– Za kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat zapewne będzie zadawane pytanie, co to znaczy „ZNTK”. Nadając tę nazwę, ocalimy pamięć o ludziach, którzy poświęcili wiele lat swojego życia i pracy zawodowej Stargardowi – mówi prezydent Rafał Zając.
Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego były największą stargardzką firmą w 2. połowie XX wieku. Działały od 1945 r. Przyczyniły się do określania Stargardu miastem kolejarzy. Wybudowane w ubiegłym roku rondo poprawiło natomiast płynność ruchu, a także ułatwiło dojazd do terenów przemysłowych. – Prawda jest taka, że teren po ZNTK ma już coraz mniej wspólnego z przemysłem kolejowym. Uważamy, że warto wpisać tę nazwę w zbiorową świadomość. Chodzi o to, żeby pamięć nie zniknęła, tak jak napis ZNTK z biurowca przy ul. Pierwszej Brygady – mówi prezydent Rafał Zając.
Poza działalnością naprawczą, w ZNTK produkowano maszyny własnej konstrukcji. Przy zakładzie była szkoła, w której kształcono przyszłych pracowników. Rozwój kolei w Stargardzie sprawił, że zwiększyła się liczba mieszkańców, a miasto zyskało nowe budynki. Poprawie uległa także infrastruktura drogowa.
Załoga ZNTK uczestniczyła w protestach, które w 1980 r. doprowadziły do powstania NSZZ „Solidarność”. Działalność zakładu to ważny rozdział w najnowszej historii Stargardu. Rondo ZNTK będzie teraz przypominać stargardzianom o kolejowej przeszłości. Dodatkowo to rozwiązanie poprawiło płynność ruchu w tej części miasta. Ulgę odczuli mieszkańcy – ciężarówki omijają ul. Pierwszej Brygady, co wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa. Łatwiejszy stał się także transport towarów na tereny przemysłowe po ZNTK.
Rada Miejska jednogłośnie nadała rondu nazwę Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego.
Zdjęcie: UM w Stargardzie
