W 15. kolejce II ligi wygrali z zamykającą tabelę Legionovią Legionowo 2:1. Dublet ustrzelił napastnik Piotr Kurbiel. To był mecz, w którym gospodarze stwarzali sporo sytuacji. Zdecydowanie brakowało im jednak skuteczności. Błękitni oddali aż 27 strzałów w tym 10 celnych. W końcówce musieli jednak uważać żeby nie wypuścić zwycięstwa.
Błękitni mieli okazję już w 3. minucie, ale po rajdzie Patryka Paczuka zablokowany był Piotr Kurbiel. Napastnik w 11. minucie dał prowadzenie. To miało być podanie, ale wyszedł strzał, który zaskoczył źle ustawionego bramkarza gości.
Legionovia czasami zagrażała bramce Błękitnych. Straciła przez to gola po błyskawicznej kontrze. W kolejnych minutach dominacja Błękitnych nie podlegała dyskusji. Aktywny był Piotr Kurbiel. Stargardzianie mogli prowadzić zdecydowanie wyżej, ale marnowali kolejne sytuacje.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Błękitni grali z dużą swobodą, ale martwiła niemoc w sytuacjach podbramkowych. Kolejne zmarnowane okazje niepokoiły, bo zwykle takie mecze potrafią momentalnie się odwrócić. Na szczęście kwadrans przed końcem Piotr Kurbiel wykorzystał błąd defensora gości i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera Legionovii. Dla napastnika był to piąty gol w sezonie.
Drugi gol wcale nie zamknął meczu. Legionovia potrzebowała kilkudziesięciu sekund żeby strzelić bramkę kontaktową. Eryk Więdłocha, który na boisku pojawił się w drugiej połowie wykorzystał swoją szansę. Nie upilnowała go stargardzka obrona i ponownie wszystko było możliwe.
Końcówka była trochę zbyt chaotyczna i otwarta. Legionovia odkryła się i Błękitni starali się to wykorzystać walcząc o trzecią bramkę. Mogli przez to nadziać się na kontrę i w głupi sposób stracić punkty. Emocje były też w doliczonym czasie jednak wynik już się nie zmienił. Legionovię od wyższej porażki uratował bramkarz Paweł Błesznowski między innymi po strzale rezerwowego Mateusza Bochnaka. Ze swojej pracy dobrze wywiązał się również Mariusz Rzepecki.
Na następny mecz w Stargardzie kibice nie będą musieli długo czekać. Już we wtorek 29 października o godz. 13:00 pucharowy pojedynek z I-ligową Sandecją Nowy Sącz.
Błękitni Stargard - Legionovia Legionowo 2:1 (1:0)
1:0 - Piotr Kurbiel 11'
2:0 - Piotr Kurbiel 76'
2:1 - Eryk Więdłocha 77'
Składy:
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Jakub Szrek, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski - Krystian Sanocki (75' Mateusz Bochnak), Filip Karmański (78' Hubert Krawczun), Paweł Łysiak, Wojciech Fadecki - Patryk Paczuk, Piotr Kurbiel.
Legionovia: Paweł Błesznowski - Bartosz Gołaszewski, Bartosz Waleńcik, Daniel Choroś (78' Karol Podliński), Jonatan Straus - Mateusz Małek (46' Eryk Więdłocha), Patryk Koziara (55' Luka Janković), Adam Imiela, Ensar Hajrović, Daniel Pietraszkiewicz (78' Konrad Zaklika) - Arkadiusz Gajewski.
Żółte kartki: Karmański (Błękitni) - Małek, Gajewski, Gołaszewski, Janković (Legionovia).
Sędzia: Szymon Lizak (Poznań).
Błękitni mieli okazję już w 3. minucie, ale po rajdzie Patryka Paczuka zablokowany był Piotr Kurbiel. Napastnik w 11. minucie dał prowadzenie. To miało być podanie, ale wyszedł strzał, który zaskoczył źle ustawionego bramkarza gości.
Legionovia czasami zagrażała bramce Błękitnych. Straciła przez to gola po błyskawicznej kontrze. W kolejnych minutach dominacja Błękitnych nie podlegała dyskusji. Aktywny był Piotr Kurbiel. Stargardzianie mogli prowadzić zdecydowanie wyżej, ale marnowali kolejne sytuacje.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Błękitni grali z dużą swobodą, ale martwiła niemoc w sytuacjach podbramkowych. Kolejne zmarnowane okazje niepokoiły, bo zwykle takie mecze potrafią momentalnie się odwrócić. Na szczęście kwadrans przed końcem Piotr Kurbiel wykorzystał błąd defensora gości i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera Legionovii. Dla napastnika był to piąty gol w sezonie.
Drugi gol wcale nie zamknął meczu. Legionovia potrzebowała kilkudziesięciu sekund żeby strzelić bramkę kontaktową. Eryk Więdłocha, który na boisku pojawił się w drugiej połowie wykorzystał swoją szansę. Nie upilnowała go stargardzka obrona i ponownie wszystko było możliwe.
Końcówka była trochę zbyt chaotyczna i otwarta. Legionovia odkryła się i Błękitni starali się to wykorzystać walcząc o trzecią bramkę. Mogli przez to nadziać się na kontrę i w głupi sposób stracić punkty. Emocje były też w doliczonym czasie jednak wynik już się nie zmienił. Legionovię od wyższej porażki uratował bramkarz Paweł Błesznowski między innymi po strzale rezerwowego Mateusza Bochnaka. Ze swojej pracy dobrze wywiązał się również Mariusz Rzepecki.
Na następny mecz w Stargardzie kibice nie będą musieli długo czekać. Już we wtorek 29 października o godz. 13:00 pucharowy pojedynek z I-ligową Sandecją Nowy Sącz.
Błękitni Stargard - Legionovia Legionowo 2:1 (1:0)
1:0 - Piotr Kurbiel 11'
2:0 - Piotr Kurbiel 76'
2:1 - Eryk Więdłocha 77'
Składy:
Błękitni: Mariusz Rzepecki - Jakub Szrek, Jakub Ostrowski, Hubert Sadowski, Bartosz Sitkowski - Krystian Sanocki (75' Mateusz Bochnak), Filip Karmański (78' Hubert Krawczun), Paweł Łysiak, Wojciech Fadecki - Patryk Paczuk, Piotr Kurbiel.
Legionovia: Paweł Błesznowski - Bartosz Gołaszewski, Bartosz Waleńcik, Daniel Choroś (78' Karol Podliński), Jonatan Straus - Mateusz Małek (46' Eryk Więdłocha), Patryk Koziara (55' Luka Janković), Adam Imiela, Ensar Hajrović, Daniel Pietraszkiewicz (78' Konrad Zaklika) - Arkadiusz Gajewski.
Żółte kartki: Karmański (Błękitni) - Małek, Gajewski, Gołaszewski, Janković (Legionovia).
Sędzia: Szymon Lizak (Poznań).
Materiał sponsorowany