Zmiany nie omijają również PGE Spójni Stargard. Po ostatnich dobrych wynikach można było liczyć na spokojniejszy okres. Tym razem jednak Biało-Bordowi stracili podstawowego rozgrywającego i czołowego strzelca.
Koszykarzem PGE Spójni Stargard nie jest już Ricky Tarrant. Klub poinformował, że na prośbę zawodnika kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Według informacji portalu Polskikosz.pl nowym klubem Amerykanina będzie II-ligowy izraelski Maccabi Ramat Gan. Według tego samego źródła Tarrant ma tam podpisać kontrakt do końca sezonu 2021/2022. Nie jest jasne, czy PGE Spójnia Stargard zarobi coś na odejściu koszykarza.
To o tyle ważne, że stargardzianie w trybie pilnym muszą szukać następcę. Moment jest mocno niefortunny, bo PGE Spójnia do 1 stycznia rozegra cztery istotne mecze w Energa Basket Lidze. W tym czasie zmierzy się z Treflem Sopot, Śląskiem Wrocław, GTK Gliwice i Kingiem Szczecin. Gra oraz wyniki osiągane w ostatnich tygodniach sprawiły, że apetyty były duże.
PGE Spójnia ma problem, bo wykorzystała już pięć licencji dla zagranicznych koszykarzy. Szósta licencja kosztuje 15 tys. zł. W tym sezonie do rozgrywek oprócz Tarranta zostali również zgłoszeni Wayne Blackshear (odszedł w październiku), Baylee Steele, Omari Gudul i pozyskany ostatnio Nick Faust. Do tego grona nie wlicza się Raymond Cowels III, ponieważ jest to powrót do klubu.
Gdy Ricky Tarrant trafiał do PGE Spójni, przedstawiany był jako łowca punktów. Nic dziwnego, bo w ostatnich latach w drugiej lidze tureckiej wykręcał kosmiczne statystyki. W Energa Basket Lidze aż tak dobrze nie było. W 14 z 15 rozegranych spotkań wychodził w pierwszej piątce. Na parkiecie spędzał średnio po 30 minut, zdobywając 15 punktów, 4,6 asysty i 3,2 zbiórki.
Po słabym początku sezonu Ricky Tarrant prezentował się zdecydowanie lepiej. W swoim ostatnim meczu z Zastalem Enea BC uzyskał 15 punktów, osiem zbiórek i sześć asyst. Rekordowo 29 punktów rzucił w przegranym meczu z Eneą Astorią Bydgoszcz. Po zmianie trenera grał już jednak bardziej zespołowo.