał też 11 zbiórek.
Stargardzianie zakończyli mistrzostwa Polski do lat 13 na czwartym miejscu. W nagrodę drużyna otrzymała puchar i pamiątkowy dyplom. W finale MKK Pyra wygrała z Twardymi Piernikami Toruń 80:67. Koszykarze z Poznania na szczeblu centralnym odnieśli komplet zwycięstw.
Materiał sponsorowany
