Materiał sponsorowany
Rywalem będzie czwarta w tabeli Arka Gdynia. To kolejny wyjazdowy pojedynek, w którym beniaminek nie ma nic do stracenia. W Ostrowie Wielkopolskim pokazał, że może być dla czołowych drużyn wymagającym przeciwnikiem. Do zwycięstwa jednak trochę zabrakło.
- Szkoda takich meczów. Dla nas tym bardziej, bo szukamy zwycięstw również na wyjazdach. Myślę, że pokazaliśmy dobrą koszykówkę. Po meczu z TBV Startem Lublin mieliśmy niedosyt, bo nie tak to sobie planowaliśmy. W Ostrowie walczyliśmy od początku do końca. Wyszliśmy nawet na kilkupunktowe prowadzenie. Zabrakło nam szczęścia w końcówce. Musimy podnieść głowy do góry i przygotowywać się do kolejnego meczu wyjazdowego - mówił po przegranym 84:86 pojedynku Maciej Raczyński.
O efektach tych przygotowań przekonamy się w poniedziałek. Mecz w Gdyni zakończy 15. kolejkę. Rywale mają bilans 11-3, czyli odwrotny do osiągnięć Spójni. Arka odniosła nawet siedem zwycięstw z rzędu. Ostatnio jednak wysoko przegrała z Polskim Cukrem Toruń (73:96). Biało-bordowi sprawdzą się na tle ekipy, która grała w tym sezonie w Eurocupie. Tam nie odniosła sukcesów (bilans 1-9), ale w każdym spotkaniu nawiązywała walkę i zebrała doświadczenie. Od kilku tygodni trener Przemysław Frasunkiewicz ma więcej czasu na pracę z zespołem i może koncentrować się już tylko na krajowych rozgrywkach.
Arka oddaje ponad 30 rzutów za trzy punkty - najwięcej w lidze. Co istotne idzie to w parze ze skutecznością - 39% daje drugą pozycję. Olbrzymi ofensywny potencjał pozwala jednak na momenty dekoncentracji. Szczególnie widoczne było to w meczach z dołem tabeli. Arka uniknęła wpadki, ale męczyła się z AZS-em Koszalin i Miastem Szkła Krosno.
Swoje szanse w Gdyni muszą wykorzystać również nasi strzelcy. Szczególnie Anthony Hickey, dla którego będzie to powrót do miejsca, gdzie w sezonie 2015/2016 zaczynał profesjonalną karierę. Wtedy z Asseco Gdynia awansował do play-offów. Zdobywał 14,1 punktu, 3,4 zbiórki i 2,8 asysty. Teraz ma średnio 20,3 punktu, 5,1 zbiórki i 4,2 asysty. Poprawił też wszystkie wskaźniki skuteczności.
Ciekawostką jest, że Amerykanin grał razem z obecnym trenerem Arki, Przemysławem Frasunkiewiczem. W gdyńskim zespole, który jest kontynuatorem słynnego Asseco Prokomu występował, ale kilka lat wcześniej (2012-2013) Piotr Pamuła.
Po drugiej stronie jest wielu koszykarzy, którzy mogą rozstrzygnąć losy meczu. Liderami są Josh Bostic i James Florence. Uważać trzeba również na Deividasa Dulkysa. Do tego znanymi postaciami są młody Marcel Ponitka oraz weterani - Krzysztof Szubarga i Filip Dylewicz. Pod koszem będzie o tyle łatwiej, że nie zagra mierzący 213 cm Robert Upshaw, który kilka dni temu zdecydował się na zabieg. Arka ma jednak drugiego giganta - mierzącego 217 cm Adama Łapetę.
Arka Gdynia - Spójnia Stargard / poniedziałek 14.01.2019 godz. 19:00.