Od ostatniego ligowego meczu miną 23 dni. PGE Spójnia Stargard ma jednak krótszą, bo 14-dniową przerwę w grze. W połowie lutego rozegrała jeszcze trzy mecze w Suzuki Pucharze Polski, gdzie dotarła do finału.
Teraz przed Biało-Bordowymi kolejny cel, czyli awans do play-offów. To zapewni miejsce w czołowej ósemce rundy zasadniczej. PGE Spójnia sprawdziła swoją wytrzymałość na turnieju w Lublinie, gdzie w 46 godzin rozegrała trzy spotkania. Teraz aż tak trudno nie będzie, ale przed drużyną trenera Marka Łukomskiego i tak spore wyzwanie - sześć spotkań w 18 dni.
Takie zagęszczenie spotkań spowodowały dwie zmiany w terminarzu. Do rozegrania pozostał zaległy mecz z Pszczółką Startem Lublin (2 marca), a awansem (5 marca) odbędzie się pojedynek z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski, który 21 marca miał zakończyć rundę zasadniczą.
Na początek tego maratonu podwójny wyjazd do Radomia i Lublina. My jednak skoncentrujmy się na niedzielnym meczu z HydroTruckiem (początek o 15:30). Podobnie zrobią koszykarze, którzy krok po kroku muszą przybliżać się do celu. Droga do play-offów jest otwarta, ale nadal daleka.
PGE Spójnia zajmuje 10. lokatę w tabeli. Sytuację określić o tyle trudno, że drużyny mają rozegraną nierówną liczbę spotkań i ze względu na wspomniane zmiany w terminarzu tak będzie już praktycznie do końca sezonu. Stargardzianie podobnie, jak wyprzedzające ich GTK i MKS mają po 11 zwycięstw. Rywale jednak mają mniej spotkań do rozegrania, a bardzo istotna była czwartkowa porażka koszykarzy z Gliwic ze Śląskiem Wrocław (72:80). Dąbrowianie natomiast w sobotę o 17:35 podejmą Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.
HydroTruck ma siedem zwycięstw w 25 meczach i zajmuje 15. lokatę. Koszykarze z Radomia są na dobrej drodze do uniknięcia spadku z Energa Basket Ligi. Wielki krok do tego zrobili w ostatnim meczu, który rozegrali 8 lutego. Wtedy sensacyjnie wysoko wygrali we Wrocławiu 97:75. Drużyna trenera Roberta Witki ma o dwa zwycięstwa więcej niż ostatnia w tabeli Polpharma Starogard Gdański. Gospodarze są względnie spokojni, ale mają o co grać. W niedzielę mogą niemal rozstrzygnąć sytuację na swoją korzyść, jeżeli pokonają PGE Spójnię.
Dla naszej drużyny będzie to jeden z aż czterech niżej notowanych przeciwników, z jakimi zmierzy się w końcówce sezonu. Nie oznacza to, że już przed meczem można dopisywać sobie komplet punktów. Takich rywali w tym sezonie nie ma w Energa Basket Lidze, a gdy tylko ktoś poczuł się zbyt pewnie, szybko się o tym przekonywał. Najlepszym przykładem jest porażka MKS-u Dąbrowa Górnicza z Asseco Arką Gdynia.
Jeżeli jednak PGE Spójnia podejdzie do tego meczu tak, jak do swoich ostatnich spotkań ma wszystko, żeby wygrać. Jedyną niepokojącą informacją jest kontuzja Nicka Fausta, z którą zmaga się od ćwierćfinału Suzuki Pucharu Polski. Jego występ w niedzielnym meczu jest niepewny.
W pierwszym meczu rozegranym 31 października było 84:71 dla PGE Spójni. To był udany debiut trenera Macieja Raczyńskiego, który zapoczątkował znakomitą serię. Jej powtórzenie bez żadnych wątpliwości dałoby play-offy.
Teraz to jednak zupełnie inne drużyny. O wszystkich zmianach w PGE Spójni wiemy bardzo dobrze. Z HydroTrucka do Legii Warszawa odszedł Nickolas Neal. Zastąpił go znakomity strzelec. Jabarie Hinds w 14 meczach zdobywa średnio 21,2 punktu. Ma też 4,8 asysty. Tego koszykarza będzie musiała przede wszystkim pilnować stargardzka defensywa, która może też liczyć na jego straty (3,1). Innym ważnym wzmocnieniem jest Roberts Stumbris (11,1 punktu i sześć zbiórek).
Na koniec warto odnotować, że będzie to sentymentalny powrót dla trenera Marka Łukomskiego. Właśnie w Radomiu kończył koszykarską, a zaczynał trenerską karierę. Przez kilka lat szkolił się, jako asystent między innymi Wojciecha Kamińskiego.
HydroTruck Radom - PGE Spójnia Stargard / niedziela 28.02.2021 godz. 15:30.
Teraz przed Biało-Bordowymi kolejny cel, czyli awans do play-offów. To zapewni miejsce w czołowej ósemce rundy zasadniczej. PGE Spójnia sprawdziła swoją wytrzymałość na turnieju w Lublinie, gdzie w 46 godzin rozegrała trzy spotkania. Teraz aż tak trudno nie będzie, ale przed drużyną trenera Marka Łukomskiego i tak spore wyzwanie - sześć spotkań w 18 dni.
Takie zagęszczenie spotkań spowodowały dwie zmiany w terminarzu. Do rozegrania pozostał zaległy mecz z Pszczółką Startem Lublin (2 marca), a awansem (5 marca) odbędzie się pojedynek z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski, który 21 marca miał zakończyć rundę zasadniczą.
Na początek tego maratonu podwójny wyjazd do Radomia i Lublina. My jednak skoncentrujmy się na niedzielnym meczu z HydroTruckiem (początek o 15:30). Podobnie zrobią koszykarze, którzy krok po kroku muszą przybliżać się do celu. Droga do play-offów jest otwarta, ale nadal daleka.
PGE Spójnia zajmuje 10. lokatę w tabeli. Sytuację określić o tyle trudno, że drużyny mają rozegraną nierówną liczbę spotkań i ze względu na wspomniane zmiany w terminarzu tak będzie już praktycznie do końca sezonu. Stargardzianie podobnie, jak wyprzedzające ich GTK i MKS mają po 11 zwycięstw. Rywale jednak mają mniej spotkań do rozegrania, a bardzo istotna była czwartkowa porażka koszykarzy z Gliwic ze Śląskiem Wrocław (72:80). Dąbrowianie natomiast w sobotę o 17:35 podejmą Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.
HydroTruck ma siedem zwycięstw w 25 meczach i zajmuje 15. lokatę. Koszykarze z Radomia są na dobrej drodze do uniknięcia spadku z Energa Basket Ligi. Wielki krok do tego zrobili w ostatnim meczu, który rozegrali 8 lutego. Wtedy sensacyjnie wysoko wygrali we Wrocławiu 97:75. Drużyna trenera Roberta Witki ma o dwa zwycięstwa więcej niż ostatnia w tabeli Polpharma Starogard Gdański. Gospodarze są względnie spokojni, ale mają o co grać. W niedzielę mogą niemal rozstrzygnąć sytuację na swoją korzyść, jeżeli pokonają PGE Spójnię.
Dla naszej drużyny będzie to jeden z aż czterech niżej notowanych przeciwników, z jakimi zmierzy się w końcówce sezonu. Nie oznacza to, że już przed meczem można dopisywać sobie komplet punktów. Takich rywali w tym sezonie nie ma w Energa Basket Lidze, a gdy tylko ktoś poczuł się zbyt pewnie, szybko się o tym przekonywał. Najlepszym przykładem jest porażka MKS-u Dąbrowa Górnicza z Asseco Arką Gdynia.
Jeżeli jednak PGE Spójnia podejdzie do tego meczu tak, jak do swoich ostatnich spotkań ma wszystko, żeby wygrać. Jedyną niepokojącą informacją jest kontuzja Nicka Fausta, z którą zmaga się od ćwierćfinału Suzuki Pucharu Polski. Jego występ w niedzielnym meczu jest niepewny.
W pierwszym meczu rozegranym 31 października było 84:71 dla PGE Spójni. To był udany debiut trenera Macieja Raczyńskiego, który zapoczątkował znakomitą serię. Jej powtórzenie bez żadnych wątpliwości dałoby play-offy.
Teraz to jednak zupełnie inne drużyny. O wszystkich zmianach w PGE Spójni wiemy bardzo dobrze. Z HydroTrucka do Legii Warszawa odszedł Nickolas Neal. Zastąpił go znakomity strzelec. Jabarie Hinds w 14 meczach zdobywa średnio 21,2 punktu. Ma też 4,8 asysty. Tego koszykarza będzie musiała przede wszystkim pilnować stargardzka defensywa, która może też liczyć na jego straty (3,1). Innym ważnym wzmocnieniem jest Roberts Stumbris (11,1 punktu i sześć zbiórek).
Na koniec warto odnotować, że będzie to sentymentalny powrót dla trenera Marka Łukomskiego. Właśnie w Radomiu kończył koszykarską, a zaczynał trenerską karierę. Przez kilka lat szkolił się, jako asystent między innymi Wojciecha Kamińskiego.
HydroTruck Radom - PGE Spójnia Stargard / niedziela 28.02.2021 godz. 15:30.
Materiał sponsorowany