Czy jazda na rowerze, tak częsta forma rekreacji uprawiana przez seniorów jest czynnością bezpieczną? Co sądzą seniorzy o nich w Stargardzie? O to pytamy dwóch zapalonych seniorów-rowerzystów Ryszarda Wieczorkiewicza oraz Romana Kuśmierskiego.
Jak informuje Komenda Główna Policji w Raporcie "Bezpieczny Senior-Bezpieczny rowerzysta", wśród rowerzystów, którzy są w Polsce sprawcami wypadków drogowych, najwięcej zdarzeń powodują osoby powyżej 60 roku życia. Najczęstszymi przyczynami wypadków powodowanych przez rowerzystów są nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe wykonywanie manewru skrętu i niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Najczęstszymi przyczynami wypadków powodowanych przez innych kierujących, w których poszkodowany jest rowerzysta to nie udzielenie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe wyprzedzanie, niedostosowanie prędkości i nieprawidłowe przejeżdżanie przejazdu dla rowerów.
Ruch i rekreacje są potrzebne w każdym wieku. Warto więc przypomnieć kilka ważnych zasad, by skutecznie zapobiegać sytuacjom niebezpiecznym, stwarzającym zagrożenie dla życia i zdrowia. Każdy z uczestników ruchu drogowego, kierowca, rowerzysta, pieszy, jest tak samo odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa na drogach. Ważne jest śledzenie na bieżąco zmian w przepisach drogowych, bo ich znajomość ułatwi bezpieczne poruszanie się w ruchu drogowym. Trzeba pamiętać o ty, by korzystać ze sprawnego roweru, być widocznym na drodze, bezpiecznie korzystać z drogi i jechać po chodniku tylko wtedy, gdy są złe warunki atmosferyczne lub droga ma podwyższoną prędkość powyżej 5 km/h, a szerokość chodnika wynosi co najmniej 2 m.
Z zapalonymi stargardzkimi rowerzystami-seniorami o ścieżkach w mieście, oświetleniu ul. Spokojnej i bezpiecznym przejeździe wiaduktem S10 rozmawiał Dariusz Górski.
Czy ścieżki rowerowe w Stargardzie są bezpieczne, czy niebezpieczne?
Ryszard Wieczorkiewicz.: W miarę bezpieczne.
To znaczy jak?
R.W.: Chodzą i piesi, i osoby na hulajnogach, i dzieci na hulajnogach. Zależy, która ścieżka jest dzielona. Rozdzielamy ścieżki. Tak jest bezpieczniej, bo wtedy łatwiej zachować porządek. A jak są same znaki to zarówno piesi, jak i rowerzyści nie do końca na to zważają.
Jak są ścieżki nierozdzielone, to jak to jest?
R.W.: Jeszcze teraz to można jechać i jakoś jest. Ale w okresie wiosenno-letnim jak Miedwie funkcjonuje, jazda nad jezioro to jest coś strasznego. Kobiety z wózkami czy rodzice z wózkami dziecięcymi blokują ścieżkę. Rowerzyści pędzą, już nie turystycznie. Są fragmenty, gdzie piesi nie powinni się poruszać, ale z racji tego, że nie mają innej drogo to idą. I nie jest wtedy bezpiecznie, bo wbrew temu, że są znaki to każdy (no prawie) uważa, że ma pierwszeństwo.
Czyli można powiedzieć, że ta ścieżka na Miedwie dla seniora na rowerze jest nieprzyjazna?
R.W.: Tak do końca nie, bo sama ścieżka, że jest, to już jest dużo. Nie jedziesz w ruchu ulicznym, no to już nie jest to, że jest wydzielone, to jest w miarę. Ale użytkownicy na tej ścieżce to są różni też, bo jedni rowerzyści to są kolarze. Dlatego cieszę się, że nie tylko ta turystyka rowerowa, tylko kolarska. Jak kolarze jadą, to oni pędzą, nie oglądają się. Teraz od roku, dwóch to hulajnogi. To jest straszne coś, bo to jest ciche, szybkie, przejeżdża. A na hulajnogach to nie jeżdżą ludzie jacyś tam starsi, doświadczeni, tylko przeważnie młodzi, którzy dla nich to szybko się liczy.
Czyli gdyby był wybór dla seniora, to nie poleciłbyś tej ścieżki jako rekreacja do jeżdżenia?
R.W.: Nie.
A ścieżka przy ul. Spokojnej?
Roman Kuśmierski.: Ścieżka przy ul. Spokojnej jest bezpieczniejsza dlatego, że jest oddzielony pasem ciąg pieszy od rowerowego, są światła przy wiadukcie. Autorem widocznie jest rowerzysta.
R.W.: Na tej ścieżce za tym cmentarzem to sam lubię jeździć i tam jeżdżę do końca, bo jest spokojnie. Jest kilku biegaczy, chodziarzy, no i rowerzyści turystycznie. Nie ma takiego tłoku jak nad Miedwie. Dla mnie to jest straszny tłok na tej ścieżce, a tutaj spokojnie, bo jest rozdzielona. Nawet pas jest na tej ścieżce, bo nad jezioro nie ma nawet pasa, że prawy lewy, tylko jest po prostu ścieżka bez żadnego oznakowania poziomego.
Czego brakuje na ścieżce przy ul. Spokojnej?
R.K.: Może więcej ławeczek?
Jeżeli senior poczuje się słabo, to ogólnie rzecz biorąc, nie ma się gdzie zatrzymać. Zostaje zmuszony do zejścia z rowerem wręcz na ten teren zielony. A tak mógłby sobie usiąść na ławeczce i odpocząć. Cała ścieżka daje nam pętlę o długości 10 km. Brakuje na pewno oświetlenia, bo wjeżdżamy na rondo Kamienny Most, skręcamy i stąd mamy oświetlone z jednej i z drugiej strony. Jedziemy dalej, park przemysłowy również mamy oświetlony, a od Ronda Żołnierzy Wyklętych do Kamiennego Mostu mamy 3 kilometrową dziurę.
Dziura, ciemno jest. No i gdyby było oświetlenie to rzeczywiście ta ścieżka to taka biegowo-rowerowa i oczywiście dla kijkarzy, których jest sporo wśród nas, to by była super dla seniorów. Można by było na niej uczestniczyć w godzinach wieczornych.
Nie jesteście "wytrawnymi" rowerzystami, więc podchodzicie do tego troszeczkę inaczej, tak samo, jak ja. Nie czujecie czasami gdzieś z tyłu głowy tego, że ktoś mi w końcu za szybko zjeździe z wiaduktu nad S10 w dół? Czy nie byłoby wskazane tam zamontować spowalniacze?
R.W.: No można, bo był na tym przejściu wypadek śmiertelny.
Czy skoro doszliśmy już tak daleko z bezpieczeństwem, bo mówimy, że ta ścieżka jest nad wyraz bezpieczna. Tak, ona jest prawidłowo zrobiona, ma dwa pasy, ma odgrodzenie zielone, ma ugruntowanie ładne, bo jest nowa, zrobiona itd. Marzenie nie tylko seniorów, żeby kiedyś ona została oświetlona, bo wtedy będzie bajecznie. Ale mimo wszystko, że się przyłożyli do tych pasów, że one są eleganckie, oświetlone itd. Możemy powiedzieć, że byłoby jak najbardziej wskazane jednak spowalniacze.
R.W.: Również.
I z drugiej strony, żeby po prostu człowiek przejeżdżający nie czuł żadnego dyskomfortu pod tytułem zatrzyma się czy nie, bo on już wtedy musi się zatrzymać. Jest bez wyjścia.
R.W.: Jeszcze jest tam takie utrudnienie, że tam jest skrzyżowanie starej drogi asfaltowej za cmentarzem.
Jak kierowcy zachowują się na widok rowerzysty?
R.K.: Raczej kulturalnie, bo ja się nie spotkałem z niemiłym zachowaniem. Ale to też zależy od nas rowerzystów. Przepis przepisem, to obowiązek ,ale jest jeszcze kultura i wzajemne zaufanie.
Omówmy skręt z ul. Szczecińskiej na światłach w 9 Zaodrzańskiego Pułku Piechoty. Po co tam jest zielone dla rowerzystów w momencie jak jest zjazd zielonego dla samochodów? Czy nie lepiej byłoby zblokować na 20 sekund te światła, żeby było całkiem bezpiecznie? Ta ścieżka ma niesamowity ruch. Tym bardziej, że jeszcze jest Biedronka i że jest rozpędzony rowerzysta od strony Lipnika.
R.W.: Rozpędzony i w tym momencie kierowca może go nie widzieć. No bo rowerzysta wpadnie z prędkością 20 kilometrów na godzinę, to gdzie on go widzi? I tam jest jeszcze takie utrudnienie w godzinach porannych. Ja często jeździłem w godzinach popołudniowych. Wtedy to jest ciemno i szaro. Jest kolejka samochodów na 100 metrów, bo jak wszyscy wracają i skręcają przeważnie w lewo na Szczecin, to jest tam takie duże utrudnienie.
A jak wygląda sprawa teraz? Czy rowerzyści szanują się nawzajem? My się szanujemy jako pokolenie, ale na przykład mnie przerażają bardzo często rodziny jadące równolegle. Ojciec z synem, przykładowo matka z synem albo w trójkę jadą równolegle i nie przepuszczą, co jest niezgodne z przepisami.
R.W.: Do jakiegoś stopnia jest niezgodne. Ale można jechać razem, trzeba jednak ustąpić. Czy tata z mniejszym dzieckiem na rowerze go asekuruje, blokuje? A rowerzyści? Denerwują się, że muszą jechać wolniej. Nie raz spotykałem się z tym, że nie mają dzwonka i krzyczą, a krzyki są różne. Nie tylko, że lewa wolna tylko jeszcze bardziej dosadnie. Też się spotkałem parę razy.
Czy idąc na ścieżkę rowerową albo jadąc rowerem macie odblaski? Zawsze tak powinno być.
R.W.: Tak, zawsze.
Nie może być to obowiązkiem, bo to ciężka sprawa, ale powinno być to po prostu jako nawyk we krwi.
R.K.: Tak żeby to było, albo jakaś jaskrawa kurtka, albo na rowerze odbija się.
R.W.: No ale jak jest nawet światełko z tyłu, to nawet jak się nie pali to i tak jest odblaskowe.
Tylko, że odblaski na nas się poruszają. Dlatego ja uważam, że oświetlone przejście po zmroku jak najbardziej, ale odblaski dla własnego bezpieczeństwa i komfortu kierowcy powinien nosić każdy. Dobrze, żeby miał paski na ręku i ja go wtedy widzę, bo on mi się porusza, a w świetle stałym przy np. mrzawce on mi ginie. On jest ciemny i on mi ginie. Stawiajmy na oświetlenie przejść, na wyniesienie ich, ale do bezpiecznego kompletu wolę mieć pieszego z takimi dwoma opaskami albo na torebce. Ja widzę ruch w tym momencie i oko reaguje inaczej.
R.W.: Tym bardziej, że teraz są dostępne, bo Powiat rozdaje i policja rozdaje, dzieci zostają w szkołach, na zawodach różnych biegowych, turystycznych. Wszędzie są gadżety. Ja mam w domu kilka i nawet moja wnuczka rozdaje.
R.K.: Też dużo rozdałem. Dzieciakom do szkoły po dwa, żeby ich było widać. Były takie breloczki w kształcie misia.
R.W.: A tak to jest równo, nawet dla kobiety na torebkach zawieszają.
Coś jeszcze na koniec jako podsumowanie?
R.W. Cieszy, że coraz więcej tych ścieżek, że miasto dostrzega potrzebę ich budowania.
R.K. Wkrótce pojawią się następne, zaraz Barnima, bo nie tylko rekreacja, do centrum też czasami trzeba pojechać coś pozałatwiać. I na parkingu będą stanowiska do pozostawienia rowerów.
I szanujmy się wszyscy jako użytkownicy dróg, ścieżek, chodników. Przestrzegajmy przepisów, bądźmy kulturalni i wyrozumiali dla innych użytkowników. I pamiętajmy o regule wzajemnego zaufania.
Materiał przygotowany w ramach projektu "Bezpieczna i aktywna jesień" współfinansowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ramach wieloletniego programu na rzecz osób starszych Aktywni + na lata 2021-2025, edycja 2022.