Te drużyny zawsze toczyły zacięte boje. Czy tak będzie również w 6. kolejce EBL?
PGE Spójnia Stargard w Gliwicach wygrała w Energa Basket Lidze jeden z trzech pojedynków i potrzebowała do tego dogrywki. Emocje były we wszystkich sześciu meczach tych drużyn, a w minionym sezonie obie ekipy podzieliły się punktami, zwyciężając swoje domowe mecze dokładnie różnicą sześciu punktów.
Biało-Bordowi naprzemiennie przegrywają i wygrywają. Bilans 2-3 daje odległą, 13. lokatę. Aż czterech najbliższych przeciwników ma jednak tyle samo (HydroTruck Radom), a w większości nawet mniej zwycięstw. GTK Gliwice, Asseco Arka Gdynia i Pszczółka Start Lublin to zespoły, które wygrały po jednym meczu. Łatwo może nie będzie, bo rywale dokonują zmian w składach i zaczynają wygrywać, ale minimum trzy zwycięstwa to realny plan na najbliższe tygodnie dla PGE Spójni.
GTK zajmuje 15. miejsce i to tylko dlatego, że ostatnia w tabeli Asseco Arka ma zaległy mecz. Gliwiczanie przegrali 4 października z tym zespołem u siebie 72:73. Gospodarze mieli czterech takich samych rywali, jak PGE Spójnia. Przeciwko ekipom z Dąbrowy Górniczej, Sopotu i Torunia wypadli zdecydowanie słabiej, choć stargardzianie z wymienionych przeciwników ograli tylko MKS. Trener Robert Witka po poniedziałkowym meczu mówił o blokadzie mentalnej jego drużyny, która ciągnie się od inauguracyjnych derbów z MKS-em. Niesamowite, jak jedna wysoka porażka na początku sezonu potrafi wpłynąć na postawę drużyny w kolejnych meczach.
Obie ekipy łączy to, że pokonały Legię Warszawa, ale później nie poszły za ciosem i przegrały w Toruniu. Gliwiczanie byli pierwsi, a ich śladem poszła PGE Spójnia. Zwycięstwo na Bemowie było większą niespodzianką niż tryumf GTK u siebie. W obu przypadkach decydowały rzuty z ostatnich sekund, choć mecze miały zupełnie inny przebieg.
Bez względu na końcowy wynik PGE Spójnia w każdym z pięciu spotkań trzymała kibiców w napięciu praktycznie do ostatnich sekund. Z Treflem i Twardymi Piernikami zerwała się w szaleńczy pościg. Z Kingiem wypuściła szansę i przegrała po dogrywce, a z Legią i MKS-em rozstrzygnęła końcówki na swoją korzyść. Nic nie wskazuje na to, że mecz w Gliwicach będzie spokojniejszy. Rotacja jest za krótka, żeby utrzymać wysoką intensywność w grze przez 40 minut.
Szykuje się kolejny ciekawy pojedynek rozgrywających. Erick Neal ma średnio po 15,8 punktu i siedem asyst, a Jabarie Hinds 17,2 punktu i 6,2 asysty. Z Asseco Arką do 22 "oczek" koszykarz GTK dołożył osiem zbiórek i siedem asyst, ale w końcówce "popisał się" nieudanym wsadem i to również zaważyło na porażce jego ekipy. Ważnymi postaciami są również inni zagraniczni koszykarze: Roberts Stumbris, Keyshawn Woods i Matthew Williams. Co ciekawe do GTK trafiło aż trzech koszykarzy, którzy w poprzednim sezonie grali już w Energa Basket Lidze.
Również o wynikach PGE Spójni decyduje dyspozycja zagranicznych koszykarzy. Jacobi Boykins zdobywa średnio po 12,2 punktu i w ataku miał tylko jeden bezbarwny mecz. Zdecydowanie więcej zastrzeżeń było do jego postawy w obronie. Justin Gray notuje solidne 11,6 punktu i 5,6 zbiórki, a Jonas Zohore 11,4 punktu i 7,8 zbiórki. Duńczyk będzie rywalizował pod koszem ze Szwedem Adamem Ramstedtem.
Istotny może być pojedynek skrzydłowych: Filip Put (9,4 punktu) - Kacper Młynarski (9). GTK ma problem z polską rotacją, bo kontuzjowani są Kacper Radwański i Daniel Gołębiowski. Również w PGE Spójni nie wygląda to dobrze. Wszyscy grają, ale nie tak, jak można było się tego spodziewać.
PGE Spójnia zdobywa średnio po 79, a GTK 74 punkty. Stargardzianie powinni jednak wykorzystać inny atut. Mają średnio 39,2 zbiórek (najwięcej w lidze), a GTK 30,6 i jest to najgorszy wynik. Gospodarze trafiają 36% prób za trzy punkty, a PGE Spójnia tylko 29,9. Ostatnio jednak ekipa z Gliwic miała w tym elemencie 4/20, a skuteczność Biało-Bordowych rosła po fatalnym początku sezonu.
GTK Gliwice - PGE Spójnia Stargard / sobota 09.10.2021 godz. 15:30.
Materiał sponsorowany