Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Podkoszowa dominacja PGE Spójni Stargard. Najwyższe zwycięstwo w sezonie

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak nieprzewidywalna jest Energa Basket Liga.

Podkoszowa dominacja PGE Spójni Stargard. Najwyższe zwycięstwo w sezonie

Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak nieprzewidywalna jest Energa Basket Liga.

PGE Spójnia Stargard wywiązała się z roli faworyta, co w tym sezonie nie było regułą. Zaskakująco łatwo i wysoko zwyciężyła z Rawlplug Sokołem Łańcut 96:63. Dla gospodarzy było to najwyższe zwycięstwo w sezonie, a dla beniaminka zdecydowanie najwyższa porażka. Wcześniej najgorszym rezultatem było -18 w meczu z Anwilem Włocławek.

Biało-Bordowi zaczęli mocno (7:1), ale jeszcze na początku drugiej kwarty przewaga nie była znacząca (26:24). Rywale mieli zrywy, gdy trafiali z dystansu (7/23). Nie byli w tym elemencie wyraźnie lepsi od PGE Spójni (6/17), ale kompletnie nie radzili sobie pod koszem, szczególnie w ataku.
Na plus dla nich aż 10 bloków (pięć Adama Kempa), ale zbiórki przegrali totalnie (26:48). PGE Spójnia miała 18 ofensywnych zbiórek.

Stargardzianie wygrali wszystkie kwarty. Nawet w trudnej zwykle trzeciej odsłonie tylko na jej początku mieli niewielkie problemy. Cała druga część to jednak dominacja powiększającej spokojnie przewagę PGE Spójni. Przyjezdnym nie pomogło 20 strat, co przełożyło się na 11 przechwytów Biało-Bordowych. Wyraźna różnica była też w asystach (26:15).

Barret Benson przez trzy kwarty prawie nie odpoczywał. Przy wysokim prowadzeniu oszczędzany był w ostatniej części, ale i tak skompletował double-double. Już w pierwszej połowie zdobył 16 z 21 swoich punktów. W całym meczu trafił 10/14 prób z gry i miał 11 zbiórek. Wypadł zdecydowanie lepiej niż potężny Adam Kemp, który w tym spotkaniu był cieniem samego siebie. Prawdopodobne, że wpłynęła na to choroba, przez którą center Rawlplug Sokoła nie trenował w ostatnich dniach.

Double-double miał też Brody Clarke - 14 punktów (8/10 z rzutów wolnych) i 10 zbiórek (siedem w ataku). Do Kanadyjczyka należała czwarta kwarta. W trzeciej części 10 z 17 swoich punktów zdobył Karol Gruszecki. Łącznie w 22 minuty trafił 7/10 prób z gry. Jordan Mathews zdobył 15 punktów (4/6 z gry i 4/8 z rzutów wolnych).

Ciekawie w debiucie zaprezentował się Ajdin Penava. W 17,5 minuty do 11 punktów dołożył osiem zbiórek, trzy asysty, dwa przechwyty i blok. Długo grał z czterema przewinieniami.

Gdzie w tym wszystkim Courtney Fortson? Rozgrywający zdobył pięć punktów, bo trafił tylko 1/9 prób z gry. Zdecydowanie skuteczności brakowało, ale rozdał 11 asyst (osiem w pierwszej połowie). Miał też po trzy przechwyty i straty.

PGE Spójnia Stargard - Rawlplug Sokół Łańcut 96:63 (25:18, 27:21, 24:14, 20:10)

PGE Spójnia: Barret Benson 21, Karol Gruszecki 17, Jordan Mathews 15, Brody Clarke 14, Ajdin Penava 11, Adam Brenk 6, Courtney Fortson 5, Dominik Grudziński 4, Tomasz Śnieg 2, Paweł Kikowski 1, Grzegorz Chodźko 0.

Rawlplug Sokół: Filip Struski 14, James Eads III 12, Raynere Thornton 10, Corey Sanders 9, Delano Spencer II 7, Michał Kołodziej 4, Adam Kemp 3, Mateusz Szczypiński 2, Przemysław Wrona 2, Mateusz Bręk 0, Marcin Nowakowski 0.

 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja