- Jestem niezmiernie zadowolony, że przyszedł taki mecz. Z lepszym przeciwnikiem z wyższej ligi pokazaliśmy kawał dobrej piłki - powiedział o wygranym 3:0 spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz trener Adam Topolski. Gole dla Błękitnych zdobyli Krystian Sanocki, Wojciech Fadecki i Piotr Kurbiel.
- Jestem pełen podziwu dla naszych chłopaków, bo wznieśli się na wyżyny swoich możliwości. Dawno nie widziałem drużyny tak grającej: z pomysłem, polotem i tak uzupełniającej się. Wspieraliśmy się na różnych pozycjach. To nieraz w zespołach szwankuje. Byliśmy zwartym kolektywem. Widać, że ci chłopcy chcą się pokazać. Zrobiliśmy krok do przodu żeby wykorzystać szansę i wypromować się - chwalił swój zespół szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
W odmiennym nastroju był natomiast trener gości, który wskazał kluczowe momenty tego meczu. - Gratuluję trenerowi i drużynie Błękitnych awansu do kolejnej rundy. Ten mecz mógł wyglądać inaczej gdyby mój zawodnik wykorzystał sytuację stuprocentową tuż przed strzeloną przez Błękitnych bramką. Czerwona kartka postawiła nas w trudnej sytuacji. Błękitni wygrali ten mecz zasłużenie. My będziemy Puchar Polski oglądać już tylko w telewizji, albo z doniesień internetowych - przyznał Tomasz Kafarski.
- Wcześniej my też stwarzaliśmy sytuacje, ale po naszym błędzie Sandecja miała setkę. Nie wykorzystała tego i potem my zdobyliśmy bramkę. Druga żółta kartka dla Dawida Szufryna pokazana prawidłowo. Michał Cywiński wychodził już na sytuację bramkową. Moim zdaniem to był zawodnik Sandecji, który najlepiej grał w obronie. Trzeba było przejść do tego żeby utrzymać 1:0. Mówiliśmy w przerwie, że jak się nadarzy szansa trzeba zdobyć drugą bramkę, bo to zazwyczaj ustawia mecz - skomentował natomiast Adam Topolski.
Kolejną rundę Totolotek Pucharu Polski zaplanowano na początek grudnia. Wcześniej Błękitni rozegrają jeszcze pięć ligowych spotkań. Już w najbliższą niedzielę (3 listopada) zmierzą się na wyjeździe z Garbarnią Kraków. Początek o godz. 13:00.
- Jestem pełen podziwu dla naszych chłopaków, bo wznieśli się na wyżyny swoich możliwości. Dawno nie widziałem drużyny tak grającej: z pomysłem, polotem i tak uzupełniającej się. Wspieraliśmy się na różnych pozycjach. To nieraz w zespołach szwankuje. Byliśmy zwartym kolektywem. Widać, że ci chłopcy chcą się pokazać. Zrobiliśmy krok do przodu żeby wykorzystać szansę i wypromować się - chwalił swój zespół szkoleniowiec Błękitnych Stargard.
W odmiennym nastroju był natomiast trener gości, który wskazał kluczowe momenty tego meczu. - Gratuluję trenerowi i drużynie Błękitnych awansu do kolejnej rundy. Ten mecz mógł wyglądać inaczej gdyby mój zawodnik wykorzystał sytuację stuprocentową tuż przed strzeloną przez Błękitnych bramką. Czerwona kartka postawiła nas w trudnej sytuacji. Błękitni wygrali ten mecz zasłużenie. My będziemy Puchar Polski oglądać już tylko w telewizji, albo z doniesień internetowych - przyznał Tomasz Kafarski.
- Wcześniej my też stwarzaliśmy sytuacje, ale po naszym błędzie Sandecja miała setkę. Nie wykorzystała tego i potem my zdobyliśmy bramkę. Druga żółta kartka dla Dawida Szufryna pokazana prawidłowo. Michał Cywiński wychodził już na sytuację bramkową. Moim zdaniem to był zawodnik Sandecji, który najlepiej grał w obronie. Trzeba było przejść do tego żeby utrzymać 1:0. Mówiliśmy w przerwie, że jak się nadarzy szansa trzeba zdobyć drugą bramkę, bo to zazwyczaj ustawia mecz - skomentował natomiast Adam Topolski.
Kolejną rundę Totolotek Pucharu Polski zaplanowano na początek grudnia. Wcześniej Błękitni rozegrają jeszcze pięć ligowych spotkań. Już w najbliższą niedzielę (3 listopada) zmierzą się na wyjeździe z Garbarnią Kraków. Początek o godz. 13:00.
Materiał sponsorowany