- Cieszę się z zaangażowania i defensywy. Taka jest koszykówka. W końcówce na moment straciliśmy koncentrację. Popełniliśmy straty. Legia zdobyła 15 punktów ze strat, z czego siedem, albo osiem w ostatnich minutach - powiedział trener Jacek Winnicki.
- Na szczęście dla nas wybroniliśmy dwie ostatnie akcje. Tomek trafił spod kosza i bardzo się z tego zwycięstwa cieszę. Graliśmy bardzo dobrze w obronie. W pewnym momencie mieliśmy 12 punktów. Ta końcówka wymknęła się spod kontroli, ale fenomenalny dzień rzutowy miał Michał Michalak. To trzymało zespół z Warszawy w grze. Tomek dobrze rozegrał ostatnią ofensywną akcję. Tak to miało mniej więcej wyglądać. Nie była ustawiona, ale mieliśmy ją skończyć jak najbliżej końca kwarty żeby gdyby coś się wydarzyło nie dać szansy na rzut zespołowi z Warszawy. Dziękuję bardzo kibicom za wsparcie. Bardzo dobrze się gra w takiej hali, gdzie kibice cały czas pomagają, wywierają presję na zespół przeciwny - podsumował sobotni mecz trener PGE Spójni Stargard.
Zwycięstwo było wymęczone, ale przy kadrowych problemach to i tak sukces. Jak wielokrotnie terminarz nie sprzyjał PGE Spójni, tak w sobotę stargardzianie mieli szczęście, że trafili na Legię, która też ma swoje kłopoty i serię porażek. W naszej drużynie oprócz awizowanego Piotra Pamuły zabrakło również Mateusza Kostrzewskiego. Niespodziewanie na parkiecie pojawił się Kacper Młynarski.
- Wielkie dzięki dla Kacpra. Nie trenował z zespołem. Chcieliśmy za wszelką cenę żeby wytrwał do poniedziałku i wtedy wrócił do treningów. Niestety w piątek w ostatnich minutach treningu Mateusz Kostrzewski nadwyrężył sobie mięsień trójgłowy łydki i nie był w stanie zagrać, dlatego Kacper pomógł. Za to bardzo wszyscy dziękujemy - skomentował Jacek Winnicki.
- Mamy trochę problemów zdrowotnych. Musimy to sobie wyprostować. Ray Cowels też nie jest w pełni sił. Mamy swoje problemy, ale liga nie czeka. Dla nas najważniejsze było wygrać to spotkanie i być w grze o play-offy. Zdajemy sobie sprawę, że mamy do nich daleką drogę. Wiemy, jak wiele pracy nas czeka żeby to osiągnąć, ale to jest nasz cel - przyznał szkoleniowiec Biało-Bordowych.
- Na szczęście dla nas wybroniliśmy dwie ostatnie akcje. Tomek trafił spod kosza i bardzo się z tego zwycięstwa cieszę. Graliśmy bardzo dobrze w obronie. W pewnym momencie mieliśmy 12 punktów. Ta końcówka wymknęła się spod kontroli, ale fenomenalny dzień rzutowy miał Michał Michalak. To trzymało zespół z Warszawy w grze. Tomek dobrze rozegrał ostatnią ofensywną akcję. Tak to miało mniej więcej wyglądać. Nie była ustawiona, ale mieliśmy ją skończyć jak najbliżej końca kwarty żeby gdyby coś się wydarzyło nie dać szansy na rzut zespołowi z Warszawy. Dziękuję bardzo kibicom za wsparcie. Bardzo dobrze się gra w takiej hali, gdzie kibice cały czas pomagają, wywierają presję na zespół przeciwny - podsumował sobotni mecz trener PGE Spójni Stargard.
Zwycięstwo było wymęczone, ale przy kadrowych problemach to i tak sukces. Jak wielokrotnie terminarz nie sprzyjał PGE Spójni, tak w sobotę stargardzianie mieli szczęście, że trafili na Legię, która też ma swoje kłopoty i serię porażek. W naszej drużynie oprócz awizowanego Piotra Pamuły zabrakło również Mateusza Kostrzewskiego. Niespodziewanie na parkiecie pojawił się Kacper Młynarski.
- Wielkie dzięki dla Kacpra. Nie trenował z zespołem. Chcieliśmy za wszelką cenę żeby wytrwał do poniedziałku i wtedy wrócił do treningów. Niestety w piątek w ostatnich minutach treningu Mateusz Kostrzewski nadwyrężył sobie mięsień trójgłowy łydki i nie był w stanie zagrać, dlatego Kacper pomógł. Za to bardzo wszyscy dziękujemy - skomentował Jacek Winnicki.
- Mamy trochę problemów zdrowotnych. Musimy to sobie wyprostować. Ray Cowels też nie jest w pełni sił. Mamy swoje problemy, ale liga nie czeka. Dla nas najważniejsze było wygrać to spotkanie i być w grze o play-offy. Zdajemy sobie sprawę, że mamy do nich daleką drogę. Wiemy, jak wiele pracy nas czeka żeby to osiągnąć, ale to jest nasz cel - przyznał szkoleniowiec Biało-Bordowych.
Materiał sponsorowany