Tej jesieni stargardzianie będą mogli skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością, kiedy osobiście odwiedzą obiekt AquaStar przy ul. Szczecińskiej i Stargardzkie Centrum Nauki. Jak w Pani ocenie te inwestycje wpłyną na funkcjonowanie i rozwój miasta?
Obie inwestycje były bardzo wyczekiwane. Pływalnia na pewno zaspokoi rekreacyjne potrzeby mieszkańców i będzie doskonałym miejscem do spędzania czasu wolnego. Udało się stworzyć nie tylko obiekt funkcjonalny, ale i jego aranżacja jest bardzo interesująca i nowoczesna. W części basenowej wydzielono miejsce dla osób uprawiających aktywne pływanie, jak również strefę relaksu i kącik dla dzieci. Na miarę XXI wieku są też sauny, sala fitness czy siłownia. Ostatnio odwiedziliśmy pływalnię wraz z radnymi. Oni również przyznali, że osiągnęliśmy efekt „wow”. Stargardzkie Centrum Nauki także prezentuje najwyższe standardy. Ta inwestycja to zupełna nowość w naszym mieście. Będziemy w nim rozbudzać zainteresowania i dostarczać wiedzy w zakresie nauk przyrodniczych i matematycznych, z historią w tle.
Sądzi Pani, że stargardzianie – tak jak radni - też powiedzą: „wow”?
Mieszkańcy naszego miasta mają bardzo wysokie oczekiwania. Porównujemy się do dużych miast, do Warszawy, a nawet do Berlina. To cecha, która z jednej strony jest bardzo dobra, ale kiedy poprzeczka ustawiona jest tak bardzo wysoko, trudno jest od razu zaspokoić wszystkie potrzeby. Jednak jestem przekonana, że w przypadku realizacji i bogatej oferty tych dwóch inwestycji zadowolone będą wszystkie grupy – od juniora do seniora. I oczywiście rodziny z dziećmi.
Na ile Miasto myśli o tych inwestycjach jako o obiekcie dla mieszkańców spoza Stargardu?
Oczywiście, zapraszamy mieszkańców z okolic, z całego powiatu, ale przede wszystkim będziemy premiować stargardzian. To dobry moment, aby wyrobić sobie Stargardzką Kartę Mieszkańca i korzystać z profitów, jakie ona daje. Osoby, które taką Kartę posiadają, będą mogły kupić bilety w bardziej atrakcyjnych cenach. Zwracamy się też do wszystkich mieszkańców, którzy jeszcze nie określili Stargardu jako miejsca docelowego, nie dopełnili meldunku czy w momencie rozliczania podatków nie zgłosili Stargardu jako swojego miejsca do życia. Warto teraz to zrobić.
Obie placówki rozszerzą również swój zespół. OSiR już zakończył rekrutację, SCN wciąż poszukuje kreatywnych współpracowników. Patrząc na to, że wciąż mówi się o rynku pracownika, nasuwa się pytanie, czy udało się pozyskać odpowiednią kadrę?
Nad SCN-em pracuje mocno zaangażowana grupa młodych ludzi, którzy starają się pozyskać do współpracy kolejne osoby. Wierzę, że uda się im zbudować bardzo kreatywny zespół. Jeśli chodzi o OSiR, ze względu na okres inwestycyjny placówka nie funkcjonowała w pełnym wymiarze. Teraz udało się odzyskać kilkanaście miejsc pracy, rekrutacja również przebiegła pomyślnie. Jestem spokojna o to, że w obu placówkach będzie pracowała profesjonalna kadra.
Kiedy te dwa obiekty otworzą swoje drzwi dla mieszkańców?
Pod koniec miesiąca zamierzamy uroczyście zakończyć obie inwestycje. Myślę, że w październiku mieszkańcy powinni już w pełni korzystać zarówno z SCN-u, jak i z AquaStar. Najpierw zaplanowany jest tzw. rozruch. Grupy testowe odwiedzą placówkę i poznają jej ofertę. Nie zapominajmy też o remoncie Książnicy, to potężna inwestycja i zapewniam, że efekt końcowy będzie zaskakujący. Placówka zmieni nieco swoją formę funkcjonowania. Nie chcemy, aby była wyłącznie wypożyczalnią i czytelnią, ale miejscem ludzkich spotkań, rozwijającym twórczość i zainteresowania. Również jestem spokojna o to, że uda się zrealizować ten plan, zwłaszcza, że Książnica zawsze miała swój indywidualny charakter.
Dla jednego mieszkańca kultura i rekreacja jest ważna, inny powie, że istotniejsze są remonty dróg, chodników czy służba zdrowia. Jak Pani ocenia moment, w którym jako Stargard jesteśmy – to czas, kiedy można zacząć skupiać się na potrzebach mieszkańców innych niż te podstawowe?
Mówimy, że Stargard jest miastem zrównoważonego rozwoju. Nic nie umyka, wszystko jest bardzo ważne. Priorytetem pozostaje rozwój gospodarczy miasta. Cały czas powstają nowe zakłady pracy – po to, aby potencjał ekonomiczny Stargardu mógł wzrastać. A kiedy ludzie mają pracę i zaczynają coraz lepiej zarabiać, skupiamy się na tym, aby stargardzianom żyło się lepiej i aby nowi mieszkańcy chcieli się u nas osiedlać. Remontujemy ulice i chodniki – przykładem niech będą inwestycje przy ul. Krzywoustego czy alei Żołnierza. Tworzymy miejsca parkingowe, aranżujemy parki, budujemy ścieżki rowerowe. Staramy się nadążać za potrzebami rozwijającego się społeczeństwa. Dlatego w ostatnich latach utworzyliśmy wiele nowych miejsc przedszkolnych. Powstała szkoła na osiedlu Pyrzyckim.
Czyli Pani zdaniem jest to moment, kiedy Miasto może sobie pozwolić na inne inwestycje, jak na przykład modernizację amfiteatru?
Każdy z nas żyje raz i każdy chce być zaspokajany w różnych sferach życia, a bez wątpienia kultura jest sferą bardzo ważną. W ostatnich latach w Stargardzie pojawiło się wiele nowych estetycznych miejsc, gdzie mieszkańcy mogą spędzać czas. Świetnym rozwiązaniem okazał się Teatr Letni, który cieszy się dużym zainteresowaniem, jednak ta scena nie zaspokaja wszystkich potrzeb. Modernizacja amfiteatru jest od dawna oczekiwana przez stargardzian. Projekt został już zabudżetowany. Modernizacja rozpocznie się jeszcze w tym roku. Obiekt zupełnie zmieni swoje oblicze. Po remoncie zmieści prawie 4 tysiące osób i będzie bardzo funkcjonalny.
Patrząc na drugą odsłonę Dni Stargardu można wysnuć tezę, że mieszkańcy potrafią świetnie bawić się w każdym miejscu, na przykład na terenie zielonym przy Młodzieżowym Domu Kultury. Sama modernizacja to koszt 12 mln zł. Miasto będzie stać na całoroczne utrzymanie amfiteatru?
Staramy się, aby był to amfiteatr na miarę naszych możliwości, czyli taki, którego eksploatacja będzie dla miasta możliwa do udźwignięcia pod względem ekonomicznym. Pamiętajmy, że w tej chwili organizacja dużych koncertów wymaga wynajmowania scen. Dzięki przebudowie amfiteatru nie będziemy zmuszeni generować dodatkowych kosztów. Poza tym w mieście istnieje ogromna potrzeba organizowania imprez komercyjnych. Amfiteatr jest idealną przestrzenią do dużych koncertów, różnych gatunków muzycznych. Będzie też służył lokalnym zespołom i grupom. Mam w pamięci wspaniałe pokazy taneczne czy występy kabaretów, które odbywały się na terenie amfiteatru. Z przyjemnością do tego wrócimy.
Czy amfiteatr będzie zadaszony?
Zadaszona będzie tylko scena. Po pierwsze wytyczne Konserwatora Zabytków są takie, że przestrzeń nie może zostać zakryta dachem stałym, a po drugie, wynika to z tego, o czym wspomniałam wcześniej. Tworzymy amfiteatr na miarę naszych możliwości, także finansowych. Zapewniam, że obiekt będzie nowoczesny i idealnie wkomponowany w miejski krajobraz. Znajdzie się w nim 3 tys. miejsc siedzących, ponad 700 stojących. Osoby z niepełnosprawnościami też będą mogły swobodnie się po nim poruszać.
Art Festiwal pokazał, że wystarczy twórcza, artystyczna iskra, aby ożywić Rynek Staromiejski. Niedawno ten temat poruszył jeden z lokalnych przedsiębiorców i artystów, pytając o strategię dla rynku. Czy miasto ma taką strategię i jakie działania będą podejmowane, aby rynek ożywić?
Mamy wiele pomysłów na to, co na rynku powinno się wydarzyć, aby przyciągał mieszkańców i turystów. Koncepcje są różne – kramy, jarmark, miejsce do prezentacji twórczych inicjatyw, ogródki gastronomiczne. Zapewniam, że zrobimy wszystko, aby było to miejsce tętniące życiem. Jesteśmy też otwarci na propozycje i współpracę, ponieważ urząd sam wszystkiego nie zorganizuje. Potrzebny jest partner. Mocno czujemy, że nadchodzi najwyższy czas, aby rynek zyskał większą rolę. Niebawem kolegiata zostanie wyremontowana. Specjalna winda zawiezie nas na szczyt wieży, z której będzie można zobaczyć panoramę miasta. Powstanie wspaniała trasa – wizyta w SCN-ie, w kolegiacie, w Bastei, w Parku Chrobrego czy Jagiellońskim. Połączymy to wszystko w spójną całość.
Za nami Coolturalne Wakacje i Dni Stargardu w podwójnej odsłonie. Jakie sygnały do Pani docierają – czy oferta spełniła oczekiwania stargardzian?
Te wszystkie wydarzenia pokazały, że artyści byli spragnieni kontaktu z publicznością, a muzycy tęsknili za wydarzeniami na żywo. Zorganizowaliśmy Dni Stargardu w nowej odsłonie i koncerty cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, mimo niedzielnego deszczu. Zależy nam, aby swoją przestrzeń na scenie nadal mieli lokalni muzycy. Taka formuła bardzo się sprawdziła. W mieście jest ogromny potencjał artystyczny, co pokazał kolejny Art Festiwal. Dlatego chcemy dać artystom możliwość rozwoju i jednocześnie wypromować wydarzenie, które stanie się znane w całej Polsce.
Koniec części pierwszej.
Wywiad przeprowadziła: Aleksandra Zalewska - Stankiewicz
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Stargard
- Ewa Sowa: Jesteśmy w przełomowym momencie dla miasta