Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Marszałek Olgierd Geblewicz po derbach Pomorza Zachodniego: Trzymałem kciuki za obie drużyny

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Derby Pomorza Zachodniego oglądali znakomici goście.

Marszałek Olgierd Geblewicz po derbach Pomorza Zachodniego: Trzymałem kciuki za obie drużyny

Derby Pomorza Zachodniego oglądali znakomici goście.
 


Koszykarskie święto przyciągnęło do Netto Areny 4513 kibiców (oficjalne dane). Wśród nich nie zabrakło znakomitych gości. Przed meczem odbyła się miła uroczystość. Dwa kluby podziękowały za wsparcie marszałkowi Olgierdowi Geblewiczowi. W imieniu PGE Spójni dziękował prezes Paweł Ksiądz. Od Kinga Szczecin marszałek otrzymał koszulkę z numerem 72. Gospodarze wyróżnili też prezydenta Szczecina, Piotra Krzystka, ale o tym w jednym z kolejnych materiałów.




W rozmowie z portalem e-stargard.pl marszałek Olgierd Geblewicz ocenił derbowy mecz (zwycięstwo Kinga 97:95). Opowiedział również o tym, jakie dyscypliny sportu trenował w przeszłości i czym obecnie się zajmuje, gdy ma na to czas.

Patryk Neumann, e-stargard.pl: Panie marszałku, jak panu się podobały niedzielne derby Pomorza Zachodniego? Duże emocje do samego końca. Komu pan kibicował?

Olgierd Geblewicz, Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego: Ostatnia część pytania jest najtrudniejsza. Trzymałem kciuki za obie drużyny. Mówiłem panu prezesowi PGE Spójni, że dla mnie wybór jest trudniejszy niż dla pana prezydenta Piotra Krzystka, który oczywiście kibicował Kingowi Szczecin. Ja kibicowałem obu drużynom, ale z drugiej strony to ma też ten przywilej, że ktokolwiek by wygrał, to ja się cieszyłem. To, co mnie najbardziej cieszyło, że rezultat ostateczny był tak blisko. Było rzeczywiście wiele zwrotów akcji, a co za tym idzie wielkie emocje. Czekamy na rewanż w Stargardzie.

Przed meczem odbyła się miła uroczystość. King i PGE Spójnia pana wyróżniły, ponieważ Pomorze Zachodnie współpracuje z tymi klubami, podobnie, jak z innymi czołowymi drużynami w regionie. Czy jest pan zadowolony z tej współpracy? Jak ją pan ocenia?

- Każdy sukces naszego zespołu to jest powód do dumy. Dla mnie jest wielką satysfakcją, że wszystkie nasze kluby, które w różnych dyscyplinach grają w najwyższych klasach rozgrywkowych, mają logo Pomorza Zachodniego na koszulce, czy na szortach i w ten sposób budują też naszą markę Pomorza Zachodniego. Wzmacniają naszą tożsamość i poczucie dumy regionalnej. To daje zawsze wielką satysfakcję. Bardzo mocno zawsze naszym kibicuję.

Jak się panu podobał doping na derbowym meczu, w którym wzięło udział ponad 4,5 tys. kibiców Kinga Szczecin i PGE Spójni Stargard?

- Atmosfera była fantastyczna. Podkreślę, że bardzo dawno nie byłem na meczu koszykówki. Już przed halą byłem zaskoczony, bo jeszcze chwilę przed meczem były dwie długie kolejki. To już zapowiadało, że w środku będzie pełno i rzeczywiście była wspaniała atmosfera. Świetny doping ze strony kibiców obu drużyn i tutaj muszę powiedzieć, że gdyby oceniać doping to nie wiem, czy Spójnia nie wygrałaby dwoma punktami. Kibice do ostatniej chwili wspierali i to chyba też było źródło tego, co napędzało drużynę, że w ostatnich minutach zdołała tak dużą stratę nadrobić i końcówka była bardzo emocjonująca. Wielkie brawa dla kibiców obu drużyn, ale szacunek dla kibiców Spójni.

Jak u pana ze sportem? Trenował pan w przeszłości jakąś dyscyplinę?

- Jeżeli chodzi o sport, to nie ukrywam, że w młodości właśnie w szkole podstawowej uprawiałem oczywiście amatorsko koszykówkę w tzw. SKS-ach. Później przez wiele lat jeszcze z przyjaciółmi wynajmowaliśmy salę i graliśmy. Koledzy chyba jeszcze grają. Ja żartuję często, że zostałem wyrzucony z wszystkich zespołów za niechodzenie regularne. Grałem w koszykówkę i trochę w piłkę halową, ale nikt nie lubi takich zawodników, którzy raz przychodzą, a raz nie przychodzą.

Jak zatem wygląda to obecnie?

- Musiałem pokochać sporty indywidualne, więc przede wszystkim regularnie biegam. Zwykle w przedziale od 5 do 10 km kilka razy w tygodniu. Amatorsko sporo jeżdżę rowerem i oczywiście moją wielką pasją jest żeglarstwo. Teraz już jesteśmy po sezonie, ale w sezonie, kiedy tylko mogę, wskakuję na jacht i ścigam się amatorsko w regatach.

Na mecze chodzi pan regularnie, a może ogląda w TV?

- Na mecze chodzę tak samo, jak na swoje, czyli tak nieregularnie, że gdyby dawali kartę stałego kibica, to raczej bym jej długo nie utrzymał. Kiedy jest okazja, to oczywiście odwiedzam nasze hale i stadiony. Wybieram się w najbliższym czasie na mecz Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa. Pomimo tego, że w sobotę Pogoń nie stanęła na wysokości zadania, nie tracimy nadziei. Mam nadzieję, że z Rakowem chociaż to trudny przeciwnik będzie lepiej. Niestety bardzo żałuję, że brak czasu nie pozwala na regularne oglądanie. Staram się nadrabiać oglądanie własnym uprawianiem sportu (śmiech).

Dziękuję za wywiad.

 
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja