Goście prowadzili od początku do końca. W trzeciej oraz końcówce czwartej kwarty mogło się to zmienić, ale zrywy PGE Spójni były za krótkie i Trefl zwyciężył w Stargardzie 94:82. Sopocianie zagrali bez podstawowego rozgrywającego, Brandona Younga. W PGE Spójni zabrakło natomiast Daniela Szymkiewicza.
Gdy te zespoły zmierzyły się dwa tygodnie przed ligą było 93:63 dla Trefla. Wtedy w PGE Spójni brakowało jeszcze podstawowego centra. Rozmiary sobotniej porażki są zdecydowanie mniejsze jednak długimi fragmentami było, jak w tamtym sparingu.
Yannick Franke zdobył 10, a Joshua Sharma cztery punkty i Trefl prowadził w Stargardzie 14:8. Do "trójki" Kacpra Młynarskiego było jeszcze w miarę równo (20:23). W końcówce pierwszej i na początku drugiej kwarty przyjezdni zadali jednak prawdopodobnie kluczowy cios. Zdobyli 15 punktów z rzędu i wypracowali przewagę (38:20), której nie oddali do końca.
Po 20 minutach było 50:34. Trzecią kwartę zdecydowanie lepiej zaczęła PGE Spójnia i zbliżyła się na 58:61. Biało-Bordowi na chwilę zatrzymali przeciwnika i trafili kilka "trójek". Później jednak ponownie się zacięli i pozwolili Treflowi odskoczyć na 85:70.
W końcówce trzy szybkie rzuty z dystansu trafił Jacobi Boykins. To jeszcze porwało publiczność, ale cudu nie było. PGE Spójnia zbliżyła się na 82:89, ale to było wszystko. Kolejne rzuty Młynarskiego i Boykinsa były już niecelne a wynik kompletując double-double (po 10 punktów i zbiórek) ustalił DeAndre Davis.
PGE Spójnia trafiła 11/31 prób za trzy. To więcej niż łącznie w dwóch wcześniejszych meczach. Trefl miał w tym elemencie 8/23, ale nie to było decydujące. Sopocianie przeważali w zbiórkach (34:27) i punktach spod kosza (44:30). Z "pomalowanego" mieli znakomitą skuteczność (22/27).
Krytykowany za początek sezonu Jake O'Brien zdobył 19 punktów (4/8 za trzy) i dołożył siedem zbiórek. Justin Gray w 32 minuty miał 17 "oczek" i pięć zbiórek, a tyle samo punktów uzyskał Jacobi Boykins. Erick Neal skompletował double-double (10 punktów i 11 asyst).
Trener Marek Łukomski ograniczył rotację do siedmiu koszykarzy. Do tego Piotr Niedźwiedzki wystąpił przez pięć, a Szymon Szmit dwie minuty. Po raz kolejny brakowało dobrej gry w polskiej rotacji. Co ciekawe w pierwszej połowie dla Trefla punktowało tylko pięciu zawodników, a po przerwie dołączyli Michał Kolenda i Darious Moten.
Yannick Franke uzyskał 23 punkty i pięć asyst, ale graczem meczu zdecydowanie był Karol Gruszecki. Do 22 "oczek" (9/13) dołożył osiem asyst. Skuteczny był też Paweł Leończyk - 15 punktów (7/9 z gry) i siedem zbiórek.
PGE Spójnia Stargard zakończyła domową serię z tylko jednym zwycięstwem. Trzy kolejne mecze odbędą się na wyjazdach. W 4. kolejce rywalem będzie Legia Warszawa (25 września o 15:30).
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot 82:94 (20:30, 14:20, 26:19, 22:25)
PGE Spójnia: Jake O'Brien 19, Jacobi Boykins 17, Justin Gray 17, Erick Neal 10, Tomasz Śnieg 6, Jonas Zohore 6, Kacper Młynarski 5, Piotr Niedźwiedzki 2, Szymon Szmit 0.
Trefl: Yannick Franke 23, Karol Gruszecki 22, Paweł Leończyk 15, Joshua Sharma 13, DeAndre Davis 10, Michał Kolenda 7, Darious Moten 4, Mateusz Szlachetka 0.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Sport
- PGE Spójnia - Trefl: Nie ma przypadku