- W pierwszej połowie daliśmy się zdominować i przewagę, którą Zastal zrobił, utrzymał do końca. Dobra rzecz jest taka, że się nie poddaliśmy. W drugiej połowie mieliśmy momenty, w których mogliśmy wrócić do meczu, natomiast nie mogliśmy złamać tej bariery 10-punktowej. Dostaliśmy później kluczowe trójki od Lundberga i Richarda i przegraliśmy spotkanie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski.
Szkoleniowiec PGE Spójni Stargard ocenił finałowy pojedynek przegrany 73:86, ale również cały turniej, który był niezwykle udany dla klubu.
- Robiliśmy wszystko, żeby to wygrać dla klubu, naszych kibiców i miasta. Nie udało się, natomiast mam nadzieję, że cały ten turniej zostanie odebrany przez nas i środowisko, jako dobry turniej PGE Spójni i da nam pewność siebie, pozytywnego kopa na ostateczną część sezonu. Teraz musimy zejść na ziemię i wrócić do gry, żeby zakwalifikować się do fazy play-off - podkreślił Marek Łukomski.
PGE Spójnia ma realne szanse na ósme miejsce po rundzie zasadniczej. Wyżej trudno będzie awansować, a to oznacza, że w ewentualnych play-offach stargardzianie ponownie mogą zmierzyć się z Enea Zastalem BC Zielona Góra. Jak mogą wyglądać te mecze? Do niedawna wydawało się, że szanse na sukces będą minimalne. Wszystko może jednak odmienić odejście MVP Suzuki Pucharu Polski, Gabriela Lundberga do CSKA Moskwa. W obecnym składzie ekipa z Zielonej Góry pokazała, że była poza zasięgiem wszystkich drużyn w Polsce. Nie wiadomo jednak czy tak będzie po przebudowie zespołu, jaka nastąpi.
- Gratulacje dla Enei Zastalu. My wracamy do Stargardu, chwila wolnego i wracamy do pracy, do obowiązków ligowych. Skupiamy się na tym żeby awansować do play-off. Później będziemy myśleć co zrobić żeby mierzyć się z drużyną Zastalu. W tych meczach może nie odstajemy jakoś wybitnie, ale to też nie jest tak, że jesteśmy blisko zwycięstwa. Jest dużo rzeczy do poprawy. Zastal w tym składzie, w którym był grał najlepszą koszykówkę w kraju i zasłużenie wygrał mecz - ocenił trener PGE Spójni Stargard.
Marek Łukomski był też pytany o osobistą satysfakcję z tego sukcesu. Sezon zaczynał w Polpharmie Starogard Gdański, która obecnie zamyka tabelę. Po nieudanym początku rozgrywek na Kociewiu zdecydowali się na zmianę trenera. Po kilku miesiącach Marek Łukomski trafił do PGE Spójni Stargard, z którą szybko osiągnął znaczący sukces.
- Nie traktuję tego, jako nutkę satysfakcji, ponieważ byłem częścią drużyny, miasta Starogard Gdański. Chcieliśmy walczyć tam o utrzymanie. Niestety nie było mi dane do końca popracować tam z różnych względów. Dostałem ofertę z innego klubu. Teraz jestem częścią drużyny ze Stargardu i zrobię wszystko, żeby osiągnąć tutaj jak najlepszy wynik. Drużynie ze Starogardu ciągle życzę jak najlepiej, bo to jest grupa ludzi, którą ja wyselekcjonowałem z prezesem, z którym się znamy i dobrze nam się współpracowało. Niech im się wiedzie, natomiast ja jestem skupiony wyłącznie na PGE Spójni, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik - wyjaśnił trener PGE Spójni Stargard.
Szkoleniowiec PGE Spójni Stargard ocenił finałowy pojedynek przegrany 73:86, ale również cały turniej, który był niezwykle udany dla klubu.
- Robiliśmy wszystko, żeby to wygrać dla klubu, naszych kibiców i miasta. Nie udało się, natomiast mam nadzieję, że cały ten turniej zostanie odebrany przez nas i środowisko, jako dobry turniej PGE Spójni i da nam pewność siebie, pozytywnego kopa na ostateczną część sezonu. Teraz musimy zejść na ziemię i wrócić do gry, żeby zakwalifikować się do fazy play-off - podkreślił Marek Łukomski.
PGE Spójnia ma realne szanse na ósme miejsce po rundzie zasadniczej. Wyżej trudno będzie awansować, a to oznacza, że w ewentualnych play-offach stargardzianie ponownie mogą zmierzyć się z Enea Zastalem BC Zielona Góra. Jak mogą wyglądać te mecze? Do niedawna wydawało się, że szanse na sukces będą minimalne. Wszystko może jednak odmienić odejście MVP Suzuki Pucharu Polski, Gabriela Lundberga do CSKA Moskwa. W obecnym składzie ekipa z Zielonej Góry pokazała, że była poza zasięgiem wszystkich drużyn w Polsce. Nie wiadomo jednak czy tak będzie po przebudowie zespołu, jaka nastąpi.
- Gratulacje dla Enei Zastalu. My wracamy do Stargardu, chwila wolnego i wracamy do pracy, do obowiązków ligowych. Skupiamy się na tym żeby awansować do play-off. Później będziemy myśleć co zrobić żeby mierzyć się z drużyną Zastalu. W tych meczach może nie odstajemy jakoś wybitnie, ale to też nie jest tak, że jesteśmy blisko zwycięstwa. Jest dużo rzeczy do poprawy. Zastal w tym składzie, w którym był grał najlepszą koszykówkę w kraju i zasłużenie wygrał mecz - ocenił trener PGE Spójni Stargard.
Marek Łukomski był też pytany o osobistą satysfakcję z tego sukcesu. Sezon zaczynał w Polpharmie Starogard Gdański, która obecnie zamyka tabelę. Po nieudanym początku rozgrywek na Kociewiu zdecydowali się na zmianę trenera. Po kilku miesiącach Marek Łukomski trafił do PGE Spójni Stargard, z którą szybko osiągnął znaczący sukces.
- Nie traktuję tego, jako nutkę satysfakcji, ponieważ byłem częścią drużyny, miasta Starogard Gdański. Chcieliśmy walczyć tam o utrzymanie. Niestety nie było mi dane do końca popracować tam z różnych względów. Dostałem ofertę z innego klubu. Teraz jestem częścią drużyny ze Stargardu i zrobię wszystko, żeby osiągnąć tutaj jak najlepszy wynik. Drużynie ze Starogardu ciągle życzę jak najlepiej, bo to jest grupa ludzi, którą ja wyselekcjonowałem z prezesem, z którym się znamy i dobrze nam się współpracowało. Niech im się wiedzie, natomiast ja jestem skupiony wyłącznie na PGE Spójni, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik - wyjaśnił trener PGE Spójni Stargard.
Materiał sponsorowany