W sobotę Biało-Czerwoni spełnili marzenie, które mieli już od momentu, gdy wywalczyli awans na turniej w Chinach. Był to pojedynek z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Na Amerykanów nie udało się trafić w losowaniu grup. Do niespodziewanego spotkania doszło natomiast w meczu o siódme miejsce.
Dla naszych koszykarzy był to wielki sukces. Dla rywali natomiast wielka porażka, bo przez lata zdobywali oni złoty medal. W Chinach nie wystąpiło wielu czołowych amerykańskich koszykarzy, co odbiło się na wynikach i spowodowało porażki z Francją oraz Serbią.
Legendarny trener Gregg Popovich i tak miał w składzie koszykarzy z NBA - najlepszej ligi świata. Amerykanie wygrali ten mecz 87:74, ale pomiędzy drużynami nie było spodziewanej przepaści. Kluczowa okazała się pierwsza kwarta (28:14). Później Polacy odrabiali straty. Po świetnej trzeciej kwarcie (zwycięstwo 25:16) pojawiła się nawet nadzieja na niespodziankę. Stratę udało się zniwelować do siedmiu oczek (63:70), ale Amerykanie pod presją wznosili się na wyższy poziom.
Główna różnica to rzuty trzypunktowe. Amerykanie trafili 12/25 prób, a nasi reprezentanci 7/27. Niższa skuteczność przełożyła się też na asysty (29:13). Te elementy świetnie połączył Donovan Mitchell. Zdobył 16 punktów (4/4 za trzy) i rozdał 10 asyst. Naszych koszykarzy można pochwalić za walkę do końca i skuteczność z rzutów wolnych (9/9). Liderami byli Mateusz Ponitka - 18 punktów (7/8 za dwa) oraz siedem zbiórek i Adam Waczyński - 17 punktów.
Reprezentacja Polski zakończyła mistrzostwa świata na ósmym miejscu z bilansem cztery zwycięstwa i cztery porażki. To dało awans do kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio. Turniej z udziałem sześciu drużyn odbędzie się w czerwcu 2020 roku.
Polacy przegrywali tylko z najlepszymi. Ulegli dwóm finalistom. W niedzielnym meczu o złoto Hiszpania wysoko wygrała z Argentyną 95:75. Najlepszym graczem finału i całych mistrzostw został Ricky Rubio. Trzecie miejsce zajęła Francja po zwycięstwie 67:59 nad Australią. Piąta lokata dla Serbów po zwycięstwie 90:81 nad Czechami.
USA - Polska 87:74 (28:14, 19:16, 16:25, 19:24)
Dla naszych koszykarzy był to wielki sukces. Dla rywali natomiast wielka porażka, bo przez lata zdobywali oni złoty medal. W Chinach nie wystąpiło wielu czołowych amerykańskich koszykarzy, co odbiło się na wynikach i spowodowało porażki z Francją oraz Serbią.
Legendarny trener Gregg Popovich i tak miał w składzie koszykarzy z NBA - najlepszej ligi świata. Amerykanie wygrali ten mecz 87:74, ale pomiędzy drużynami nie było spodziewanej przepaści. Kluczowa okazała się pierwsza kwarta (28:14). Później Polacy odrabiali straty. Po świetnej trzeciej kwarcie (zwycięstwo 25:16) pojawiła się nawet nadzieja na niespodziankę. Stratę udało się zniwelować do siedmiu oczek (63:70), ale Amerykanie pod presją wznosili się na wyższy poziom.
Główna różnica to rzuty trzypunktowe. Amerykanie trafili 12/25 prób, a nasi reprezentanci 7/27. Niższa skuteczność przełożyła się też na asysty (29:13). Te elementy świetnie połączył Donovan Mitchell. Zdobył 16 punktów (4/4 za trzy) i rozdał 10 asyst. Naszych koszykarzy można pochwalić za walkę do końca i skuteczność z rzutów wolnych (9/9). Liderami byli Mateusz Ponitka - 18 punktów (7/8 za dwa) oraz siedem zbiórek i Adam Waczyński - 17 punktów.
Reprezentacja Polski zakończyła mistrzostwa świata na ósmym miejscu z bilansem cztery zwycięstwa i cztery porażki. To dało awans do kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio. Turniej z udziałem sześciu drużyn odbędzie się w czerwcu 2020 roku.
Polacy przegrywali tylko z najlepszymi. Ulegli dwóm finalistom. W niedzielnym meczu o złoto Hiszpania wysoko wygrała z Argentyną 95:75. Najlepszym graczem finału i całych mistrzostw został Ricky Rubio. Trzecie miejsce zajęła Francja po zwycięstwie 67:59 nad Australią. Piąta lokata dla Serbów po zwycięstwie 90:81 nad Czechami.
USA - Polska 87:74 (28:14, 19:16, 16:25, 19:24)
Materiał sponsorowany