Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Trefl - PGE Spójnia: to mogła być inna historia (komentarze)

Dodano: 2 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

Trener Sebastian Machowski oraz Karol Gruszecki ocenili mecz z Treflem Sopot.

Trefl - PGE Spójnia: to mogła być inna historia (komentarze)

Trener Sebastian Machowski oraz Karol Gruszecki ocenili mecz z Treflem Sopot.

- Gratuluję trenerowi Tabakowi i jego drużynie zwycięstwa. Zagraliśmy niezłą pierwszą połowę. Niestety w trzeciej kwarcie straciliśmy nasz rytm. W drugiej połowie nie trafiliśmy 14 rzutów wolnych, a przegraliśmy różnicą 12 punktów. Gdybyśmy trafili część z nich, to mogła być inna historia. Mam nadzieję, że następnym razem wykonamy lepszą pracę i spróbujemy wygrać - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener PGE Spójni Stargard.

Biało-Bordowi przegrali z Treflem Sopot 79:91 i z bilansem 3-3 zajmują 11. pozycję w Energa Basket Lidze. O porażce zdecydowała trzecia kwarta, co potwierdził również Karol Gruszecki.

- Niezła pierwsza połowa w naszym wykonaniu. Weszliśmy w ten mecz z dobrą agresją. Wszyscy atakowaliśmy. Przez to Trefl miał może trochę większe problemy w obronie. Szczególnie w trzeciej kwarcie mało fauli z naszej strony i dużo spudłowanych rzutów wolnych. To napędziło szybki atak Trefla. Odjechali nam w pewnym momencie i już nie byliśmy w stanie tego odrobić - skomentował koszykarz PGE Spójni Stargard.

Ważnym wydarzeniem był debiut nowego rozgrywającego. Courtney Fortson wyszedł w pierwszej piątce i na parkiecie spędził 22 minuty. Co wniesie do drużyny? Niedzielny mecz razem z doświadczonym graczem na parkiecie zaczął Isiah Brown, czyli dotychczasowy podstawowy rozgrywający.

- Po pierwsze jestem szczęśliwy, że Courtney jest tutaj. Jego doświadczenie definitywnie pomoże nam się stać lepszym zespołem. Mam nadzieję, że on będzie mentorem dla naszego młodszego rozgrywającego, Isiaha Browna - zaznaczył Sebastian Machowski.

W liczbach to nie był okazały debiut - trzy punkty, cztery zbiórki i pięć asyst. W kolejnych meczach musi być zdecydowanie lepiej, ale ostatnie minuty pokazały, że Amerykanin z dużym CV może dowodzić zespołem. Długa przerwa w grze jednak przynajmniej w debiucie zrobiła swoje.

- Po dwóch latach przerwy potrzeba czasu, żeby znalazł swój rytm i żeby nogi pracowały tak, jak dawniej. W kilku momentach w tym meczu widzieliśmy jego jakość. Mam nadzieję, że powrót do dawnej formy będzie szybki i kibice w Polsce będą cieszyć się jego umiejętnościami - podsumował trener PGE Spójni Stargard, która kolejny mecz rozegra w niedzielę 6 listopada w Netto Arenie z Kingiem Szczecin. Początek derbów o godz. 17:30.

 


 

Materiał sponsorowany

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
Retro Gaming w SCN FILARY. Fotorelacja