Materiał sponsorowany
Patryk Neumann: Bardzo zacięte spotkanie, ale niestety końcówka wyraźnie dla Polskiego Cukru Toruń.
Marcin Dymała (Koszykarz Spójni): Niestety w ostatnich minutach ich rozgrywający Lowery trafił trzy trójki. Nie udało się odrobić tej straty, ale myślę, że przez 37 minut byliśmy równorzędnym rywalem dla zespołu z Torunia, który jest jednym z kandydatów do złota. Nie mamy się czego wstydzić aczkolwiek na pewno szkoda tej końcówki.
Zabrakło sił, czy o ich zwycięstwie zadecydowały umiejętności indywidualne?
- Wiemy, że mają klasowych graczy, jednych z najlepszych w lidze. Myślę, że byliśmy dobrze przygotowani do tego pojedynku. Niestety nie udało się. Zadecydowały ostatnie minuty.
Kibicom ten mecz się podobał, a w Stargardzie w tym sezonie było wiele takich spotkań, które nie mogły się podobać.
- Na pewno można było mieć zastrzeżenia do naszej gry, bo kilka spotkań przegraliśmy z kretesem. To nie tak, że we wcześniejszych meczach nie chcieliśmy wygrać. Walczymy w każdym spotkaniu i zostawiamy serce na boisku. W sobotę zabrakło nam trochę szczęścia. Gdyby rzuty nie wpadły mogłoby to się inaczej potoczyć. Jeżeli trafilibyśmy dwa otwarte rzuty dystansowe mogło być zupełnie inaczej.
Co się zmieniło, że w dwóch ostatnich meczach zagraliście zupełnie inaczej?
- Zmieniliśmy system naszej gry. Gramy szybciej, agresywniej w obronie. Będziemy starali się pracować coraz mocniej z każdym kolejnym tygodniem. Od poniedziałku przygotowujemy się do kolejnego meczu z AZS-em Koszalin. To będzie bardzo ważne spotkanie dla nas. Na pewno każdy zostawi zdrowie na parkiecie i będziemy chcieli odnieść zwycięstwo.