Rywalem będzie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Oczywiście spotkanie, jak wszystkie inne w EBL w najbliższym czasie odbędzie się bez publiczności. Tym razem zespół z Ostrowa Wielkopolskiego nie będzie miał atutu, jaki dają mu kibice. PGE Spójnia już miała okazję zagrać w takich warunkach. Jej pojedynek ze Startem Lublin był pierwszym w tym sezonie EBL granym bez publiczności. Skończyło się porażką 71:83.
Nasi koszykarze przegrali drugi mecz z rzędu. Ponownie brakowało im skuteczności, ale defensywa również nie wyglądała tak, jak we wcześniejszych meczach. Trener Jacek Winnicki zwrócił uwagę, że zespół nie oddaje rzutów z przygotowanych pozycji wynikających z systemu gry. Zła selekcja odbija się na skuteczności. W dwóch ostatnich meczach najlepszymi strzelcami byli Mateusz Kostrzewski, Tomasz Śnieg i Kacper Młynarski.
Na razie trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego gra zespołu tak diametralnie się zmieniła. Prostym usprawiedliwieniem nie może być transfer Harrego Frolinga. Owszem podkoszowy nie odnalazł się jeszcze w nowym zespole, ale drużyna słabiej zagrała już w sparingu z Kingiem Szczecin, a wtedy Australijczyka nie było w Stargardzie.
Ostatnie wyniki mają swoje konsekwencje w postaci spadku z ósmej na 10. lokatę w tabeli. PGE Spójnię dogoniła nawet 11. Enea Astoria Bydgoszcz, a do ósmego Kinga Szczecin traci punkt. Wobec sytuacji związanej z korona wirusem mówi się, że play-offy mogą być skrócone lub nawet odwołane. Koszykarze jednak nie mogą się nad tym zastanawiać. Jedyne, co im pozostaje to walka o jak najlepsze wyniki i miejsce w tabeli.
BM Slam Stal jest dziewiąta. Ma taki sam bilans, jak PGE Spójnia (10-12). Ostrowianie przed przerwą przegrali w Szczecinie 73:75. Później jednak pokonali Asseco Arkę Gdynia 63:62 i Polpharmę Starogard Gdański 106:66. To pokazuje, że drużyna prowadzona przez Łukasza Majewskiego może być bardzo wymagającym rywalem. W tym sezonie już jednak udowodniła, że szybko potrafi przechodzić od znakomitych spotkań do zupełnie nieudanych.
Czwartkowy mecz obfituje w nadzwyczajnie dużo dodatkowych smaczków. Większe znaczenie miałyby one gdyby spotkanie odbywało się z udziałem kibiców obu klubów. Z dziennikarskiego obowiązku warto jednak odnotować te ciekawostki. Do Ostrowa Wielkopolskiego wróci trener Jacek Winnicki. Obecny sezon szkoleniowiec PGE Spójni zaczynał w BM Slam Stali.
W minionych latach graczem tej drużyny był Mateusz Kostrzewski. Kilka miesięcy temu Przegląd Sportowy ujawnił, że skrzydłowy nadal czekał na odzyskanie zaległych pieniędzy z minionego sezonu. Głos w tej sprawie zabierał jednak tylko agent koszykarza.
Do BM Slam Stali w styczniu przeniósł się natomiast Darnell Jackson. Z podkoszowego w Stargardzie nikt nie był zadowolony. W 10 meczach zdobywał średnio po 6,1 punktu i 4,7 zbiórki. Minimalnie lepiej było w siedmiu spotkaniach dla nowego klubu - 6,9 punktu i 5,1 zbiórki. Sam Jackson trochę dolał oliwy do ognia w wywiadzie dla klubowej telewizji BM Slam Stali. Mówiąc, że Spójnia nie była dla niego dobrym miejscem zdenerwował stargardzkich fanów.
Ostatnią postacią łączącą dwa kluby jest Daniel Szymkiewicz. To historia już sprzed ponad sześciu lat. Sezon 2013-2014 miał rozegrać w I-ligowej Spójni. Przez kilka miesięcy pobytu w klubie nie pojawił się jednak na parkiecie, bo leczył kontuzję, jaką odniósł we wcześniejszym sezonie. Ten transfer i sytuacja rozgrywającego wzbudzała wtedy wiele kontrowersji. Skończyło się odejściem do Rosy Radom, gdzie jego kariera nabrała tempa pomimo tego, że ze zdrowiem nadal bywało różnie.
Pierwszy pojedynek w tym sezonie PGE Spójnia wygrała 80:66. To był debiut trenera Jacka Winnickiego w nowych barwach. Oczywiście bilans bezpośrednich spotkań ma znaczenie. Chcąc powalczyć o ósemkę jednak trzeba sięgnąć po dublet w starciach z sąsiadem w tabeli.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - PGE Spójnia Stargard / czwartek 12.03.2020 godz. 20:30.
Nasi koszykarze przegrali drugi mecz z rzędu. Ponownie brakowało im skuteczności, ale defensywa również nie wyglądała tak, jak we wcześniejszych meczach. Trener Jacek Winnicki zwrócił uwagę, że zespół nie oddaje rzutów z przygotowanych pozycji wynikających z systemu gry. Zła selekcja odbija się na skuteczności. W dwóch ostatnich meczach najlepszymi strzelcami byli Mateusz Kostrzewski, Tomasz Śnieg i Kacper Młynarski.
Na razie trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego gra zespołu tak diametralnie się zmieniła. Prostym usprawiedliwieniem nie może być transfer Harrego Frolinga. Owszem podkoszowy nie odnalazł się jeszcze w nowym zespole, ale drużyna słabiej zagrała już w sparingu z Kingiem Szczecin, a wtedy Australijczyka nie było w Stargardzie.
Ostatnie wyniki mają swoje konsekwencje w postaci spadku z ósmej na 10. lokatę w tabeli. PGE Spójnię dogoniła nawet 11. Enea Astoria Bydgoszcz, a do ósmego Kinga Szczecin traci punkt. Wobec sytuacji związanej z korona wirusem mówi się, że play-offy mogą być skrócone lub nawet odwołane. Koszykarze jednak nie mogą się nad tym zastanawiać. Jedyne, co im pozostaje to walka o jak najlepsze wyniki i miejsce w tabeli.
BM Slam Stal jest dziewiąta. Ma taki sam bilans, jak PGE Spójnia (10-12). Ostrowianie przed przerwą przegrali w Szczecinie 73:75. Później jednak pokonali Asseco Arkę Gdynia 63:62 i Polpharmę Starogard Gdański 106:66. To pokazuje, że drużyna prowadzona przez Łukasza Majewskiego może być bardzo wymagającym rywalem. W tym sezonie już jednak udowodniła, że szybko potrafi przechodzić od znakomitych spotkań do zupełnie nieudanych.
Czwartkowy mecz obfituje w nadzwyczajnie dużo dodatkowych smaczków. Większe znaczenie miałyby one gdyby spotkanie odbywało się z udziałem kibiców obu klubów. Z dziennikarskiego obowiązku warto jednak odnotować te ciekawostki. Do Ostrowa Wielkopolskiego wróci trener Jacek Winnicki. Obecny sezon szkoleniowiec PGE Spójni zaczynał w BM Slam Stali.
W minionych latach graczem tej drużyny był Mateusz Kostrzewski. Kilka miesięcy temu Przegląd Sportowy ujawnił, że skrzydłowy nadal czekał na odzyskanie zaległych pieniędzy z minionego sezonu. Głos w tej sprawie zabierał jednak tylko agent koszykarza.
Do BM Slam Stali w styczniu przeniósł się natomiast Darnell Jackson. Z podkoszowego w Stargardzie nikt nie był zadowolony. W 10 meczach zdobywał średnio po 6,1 punktu i 4,7 zbiórki. Minimalnie lepiej było w siedmiu spotkaniach dla nowego klubu - 6,9 punktu i 5,1 zbiórki. Sam Jackson trochę dolał oliwy do ognia w wywiadzie dla klubowej telewizji BM Slam Stali. Mówiąc, że Spójnia nie była dla niego dobrym miejscem zdenerwował stargardzkich fanów.
Ostatnią postacią łączącą dwa kluby jest Daniel Szymkiewicz. To historia już sprzed ponad sześciu lat. Sezon 2013-2014 miał rozegrać w I-ligowej Spójni. Przez kilka miesięcy pobytu w klubie nie pojawił się jednak na parkiecie, bo leczył kontuzję, jaką odniósł we wcześniejszym sezonie. Ten transfer i sytuacja rozgrywającego wzbudzała wtedy wiele kontrowersji. Skończyło się odejściem do Rosy Radom, gdzie jego kariera nabrała tempa pomimo tego, że ze zdrowiem nadal bywało różnie.
Pierwszy pojedynek w tym sezonie PGE Spójnia wygrała 80:66. To był debiut trenera Jacka Winnickiego w nowych barwach. Oczywiście bilans bezpośrednich spotkań ma znaczenie. Chcąc powalczyć o ósemkę jednak trzeba sięgnąć po dublet w starciach z sąsiadem w tabeli.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - PGE Spójnia Stargard / czwartek 12.03.2020 godz. 20:30.
Materiał sponsorowany