Doświadczony szkoleniowiec ma patent na rywala z Mazowsza. W sobotę Błękitni wygrali 2:0. To pierwsze zwycięstwo od 10 kwietnia, a na wyjazdowy sukces stargardzianie czekali od 12 marca.
- Ten mecz miał swoją wagę. Chcieliśmy tutaj zapunktować. Udało nam się zdobyć trzy punkty. Na początku mieliśmy trochę szczęścia, bo Znicz miał dwie sytuacje i bramkarz wybronił w nieprawdopodobny sposób. My również mieliśmy sytuację, gdzie strzeliliśmy w słupek, ale broniliśmy się - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Adam Topolski.
- W drugiej połowie to samo. Widać było, że Znicz napiera na nas i gra agresywną piłką. Dużo dośrodkowań. Obrona zagrała w taki sposób, jaki bym widział. Jeden drugiego asekurował. Z tych dośrodkowań były groźne sytuacje, ale bramka nie padła - dodał szkoleniowiec Błękitnych.
Momentami było nerwowo, jednak końcówka należała do naszej drużyny, która nie dała sobie odebrać prowadzenia. - Udało nam się skontrować na 2:0 w samej końcówce i jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, bo te trzy punkty odpychają nas od strefy spadkowej, chociaż do końca będzie gra o utrzymanie. Duże zaangażowanie piłkarzy. Dobra organizacja gry obronnej. Szybkie wyjście do kontrataku i 2:0 na boisku Znicza jest sukcesem dla mojego zespołu - ocenił Adam Topolski.
Błękitni cieszyli się z przełamania, ale to nie będzie długa radość i to nie tylko dlatego, że już w środę kolejny mecz. Po innych sobotnich spotkaniach okazało się, że zwycięstwo pozwoliło jedynie zachować nieznaczną przewagę nad strefą spadkową. Wygrały, bowiem Lech II Poznań (2:0 z KKS-em Kalisz) i Olimpia Grudziądz (2:0 ze Skrą Częstochowa). Tylko Bytovia Bytów straciła dwa punkty remisując 1:1 z Sokołem Ostróda. To wszystko oznacza tyle, że aby się utrzymać, trzeba będzie dalej wygrywać, a Błękitnym pozostały do końca sezonu cztery mecze.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Mamy 33 punkty i trzeba walczyć w następnym meczu z Olimpią Elbląg. Bezpośredni przeciwnik ze strefy spadkowej. Będziemy dążyć do dobrego wyniku, a takim wynikiem byłoby zwycięstwo. Gramy co trzy dni. Drużyna jest zmęczona. Musimy zrobić wszystko, żeby piłkarze doszli do swojej formy fizycznej, bo to, że chcą zostać w II lidze, są zaangażowani i dają z siebie wszystko to pokazali - przyznał Adam Topolski.
- Ten mecz miał swoją wagę. Chcieliśmy tutaj zapunktować. Udało nam się zdobyć trzy punkty. Na początku mieliśmy trochę szczęścia, bo Znicz miał dwie sytuacje i bramkarz wybronił w nieprawdopodobny sposób. My również mieliśmy sytuację, gdzie strzeliliśmy w słupek, ale broniliśmy się - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Adam Topolski.
- W drugiej połowie to samo. Widać było, że Znicz napiera na nas i gra agresywną piłką. Dużo dośrodkowań. Obrona zagrała w taki sposób, jaki bym widział. Jeden drugiego asekurował. Z tych dośrodkowań były groźne sytuacje, ale bramka nie padła - dodał szkoleniowiec Błękitnych.
Momentami było nerwowo, jednak końcówka należała do naszej drużyny, która nie dała sobie odebrać prowadzenia. - Udało nam się skontrować na 2:0 w samej końcówce i jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, bo te trzy punkty odpychają nas od strefy spadkowej, chociaż do końca będzie gra o utrzymanie. Duże zaangażowanie piłkarzy. Dobra organizacja gry obronnej. Szybkie wyjście do kontrataku i 2:0 na boisku Znicza jest sukcesem dla mojego zespołu - ocenił Adam Topolski.
Błękitni cieszyli się z przełamania, ale to nie będzie długa radość i to nie tylko dlatego, że już w środę kolejny mecz. Po innych sobotnich spotkaniach okazało się, że zwycięstwo pozwoliło jedynie zachować nieznaczną przewagę nad strefą spadkową. Wygrały, bowiem Lech II Poznań (2:0 z KKS-em Kalisz) i Olimpia Grudziądz (2:0 ze Skrą Częstochowa). Tylko Bytovia Bytów straciła dwa punkty remisując 1:1 z Sokołem Ostróda. To wszystko oznacza tyle, że aby się utrzymać, trzeba będzie dalej wygrywać, a Błękitnym pozostały do końca sezonu cztery mecze.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Mamy 33 punkty i trzeba walczyć w następnym meczu z Olimpią Elbląg. Bezpośredni przeciwnik ze strefy spadkowej. Będziemy dążyć do dobrego wyniku, a takim wynikiem byłoby zwycięstwo. Gramy co trzy dni. Drużyna jest zmęczona. Musimy zrobić wszystko, żeby piłkarze doszli do swojej formy fizycznej, bo to, że chcą zostać w II lidze, są zaangażowani i dają z siebie wszystko to pokazali - przyznał Adam Topolski.
Materiał sponsorowany