Dzisiaj jest: 26.4.2024, imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

Marek Łukomski: 50 punktów straconych do przerwy w domu to na pewno za dużo

Dodano: 3 lata temu Autor:
Redakcja poleca!

W dwóch wcześniejszych meczach PGE Spójnia Stargard traciła zdecydowanie mniej punktów.

Marek Łukomski: 50 punktów straconych do przerwy w domu to na pewno za dużo

Z Treflem Sopot to jednak nie zadziałało i Biało-Bordowi przegrali 82:94. - Gratulacje się należą drużynie Trefla Sopot i trenerowi Stefańskiemu za wygrany mecz. Nie tak zakładaliśmy sobie wejście w ten mecz i 50 punktów straconych do przerwy w domu to jest na pewno za dużo. Otworzyliśmy strzelców, co nie powinno się zdarzyć. Wiedzieliśmy, że Franke miał w ostatnich meczach bardzo mocne otwarcia. Zwracaliśmy na to uwagę, żeby zwłaszcza na początku wywierać mocną presję na nim. Niestety zaczął mecz tak, jak kilka ostatnich. Tutaj błędy nasze własne - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski.

- W trzeciej kwarcie doszliśmy na trzy punkty i mieliśmy takie momentum, że już mieliśmy kibiców za sobą. Wróciła do nas pewność siebie. Graliśmy szybko z polotem, agresywnie. Później znowu kilka błędów: kroki, zagapienie się i stracona szansa, żeby wyjść na prowadzenie - dodał trener PGE Spójni Stargard.

Biało-Bordowi nie wykorzystali dobrego momentu, a później rywal ponownie im odskoczył. Po trzech "trójkach" Boykinsa PGE Spójnia zbliżyła się jeszcze na siedem "oczek" jednak końcowy rezultat bardziej oddaje różnicę pomiędzy tymi zespołami. - Później już goniliśmy w końcówce. Wpadło kilka szczęśliwych rzutów przez ręce. Mieliśmy jeszcze może szanse, żeby na końcu powalczyć, ale tak klasowa drużyna, jaką jest Trefl Sopot nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa - przyznał trener gospodarzy.

Jednym z zaledwie kilku pozytywów meczu z Treflem był Jake O'Brien. Zdobył 19 punktów oraz dołożył siedem zbiórek. W końcu pokazał, że potrafi przymierzyć z dystansu (4/8). Koszykarz pozytywnie zareagował na dwa wcześniejsze słabe mecze. Nie wiadomo, czy dotarła do niego krytyka, ale część fanów PGE Spójni w mediach społecznościowych wysyłała już Amerykanina do domu. Czy za wcześnie? Kolejne mecze to zweryfikują.

- Każdy ma prawo do tego żeby wystawiać jakieś opinie. Wiemy, czego się spodziewać po zawodniku. To, że zagra jeden, bądź dwa słabsze mecze o niczym nie świadczy. Spędziliśmy naprawdę dużo czasu żeby wybrać tych zawodników. Teraz jakbyśmy planowali wymienić kogoś po jednym lub dwóch nieudanych meczach to by świadczyło, że nie wykonaliśmy dobrze pracy, jako klub. Każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii, natomiast my się skupiamy na tym, co mamy. Jake bardzo mocno trenował. Cały czas w niego wierzymy i mam nadzieję, że takie mecze, jak ten nie będą wypadkiem przy pracy tylko normą - wyjaśnił Marek Łukomski.

Na konferencji prasowej padło również pytanie o absencję Daniela Szymkiewicza. - Daniel ma swoje sprawy prywatne, natomiast to nie jest żadna kontuzja. Mam nadzieję, że za chwilę do nas dołączy i będzie w kolejnym meczu do dyspozycji - zakończył trener PGE Spójni Stargard.

Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
20. urodziny Niedzielnych Spotkań Historycznych. Fotorelacja