Mecz 5. kolejki Energa Basket Ligi rozstrzygnęła dogrywka. To było ciekawe spotkanie, ale pełne błędów.
- Fajny mecz na pewno dla kibiców. Dla nas trochę mniej. Te 22 straty momentami były frustrujące. Sami się frustrowaliśmy błędami natomiast pokazaliśmy charakter. Wytrwaliśmy dogrywkę i możemy się cieszyć - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej koszykarz PGE Spójni Stargard, Kacper Młynarski.
- Potrzebowaliśmy bardzo takiej wygranej po ostatnim meczu, gdzie przegraliśmy trochę na własne życzenie. W Gliwicach mieliśmy 50 zbiórek przy 37 rywali. Podzieliły się te zbiórki bardzo dobrze w naszym zespole. W końcu trafiliśmy trochę więcej rzutów. Pierwszy raz ponad 10 trójek. Myślę, że to było kluczowe - dodał skrzydłowy, który przeciwko GTK zdobył 23 punkty. To jego najlepszy wynik w tym sezonie.
Mecz w Gliwicach ocenili też trenerzy. - To jest zwycięstwo z charakterem. Podnieśliśmy się po dwóch dniach po ciężkiej porażce w Treflu Sopot. Na ten moment jest to coś wspaniałego. Myślę, że to doda wiatru w żagle zawodnikom. Uwierzą w siebie i będzie to szło w dobrym kierunku. Przy 22 stratach wygrać mecz też jest sztuką - analizował szkoleniowiec PGE Spójni Stargard, Kamil Piechucki.
- Trzeci mecz w domu i trzeci przegrywamy. Ponownie w końcówce. Znaczenie mają detale. Jakby analizować tak na gorąco: w końcówce za dużo głupich decyzji, strat. Ten mecz mógł się inaczej potoczyć, ale zawodnicy myśleli, że po dwóch wygranych meczach u nas w domu będą łatwe spotkania. Każdy przeciwnik chce wygrywać. Spójnia zagrała mądrze. Wykorzystała graczy, którzy w poprzednich meczach grali trochę słabiej - komentował opiekun GTK, Paweł Turkiewicz.
- Fajny mecz na pewno dla kibiców. Dla nas trochę mniej. Te 22 straty momentami były frustrujące. Sami się frustrowaliśmy błędami natomiast pokazaliśmy charakter. Wytrwaliśmy dogrywkę i możemy się cieszyć - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej koszykarz PGE Spójni Stargard, Kacper Młynarski.
- Potrzebowaliśmy bardzo takiej wygranej po ostatnim meczu, gdzie przegraliśmy trochę na własne życzenie. W Gliwicach mieliśmy 50 zbiórek przy 37 rywali. Podzieliły się te zbiórki bardzo dobrze w naszym zespole. W końcu trafiliśmy trochę więcej rzutów. Pierwszy raz ponad 10 trójek. Myślę, że to było kluczowe - dodał skrzydłowy, który przeciwko GTK zdobył 23 punkty. To jego najlepszy wynik w tym sezonie.
Mecz w Gliwicach ocenili też trenerzy. - To jest zwycięstwo z charakterem. Podnieśliśmy się po dwóch dniach po ciężkiej porażce w Treflu Sopot. Na ten moment jest to coś wspaniałego. Myślę, że to doda wiatru w żagle zawodnikom. Uwierzą w siebie i będzie to szło w dobrym kierunku. Przy 22 stratach wygrać mecz też jest sztuką - analizował szkoleniowiec PGE Spójni Stargard, Kamil Piechucki.
- Trzeci mecz w domu i trzeci przegrywamy. Ponownie w końcówce. Znaczenie mają detale. Jakby analizować tak na gorąco: w końcówce za dużo głupich decyzji, strat. Ten mecz mógł się inaczej potoczyć, ale zawodnicy myśleli, że po dwóch wygranych meczach u nas w domu będą łatwe spotkania. Każdy przeciwnik chce wygrywać. Spójnia zagrała mądrze. Wykorzystała graczy, którzy w poprzednich meczach grali trochę słabiej - komentował opiekun GTK, Paweł Turkiewicz.
Materiał sponsorowany