Tego meczu można było się obawiać nie tylko ze względu na pojedynek z wyżej notowanym przeciwnikiem. W PGE Spójni doszło do zmian, a w przeszłości pierwsze spotkania po takich decyzjach były trudne. Piątkowy pojedynek zaprzeczył jednak wszystkim teoriom, choć na początku drugiej kwarty jeszcze trudniej było uwierzyć w zwycięstwo Biało-Bordowych, bo przegrywali oni 13:24.
- Powoli rozkręcaliśmy się w tym meczu. Doszło ostatnio u nas do zmian. Musieliśmy grać specyficznym rosterem z niskimi graczami na pozycjach podkoszowych. W drugiej kwarcie załapaliśmy tę grę. Graliśmy tak, jak byśmy chcieli. Dzieliliśmy się piłką. Graliśmy bardzo agresywnie w obronie. Dobrze przekazywaliśmy krycie. Wszystko, co robili zawodnicy Arki było pod presją - powiedział Tomasz Śnieg.
Rozgrywający zdobył 12 punktów. Był bezbłędny (6/6 za dwa). Dołożył też po sześć zbiórek i asyst. W końcu jednak można było chwalić kilku graczy, a sześciu z ośmiu koszykarzy, którzy pojawili się na parkiecie rzuciło 10 lub więcej punktów. Taka ofensywa dała wyrównanie najlepszego wyniku w sezonie. PGE Spójnia zdobyła również 97 punktów w Gliwicach, ale wtedy był to mecz z dogrywką. Zwycięstwo w Gdyni jest bezsprzecznie największym sukcesem stargardzkich koszykarzy w tym sezonie.
- Wszyscy zawodnicy mieli swój duży wkład w zwycięstwo. Cieszyliśmy się grą i tak chcemy grać. Ten wynik na tak trudnym terenie ze świetną drużyną Eurocupową robi wrażenie - przyznał kapitan PGE Spójni.
Biało-Bordowi wygrali siódmy mecz w sezonie. Okazja na kolejne zwycięstwo już w niedzielę 19 stycznia. O godz. 19:30 PGE Spójnia podejmie Polpharmę Starogard Gdański. - Jesteśmy zadowoleni, ale już powoli trzeba euforię schować i szykować się na kolejne spotkania. W drugiej rundzie chcemy poprawić bilans i z meczu na mecz prezentować się coraz lepiej - zakończył swoją wypowiedź na konferencji prasowej Tomasz Śnieg.
- Powoli rozkręcaliśmy się w tym meczu. Doszło ostatnio u nas do zmian. Musieliśmy grać specyficznym rosterem z niskimi graczami na pozycjach podkoszowych. W drugiej kwarcie załapaliśmy tę grę. Graliśmy tak, jak byśmy chcieli. Dzieliliśmy się piłką. Graliśmy bardzo agresywnie w obronie. Dobrze przekazywaliśmy krycie. Wszystko, co robili zawodnicy Arki było pod presją - powiedział Tomasz Śnieg.
Rozgrywający zdobył 12 punktów. Był bezbłędny (6/6 za dwa). Dołożył też po sześć zbiórek i asyst. W końcu jednak można było chwalić kilku graczy, a sześciu z ośmiu koszykarzy, którzy pojawili się na parkiecie rzuciło 10 lub więcej punktów. Taka ofensywa dała wyrównanie najlepszego wyniku w sezonie. PGE Spójnia zdobyła również 97 punktów w Gliwicach, ale wtedy był to mecz z dogrywką. Zwycięstwo w Gdyni jest bezsprzecznie największym sukcesem stargardzkich koszykarzy w tym sezonie.
- Wszyscy zawodnicy mieli swój duży wkład w zwycięstwo. Cieszyliśmy się grą i tak chcemy grać. Ten wynik na tak trudnym terenie ze świetną drużyną Eurocupową robi wrażenie - przyznał kapitan PGE Spójni.
Biało-Bordowi wygrali siódmy mecz w sezonie. Okazja na kolejne zwycięstwo już w niedzielę 19 stycznia. O godz. 19:30 PGE Spójnia podejmie Polpharmę Starogard Gdański. - Jesteśmy zadowoleni, ale już powoli trzeba euforię schować i szykować się na kolejne spotkania. W drugiej rundzie chcemy poprawić bilans i z meczu na mecz prezentować się coraz lepiej - zakończył swoją wypowiedź na konferencji prasowej Tomasz Śnieg.
Materiał sponsorowany