W Gdańsku Polska zremisowała z Włochami 0:0. Takim samym rezultatem zakończyło się również spotkanie Bośni i Hercegowiny z Holandią. To oznacza, że w tabeli Włosi prowadzą z pięcioma punktami, a o oczko mniej mają Holendrzy i Polacy.
Biało-Czerwoni nie przestraszyli się renomowanego przeciwnika. Włosi jednak nie dali się zaskoczyć na początku spotkania i sami przejęli inicjatywę częściej utrzymując się przy piłce. Błędów w defensywie po obu stronach szczególnie w pierwszej połowie było jednak niewiele. Najlepszą sytuację w 11. minucie miał Federico Chiesa, ale po podaniu od Andrei Belottiego fatalnie przestrzelił z kilku metrów. Akcję Włochów zapoczątkowała strata Kamila Glika.
Polacy starali się kontrować. Po dość ciekawych 20 minutach jednak w kolejnych fragmentach na boisku działo się zdecydowanie mniej. Aktywny był Mateusz Klich, ale w drugiej połowie popełnił też niebezpieczną stratę. Włosi dobrze pilnowali Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski opuścił boisko w 82. minucie, bo w jednym ze starć nabawił się urazu.
Tym razem zmiennikami byli strzelcy bramek z Finlandią: Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik. Ich zmiany nie wniosły jednak tyle, co wejście Michała Karbownika i Karola Linettego. Pomocnik grający od kilku lat we włoskiej Serie A miał w końcówce piłkę meczową. Przy odrobinie szczęścia trzy punkty mogli też w ostatniej chwili zgarnąć rywale.
Selekcjoner Jerzy Brzęczek może być zadowolony z wyniku. Na plus również postawa piłkarzy, którzy dopiero wchodzą do reprezentacji. W obronie dobrze radził sobie Sebastian Walukiewicz, a dobry mecz rozegrał też Jakub Moder, który w 52. minucie oddał najlepszy z czterech celnych strzałów Biało-Czerwonych.
W środę kolejny mecz reprezentacji Polski. Tym razem we Wrocławiu pojedynek z Bośnią i Hercegowiną. Początek o 20:45.
Polska - Włochy 0:0
Biało-Czerwoni nie przestraszyli się renomowanego przeciwnika. Włosi jednak nie dali się zaskoczyć na początku spotkania i sami przejęli inicjatywę częściej utrzymując się przy piłce. Błędów w defensywie po obu stronach szczególnie w pierwszej połowie było jednak niewiele. Najlepszą sytuację w 11. minucie miał Federico Chiesa, ale po podaniu od Andrei Belottiego fatalnie przestrzelił z kilku metrów. Akcję Włochów zapoczątkowała strata Kamila Glika.
Polacy starali się kontrować. Po dość ciekawych 20 minutach jednak w kolejnych fragmentach na boisku działo się zdecydowanie mniej. Aktywny był Mateusz Klich, ale w drugiej połowie popełnił też niebezpieczną stratę. Włosi dobrze pilnowali Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski opuścił boisko w 82. minucie, bo w jednym ze starć nabawił się urazu.
Tym razem zmiennikami byli strzelcy bramek z Finlandią: Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik. Ich zmiany nie wniosły jednak tyle, co wejście Michała Karbownika i Karola Linettego. Pomocnik grający od kilku lat we włoskiej Serie A miał w końcówce piłkę meczową. Przy odrobinie szczęścia trzy punkty mogli też w ostatniej chwili zgarnąć rywale.
Selekcjoner Jerzy Brzęczek może być zadowolony z wyniku. Na plus również postawa piłkarzy, którzy dopiero wchodzą do reprezentacji. W obronie dobrze radził sobie Sebastian Walukiewicz, a dobry mecz rozegrał też Jakub Moder, który w 52. minucie oddał najlepszy z czterech celnych strzałów Biało-Czerwonych.
W środę kolejny mecz reprezentacji Polski. Tym razem we Wrocławiu pojedynek z Bośnią i Hercegowiną. Początek o 20:45.
Polska - Włochy 0:0
Materiał sponsorowany