Koszykarze PGE Spójni Stargard zakończyli sezon 2022/2023 na piątym miejscu. To znaczący progres w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. Biało-Bordowi wykorzystali swoją szansę w rundzie zasadniczej. Z play-offów odpadli jednak szybko nie odnosząc nawet jednego zwycięstwa.
PGE Spójnia Stargard rozegrała 33 ligowe i dwa pucharowe mecze. Biało-Bordowi wygrali łącznie 19, a przegrali 16 spotkań. To dało im piąte miejsce w Energa Basket Lidze oraz awans do półfinału Suzuki Pucharu Polski.
Pierwszy mecz był jednocześnie zimnym prysznicem i najwyższą porażką w sezonie. PGE Spójnia przegrała we Wrocławiu z WKS Śląskiem 66:99. Z tamtej perspektywy to, co wydarzyło się później, jest bezsprzecznie dużym sukcesem. Podobnie, gdy porówna się to do rezultatów z sezonu 2021/2022.
PGE Spójnia awansowała w ligowej hierarchii z 11. na piąte miejsce. Odniosła też o siedem ligowych zwycięstw więcej. To duży progres. Biało-Bordowi wyprzedzili Anwil Włocławek, który zdobył FIBA Europe Cup. Są też o trzy miejsca wyżej od Trefla Sopot, który wygrał Suzuki Puchar Polski.
Pomimo tak dobrego wyniku, zrozumiałe są opinie o niedosycie. PGE Spójnia skończyła sezon serią czterech porażek - trzy w play-offach z Legią Warszawa oraz przegrany mecz kończący rundę zasadniczą z Polskim Cukrem Startem Lublin. Stargardzianie wygrali ostatni mecz 27 kwietnia z Rawlplug Sokołem. Zwycięstwo w Łańcucie zapewniło im awans do play-offów. Podstawowy cel został zrealizowany, ale na tym wygrywanie się skończyło.
Już od kilkunastu tygodni PGE Spójnia Stargard nie grała swojej najlepszej koszykówki w sezonie. Wpływ miały na to również kontuzje. Z nimi zmagali się podstawowi, zagraniczni koszykarze: Courtney Fortson, Brody Clarke, a na koniec rundy zasadniczej również Barret Benson. To mogło mieć wpływ na ich dyspozycję w najważniejszych meczach sezonu.
Z jednej strony pech, że akurat wtedy pojawiły się kłopoty zdrowotne. Z drugiej strony jednak szczęście, że przez większość sezonu poza poważną kontuzją Krzysztofa Sulimy urazy omijały PGE Spójnię i Biało-Bordowi grali w swoim najsilniejszym składzie.
Najlepszy moment sezonu rozpoczął się od najwyższego zwycięstwa - 30 grudnia w domowym meczu z Rawlplug Sokołem (96:63). Biało-Bordowi wygrali jeszcze pięć kolejnych spotkań. Takiej serii nie mieli od awansu do Energa Basket Ligi. Świetna passa skończyła się 11 lutego po porażce po dogrywce 93:94 z Anwilem Włocławek. Od tego momentu formy nie udało się już ustabilizować i zwycięstwa przeplatały się z porażkami.
PGE Spójnia Stargard w sezonie 2022/2023 dostarczała kibicom wielu emocji. Aż 13 meczów skończyło się różnicą maksymalnie pięciu punktów. Bilans tych zaciętych spotkań jest pozytywny - osiem zwycięstw i pięć porażek. Były minimalne zwycięstwa u siebie z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz i WKS Śląskiem Wrocław oraz na wyjeździe z Suzuki Arką Gdynia. Te trzy mecze swoimi rzutami rozstrzygnął Jordan Mathews.
Nie obyło się również bez trudnych porażek. W Stargardzie różnicą dwóch punktów wygrała BM Stal Ostrów Wielkopolski, która odrobiła ponad 20 "oczek" straty. Taką samą różnicą PGE Spójnia przegrała derby w Szczecinie. W rundzie zasadniczej Biało-Bordowi potrafili pokonać całą czołówkę - dwa zwycięstwa z Legią, wygrana w Ostrowie Wielkopolskim i u siebie z WKS Śląskiem. Tylko King wygrał dwa razy z PGE Spójnią, ale Biało-Bordowi pokonali szczeciński zespół w ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski.
Miejsce mogło być wyższe, ale PGE Spójnia nie uniknęła wpadek. Na wyjazdach przegrała z dużo niżej notowanymi MKS-em Dąbrowa Górnicza i Arrivą Twardymi Piernikami Toruń, a u siebie z Tauronem GTK Gliwice i Polskim Cukrem Startem Lublin. Na koniec rundy zasadniczej PGE Spójnia straciła dwa punkty do trzeciego miejsca. Taka sama różnica od Biało-Bordowych dzieliła jednak dziewiąty Enea Zastal BC Zielona Góra.
To pokazuje, że łatwiej awansować z 11. na piąte miejsce niż dokonać kolejnego kroku w rozwoju klubu. W kolejnych rozgrywkach progresem będzie już tylko czołowa czwórka. Tego nie zagwarantuje nawet prawdopodobny wyższy budżet, jakim ma dysponować PGE Spójnia. Śląsk, Legia, BM Stal, King, Anwil i Trefl. Chętnych do strefy medalowej będzie zdecydowanie więcej i nawet kilka drużyn nie osiągnie tego celu. W tym kontekście trzeba przyznać, że PGE Spójnia w sezonie 2022/2023 wykorzystała swoje szanse i osiągnęła wynik na miarę przedsezonowych oczekiwań, a może nawet lepszy.
Po zakończeniu sezonu stargardzcy kibice zastanawiali się, czy piąta lokata może dać PGE Spójni udział w eliminacjach do europejskich pucharów. Niestety, ale jedyne realne międzynarodowe rozgrywki, w jakich mogą wystąpić Biało-Bordowi to regionalna rozwijająca się liga ENBL. Nawet biorąc pod uwagę, że WKS Śląsk ma pewne miejsce w EuroCupie to kandydatów do rozgrywek firmowanych przez FIBA (BCL i FEC) i tak będzie więcej niż dostępnych miejsc.
Mocnymi kandydatami do gry w rozgrywkach organizowanych przez FIBA będą Legia, BM Stal a nawet może King Szczecin jeżeli tylko będzie chciał. Istotna w przypadku tych drużyn powinna być ostateczna kolejność w sezonie 2022/2023, bo akurat FIBA kieruje się tym przy wyborze drużyn z poszczególnych krajów.
Poza ligową kolejnością dochodzi jednak również Anwil Włocławek, jako zdobywca FIBA Europe Cup. Już ta wyliczanka pokazuje, że Nawet z tej czwórki ktoś może nie dostać się do pucharów, bo rok temu Polska miała łącznie trzy miejsca. Legia grała w Lidze Mistrzów (BCL), Anwil w fazie grupowej FEC, a Grupa Sierleccy Czarni zagrali tylko w eliminacjach do FEC i zakończyli swój udział na dwóch meczach.
W drugiej części podsumowania sezonu 2022/2023 przedstawimy indywidualne osiągnięcia koszykarzy PGE Spójni Stargard.
Materiał sponsorowany