- Cel jest jeden. Walczymy o utrzymanie. Będziemy się starali już od pierwszego meczu, żeby ten cel zrealizować. Wiemy, że runda rewanżowa jest zawsze trochę cięższa i bardziej intensywna. Dochodzą kartki i kontuzje, dlatego kadra pierwszego zespołu została wzmocniona. Mocno liczymy na całą dziewiątkę nowych zawodników, ale również na tych, którzy zostali. Podzielam słowa pana prezesa, że ta kadra pozwala nam realnie myśleć o tym, żeby powalczyć o utrzymanie - powiedział trener Błękitnych Stargard na piątkowej konferencji prasowej.
- To był bardzo intensywny okres dla nas wszystkich. Trenowaliśmy praktycznie codziennie. Chciałbym podziękować całemu zarządowi klubu za zorganizowanie i możliwość odbycia obozu na obiektach w Rewalu i Pobierowie. To był na pewno również intensywny czas, ale także okres, gdzie mogliśmy się zintegrować z nowymi zawodnikami. Też pod tym względem cały sztab kierował tym procesem szkoleniowym - dodał Tomasz Grzegorczyk.
Kibiców martwiły liczne porażki w meczach sparingowych. Błękitni mierzyli się tylko z rywalami z III oraz IV ligi. Mimo tego potknięć nie brakowało. Oczywiście ze względu na obecną sytuację fani nie mogli oglądać spotkań, po których pojawiały się tylko wyniki oraz składy drużyn.
- Generalnie nie przywiązywaliśmy dużej uwagi do wyników sparingów. Przede wszystkim chodziło o to, żeby w pierwszym etapie okresu przygotowawczego przyjrzeć się całej kadrze, którą mamy do dyspozycji, protestować różne ustawienia i systemy, w których możemy występować na wiosnę. Dodatkowo daliśmy szansę młodym zawodnikom zaprezentować swoje umiejętności. Dla nas najważniejszy jest wynik w lidze i od pierwszego meczu będziemy starali się konsekwentnie i systematycznie punktować. Z niecierpliwością oczekujemy już pierwszego gwizdka na wiosnę, bo mamy dwa pojedynki u siebie. Liczymy na zdobycz punktową - zapowiedział Tomasz Grzegorczyk.
Trenera pytaliśmy, czy właśnie efektem sparingów była większa aktywność klubu w końcówce okienka transferowego? W ostatnich dniach do Błękitnych dołączył napastnik Kamil Walków oraz obrońca Bartłomiej Mruk.
- Generalnie tak przyjęliśmy plan wzmocnień, że nie zamykaliśmy kadry do końca. Czekaliśmy na rozwój sytuacji na rynku transferowym. Wiedzieliśmy o sytuacji Kamila w Pogoni Siedlce. Przy dobrej współpracy z Pogonią Szczecin wiedzieliśmy, że może uda nam się pozyskać Bartłomieja Mruka dlatego do końca trzymaliśmy miejsce na wzmocnienia - tłumaczył szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
To może być zupełnie inny zespół niż drużyna, która jesienią zdobyła 17 punktów. Do Błękitnych dołączyło dziewięciu piłkarzy. Można się spodziewać, że sześciu lub siedmiu wyjdzie w podstawowej jedenastce już na pierwsze mecze rundy wiosennej. Jak dużo czasu będzie potrzebowała tak zbudowana drużyna, żeby się zgrać?
- Dużo czasu nie mamy do tego, żeby się zgrywać. Musimy od początku zacząć punktować. Liczę również na umiejętności indywidualne zawodników, którzy dołączyli do nas. Mogę tylko zdradzić, że poza Bartkiem Bonieckim, który leczy kontuzję i na razie jest w treningu indywidualnym każdy z tych zawodników będzie w kadrze meczowej na Śląsk - podsumował Tomasz Grzegorczyk.
- To był bardzo intensywny okres dla nas wszystkich. Trenowaliśmy praktycznie codziennie. Chciałbym podziękować całemu zarządowi klubu za zorganizowanie i możliwość odbycia obozu na obiektach w Rewalu i Pobierowie. To był na pewno również intensywny czas, ale także okres, gdzie mogliśmy się zintegrować z nowymi zawodnikami. Też pod tym względem cały sztab kierował tym procesem szkoleniowym - dodał Tomasz Grzegorczyk.
Kibiców martwiły liczne porażki w meczach sparingowych. Błękitni mierzyli się tylko z rywalami z III oraz IV ligi. Mimo tego potknięć nie brakowało. Oczywiście ze względu na obecną sytuację fani nie mogli oglądać spotkań, po których pojawiały się tylko wyniki oraz składy drużyn.
- Generalnie nie przywiązywaliśmy dużej uwagi do wyników sparingów. Przede wszystkim chodziło o to, żeby w pierwszym etapie okresu przygotowawczego przyjrzeć się całej kadrze, którą mamy do dyspozycji, protestować różne ustawienia i systemy, w których możemy występować na wiosnę. Dodatkowo daliśmy szansę młodym zawodnikom zaprezentować swoje umiejętności. Dla nas najważniejszy jest wynik w lidze i od pierwszego meczu będziemy starali się konsekwentnie i systematycznie punktować. Z niecierpliwością oczekujemy już pierwszego gwizdka na wiosnę, bo mamy dwa pojedynki u siebie. Liczymy na zdobycz punktową - zapowiedział Tomasz Grzegorczyk.
Trenera pytaliśmy, czy właśnie efektem sparingów była większa aktywność klubu w końcówce okienka transferowego? W ostatnich dniach do Błękitnych dołączył napastnik Kamil Walków oraz obrońca Bartłomiej Mruk.
- Generalnie tak przyjęliśmy plan wzmocnień, że nie zamykaliśmy kadry do końca. Czekaliśmy na rozwój sytuacji na rynku transferowym. Wiedzieliśmy o sytuacji Kamila w Pogoni Siedlce. Przy dobrej współpracy z Pogonią Szczecin wiedzieliśmy, że może uda nam się pozyskać Bartłomieja Mruka dlatego do końca trzymaliśmy miejsce na wzmocnienia - tłumaczył szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
To może być zupełnie inny zespół niż drużyna, która jesienią zdobyła 17 punktów. Do Błękitnych dołączyło dziewięciu piłkarzy. Można się spodziewać, że sześciu lub siedmiu wyjdzie w podstawowej jedenastce już na pierwsze mecze rundy wiosennej. Jak dużo czasu będzie potrzebowała tak zbudowana drużyna, żeby się zgrać?
- Dużo czasu nie mamy do tego, żeby się zgrywać. Musimy od początku zacząć punktować. Liczę również na umiejętności indywidualne zawodników, którzy dołączyli do nas. Mogę tylko zdradzić, że poza Bartkiem Bonieckim, który leczy kontuzję i na razie jest w treningu indywidualnym każdy z tych zawodników będzie w kadrze meczowej na Śląsk - podsumował Tomasz Grzegorczyk.
Materiał sponsorowany