Przede wszystkim w ataku. Biało-Bordowi pokonali Polski Cukier Pszczółkę Start Lublin 97:82. - Cieszymy się z tego zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że tutaj po zmianie trenera na pewno w zespół wstąpiła nowa energia. Każdy chce się zaprezentować z dobrej strony. Trener Spasev na pewno trochę rzeczy pozmieniał. Nie miał jednak za dużo czasu żeby aż tyle zmienić żeby nas czymś bardzo zaskoczyć - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski.

Kluczem do sukcesu było 15 celnych "trójek" na 23 oddane rzuty. Inne elementy jednak również wyglądały dobrze. - Najważniejsze są dla nas liczby, które się powtarzają: wygrana zbiórka, dużo asyst. Zespołowe granie i ten kosmiczny procent rzutów za trzy punkty nasz najwyższy w sezonie. Bardzo rzadko zdarza się taki procent. Cieszymy się, wracamy do pracy. Kolejny mecz przed nami za kilka dni - dodał szkoleniowiec PGE Spójni Stargard.

W przedmeczowym wywiadzie był pytany o sytuację kadrową. PGE Spójnia miała spore problemy jednak wyszła z nich obronną ręką, odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu.

- Przyjechaliśmy bez Tomka Śniega. Justin Gray narzekał na problemy żołądkowe. Kilku zawodników ma też mniejsze mikrourazy natomiast to jest taka część sezonu, pogoda na zewnątrz, że takie sytuacje będą się zdarzały. Miejmy nadzieję, że nieszczęście jednego zawodnika będzie szczęściem drugiego - tłumaczył Marek Łukomski.
 

Materiał sponsorowany