W czwartek zarząd PZPN oficjalnie zatwierdził zmianę na tym stanowisku. Selekcjonerem od poniedziałku nie jest już Jerzy Brzęczek. O tej decyzji dowiedział się na spotkaniu z prezesem PZPN. Było to o tyle zaskakujące, że wcześniej nie pojawiały się żadne przecieki wskazujące na tę zmianę. Zbigniew Boniek na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami tłumaczył swoją decyzję.

- Była to dla mnie bardzo smutna i trudna decyzja. Wolę ludzi zatrudniać niż zwalniać. O trenerze Brzęczku mam jak najlepsze zdanie. Ten okres pracy trenera Brzęczka różnie wyglądał natomiast społeczne narzekania były bardzo wielkie. Oczekiwałem, że reprezentacja zacznie lepiej grać. Doszedłem do wniosku, że ta kadra w tej konfiguracji nie mogłaby pójść do przodu. Kiedy podjąłem już taką decyzję zastanawiałem się, jaką linię obrać. Każdy nowy trener jest nadzieją, a nie pewnikiem. Była to decyzja przemyślana, która szokowała społeczeństwo piłkarskie, ale tylko, dlatego, że nikt się tego nie spodziewał. Każdy myślał, że po polsku wyrzucę trenera Brzęczka kilka dni po meczu, bo tak oczekiwało większość społeczeństwa. Musiałem to wszystko przeanalizować - mówił prezes Zbigniew Boniek.

Jerzy Brzęczek został selekcjonerem reprezentacji Polski w lipcu 2018 po nieudanym mundialu w Rosji. Debiutował w zremisowanym meczu Ligi Narodów z Włochami. Zdaniem Zbigniewa Bońka był to najlepszy mecz prowadzonej przez Jerzego Brzęczka reprezentacji. Łączny bilans to 12 zwycięstw, pięć remisów oraz siedem porażek. Drużyna strzeliła 36 goli, a straciła 20. Awansowała na Euro 2020, które zostało przełożone na 2021 rok. Utrzymała się też w Lidze Narodów. Nie potrafiła jednak wygrać żadnego spotkania z przeciwnikiem należącym do europejskiej czołówki.

Nowym selekcjonerem został Portugalczyk Paulo Souza. To również mała niespodzianka, bo w pierwszych godzinach po zwolnieniu Brzęczka typowano, że związany od wielu lat z Włochami (tam grał i mieszka) Boniek postawi właśnie na opcję włoską. Później jednak okazało się, że będzie to Portugalczyk, a wskazywać na to mógł środowy przyjazd jego agenta do Warszawy.

Paulo Souza ma 50 lat. Nowy selekcjoner reprezentacji Polski ostatnio pracował we francuskim FC Girondins de Bordeaux, z którego odszedł w sierpniu 2020 roku, a w przeszłości prowadził między innymi włoski AC Fiorentina, szwajcarski FC Basel 1893 (mistrzostwo kraju w sezonie 2014/15), izraelski Maccabi Tel Awiw (mistrzostwo kraju w sezonie 2013/14), węgierski FC Fehérvár (Puchar Ligi w sezonie 2011/12 i dwa Superpuchary w latach 2011/12 i 2012/13), angielskie Leicester City FC i Queens Park Rangers.

Reprezentacja Polski na 2021 rok ma dwa cele. Po pierwsze to jak najlepszy wynik w mistrzostwach Europy. Planem minimum jest awans do 1/8 finału. Minimalne założenie na eliminacje do mistrzostw świata to natomiast druga lokata w grupie, która zagwarantuje udział w barażach.

Nowy selekcjoner przywitał się z dziennikarzami i kibicami w specjalnie zaprezentowanym filmiku. - Dzień dobry witam wszystkich - zaczął po polsku. - Jestem bardzo dumny, że zostałem selekcjonerem reprezentacji Polski. Chciałbym podziękować panu prezesowi Zbigniewowi Bońkowi i całemu zarządowi za danie mi tej szansy. Polska jest krajem futbolu. Jestem pewny, że z waszym entuzjazmem, wsparciem i wiarą razem możemy powalczyć w najbliższych mistrzostwach Europy. Ten zespół ma wspaniały potencjał, wysokiej klasy zawodników - dodawał już po angielsku.

- Zwalniając trenera Brzęczka miałem czas żeby zastanowić się, kto będzie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Nie była to nerwowa decyzja. Analizowałem bardzo wiele nazwisk, jak powinien wyglądać kontrakt, co oczekiwać od trenera. Od poniedziałku miałem bardzo dużo ofert. Trenera wyselekcjonowałem już wcześniej. Rozmawiając z nim byłem zaskoczony jego wiedzą na temat polskich piłkarzy. Uważam, że Paulo Souza był fantastycznym piłkarzem, który miał wielki charakter. Jest to trener, który do pewnego stopnia piął się bardzo w karierze trenerskiej. Wykonałem kilka telefonów do ludzi, którzy z nim pracowali, jako trenerem i wszyscy mówili, że to jest top - komentował Zbigniew Boniek.