Amerykański strzelec (23 lata, 198 cm) będzie testowany w najbliższych dniach. Koszykarza, który w PGE Spójni Stargard miałby grać na pozycji rzucającego obrońcy czeka tzw. try-out, czyli okres próbny. To oznacza, że aby pozostać w zespole musi przejść nie tylko testy medyczne, ale również potwierdzić swoją przydatność do drużyny.
Jalen Hudson będzie czwartym zagranicznym koszykarzem. W przedsezonowych sparingach występowali już Jokubas Gintvainis, Justin Tuoyo oraz Peter Olisemeka. Opinie na temat ich gry są podzielone, choć przeważają negatywne komentarze. Trener Kamil Piechucki ma jednak swoją wizję budowy zespołu, według której nie będzie jednego dominującego zawodnika grającego indywidualnie pod własne statystyki.
Amerykanin ma ciekawe CV. W 2019 roku występował w lidze letniej NBA dla Cleveland Cavaliers. W meczach rozgrywanych W Las Vegas spędzał na parkiecie średnio po osiem minut i zdobywał po trzy punkty, jedną zbiórkę oraz po 0,5 asysty i przechwytu. Dłużej grał w dwóch meczach w Salt Lake City, bo po 17 minut. W tym czasie zdobywał po osiem punktów. Zgłosił się też do draftu NBA, ale nie został wybrany.
Jak radził sobie w NCAA? Grał w dwóch zespołach. W latach 2014-2016 dla Virginia Tech zdobywał średnio po 7,8 punktu i 6,2 punktu. Dwa ostatnie lata spędził natomiast w Florida Gators. Lepszy był pierwszy sezon (2017/2018). Wtedy w 26 minut rzucał średnio po 15,6 punktu. Trafiał 40% rzutów trzypunktowych. W ostatnim sezonie zdobywał tylko po 9,3 punktu.
Oczywiście trudno w tym momencie stwierdzić, że Jalen Hudson będzie gwiazdą Energa Basket Ligi, czy też nawet wiodącą postacią PGE Spójni Stargard. Sprowadzanie graczy bezpośrednio po uczelniach to zawsze ryzyko. Może to być totalne rozczarowanie, ale również koszykarz, który jak na polskie warunki będzie wielkim odkryciem. Na jego korzyść działa fakt, że grał w dobrych uczelnianych zespołach. Do tego był blisko występów w lidze izraelskiej. Nie wiadomo na ten moment, dlaczego tam nie wyszło, ale może akurat PGE Spójnia Stargard skorzysta z okazji.
Miniony weekend przyniósł też inną transferową ciekawostkę. Na try-oucie w Starcie Lublin jest Jimmie Taylor. Efektowny podkoszowy, który w minionym sezonie rozegrał osiem spotkań w naszym zespole i znacząco przyczynił się do utrzymania. Dla Startu zagrał w trzech meczach Memoriału Karola Gutkowskiego w Radomiu. Zdobył w nich łącznie 21 punktów. Kontrakt ze Startem ma już Tweety Carter - były rozgrywający PGE Spójni, który w tych spotkaniach rzucił łącznie 23 punkty.
Jalen Hudson będzie czwartym zagranicznym koszykarzem. W przedsezonowych sparingach występowali już Jokubas Gintvainis, Justin Tuoyo oraz Peter Olisemeka. Opinie na temat ich gry są podzielone, choć przeważają negatywne komentarze. Trener Kamil Piechucki ma jednak swoją wizję budowy zespołu, według której nie będzie jednego dominującego zawodnika grającego indywidualnie pod własne statystyki.
Amerykanin ma ciekawe CV. W 2019 roku występował w lidze letniej NBA dla Cleveland Cavaliers. W meczach rozgrywanych W Las Vegas spędzał na parkiecie średnio po osiem minut i zdobywał po trzy punkty, jedną zbiórkę oraz po 0,5 asysty i przechwytu. Dłużej grał w dwóch meczach w Salt Lake City, bo po 17 minut. W tym czasie zdobywał po osiem punktów. Zgłosił się też do draftu NBA, ale nie został wybrany.
Jak radził sobie w NCAA? Grał w dwóch zespołach. W latach 2014-2016 dla Virginia Tech zdobywał średnio po 7,8 punktu i 6,2 punktu. Dwa ostatnie lata spędził natomiast w Florida Gators. Lepszy był pierwszy sezon (2017/2018). Wtedy w 26 minut rzucał średnio po 15,6 punktu. Trafiał 40% rzutów trzypunktowych. W ostatnim sezonie zdobywał tylko po 9,3 punktu.
Oczywiście trudno w tym momencie stwierdzić, że Jalen Hudson będzie gwiazdą Energa Basket Ligi, czy też nawet wiodącą postacią PGE Spójni Stargard. Sprowadzanie graczy bezpośrednio po uczelniach to zawsze ryzyko. Może to być totalne rozczarowanie, ale również koszykarz, który jak na polskie warunki będzie wielkim odkryciem. Na jego korzyść działa fakt, że grał w dobrych uczelnianych zespołach. Do tego był blisko występów w lidze izraelskiej. Nie wiadomo na ten moment, dlaczego tam nie wyszło, ale może akurat PGE Spójnia Stargard skorzysta z okazji.
Miniony weekend przyniósł też inną transferową ciekawostkę. Na try-oucie w Starcie Lublin jest Jimmie Taylor. Efektowny podkoszowy, który w minionym sezonie rozegrał osiem spotkań w naszym zespole i znacząco przyczynił się do utrzymania. Dla Startu zagrał w trzech meczach Memoriału Karola Gutkowskiego w Radomiu. Zdobył w nich łącznie 21 punktów. Kontrakt ze Startem ma już Tweety Carter - były rozgrywający PGE Spójni, który w tych spotkaniach rzucił łącznie 23 punkty.
Materiał sponsorowany