Materiał sponsorowany
Koszykarze Spójni Stargard po fatalnej czwartej kwarcie przegrali na wyjeździe z Miastem Szkła Krosno 76:93. Rywale podobnie, jak nasz zespół mają dwa zwycięstwa i sześć porażek. Sytuacja w dolnej części tabeli jeszcze bardziej się wyrównała. 12. Spójnię od ostatniego AZS-u dzieli tylko punkt.
Spójnia w sobotę szybko wyszła na prowadzenie. Nasz zespół przeważał łącznie przez 19 minut, a rywale przez 15, ale nie miało to przełożenia na końcowy rezultat. Stargardzianie nie potrafili odjechać. Gdy uzyskiwali kilka oczek zaliczki szybko pozwalali się dogonić. Tak było w pierwszej kwarcie (od 6:12 do 13:12). Scenariusz powtórzył się w kolejnej odsłonie. Gospodarze wrócili z wyniku 20:26 na 37:31. Wtedy serią 13 punktów odpowiedziała Spójnia, ale do przerwy nie miała siedmiu oczek przewagi tylko trzy.
W pierwszej połowie liderami Miasta Szkła byli Jabarie Hinds i Mihailo Sekulović. Czarnogórzec pozostał na zdobytych wtedy dziewięciu punktach, a Amerykanin uzbierał łącznie 22 oczka. W Spójni nie do zatrzymania był Anthony Hickey - 18 punktów, po pięć zbiórek i asyst. Po przerwie nasz zespół miał jednak duże problemy w ataku, a sam Hickey niewiele dołożył do swojego dorobku. Skończył zawody z 21 punktami, siedmioma zbiórkami i sześcioma asystami. W całym meczu był nieskuteczny na linii rzutów wolnych - 3/8.
Innego lidera w drugiej części nie udało się znaleźć. Marcin Dymała zdobył 14 punktów i miał siedem zbiórek, ale to również głównie w pierwszej połowie. Piotr Pamuła dołożył 11 oczek jednak strzelec wracający po chorobie był nieregularny. Double-double skompletował Norbertas Giga - 12 punktów i 11 zbiórek. W debiucie wszystkie cztery rzuty spudłował natomiast Shane Richards. Amerykanin na parkiecie spędził 11 minut.
Spójnia nie miała atutów w ataku. W pierwszej części wychodziły jeszcze rzuty z dystansu (10/19). Później i ten element przestał działać (3/16). Sama przewaga w zbiórkach (41:34) to było za mało. Miasto Szkła zdobyło 19 punktów po stratach biało-bordowych i miało więcej jakości na ławce. Ważne rzuty trafili Dariusz Oczkowicz, Grzegorz Grochowski, a przede wszystkim Jordan Loveridge - 24 punkty (6/9 za trzy) i osiem zbiórek. Dobre zawody grał również Filip Put.
To jednak Loveridge pociągnął grę gospodarzy. Pomimo słabej gry Spójni przejęli oni inicjatywę dopiero na koniec trzeciej kwarty. Kapitalnie otworzyli jednak ostatnią część. W cztery minuty rzucili 18 punktów, a w tym czasie trójką odpowiedział tylko Giga. To złożyło się na 16 punktów różnicy (80:64) i stało się jasne, że będzie bardzo trudno odwrócić losy meczu. Nic takiego nie miało miejsca, a stargardzianie nie zmniejszyli nawet strat ulegając 76:93.
Atak był słaby, ale zawiodła również defensywa. Krośnianie punktowali za łatwo. Gdy już poczuli swoją szansę dołożyli znakomitą skuteczność z dystansu - 14/25. To złożyło się na 93 stracone punkty Spójni. W sumie to już czwarty mecz na osiem rozegranych, gdy beniaminek stracił ponad 90 punktów. Teraz przed zespołami EBL dwa tygodnie przerwy. Część koszykarzy pojedzie na mecze reprezentacji, ale nie dotyczy to naszej drużyny. Będzie, więc szansa na spokojną pracę. A, że jest nad czym to najlepiej pokazały ostatnie mecze.
Miasto Szkła Krosno - Spójnia Stargard 93:76 (17:21, 29:28, 16:12, 31:15)
Miasto Szkła: Jordan Loveridge 24, Jabarie Hinds 22, Filip Put 13, Dariusz Oczkowicz 10, Mihailo Sekulović 9, Grzegorz Grochowski 6, Paweł Krefft 4, Charlie Westbrook 3, Adrian Bogucki 2, Maciej Bojanowski 0.
Spójnia: Anthony Hickey 21, Marcin Dymała 14, Norbertas Giga 12, Piotr Pamuła 11, Marcel Wilczek 7, Nick Madray 3, Hubert Pabian 3, Maciej Raczyński 3, Wojciech Fraś 2, Dawid Bręk 0, Shane Richards 0.