Taki pojedynek bardzo trudno ocenić. Z jednej strony stargardzianie odnieśli wysokie zdecydowane zwycięstwo, które w żadnym momencie nie było zagrożone. Nie pokazali jednak pełni możliwości, o czym sami doskonale wiedzą. Długimi fragmentami gra się nie układała. To jest jednak siłą mocnej drużyny, że nawet, gdy nie idzie potrafi na kilkanaście minut wrzucić wyższy bieg i rozstrzygnąć losy meczu. Przy tym gra efektownie w obronie - bloki Wojciecha Frasia i w ataku, choć nie zawsze przynosiło to punkty.
 
Nerwowy był początek. Gospodarze wyszli trochę spięci i dali się zaskoczyć przyjezdnym z Pruszkowa, którzy wygrywali nawet 10:6. Później jednak Spójnia doszła do głosu. Po 10 minutach Biało-Bordzowi prowadzili 24:18 a najlepiej zaprezentowali się w drugiej kwarcie.
 
Dobrą zmianę dał Konrad Koziorowicz. Rezerwowi, którzy z czasem pojawili się na parkiecie nie obniżyli jakości gry. Tylko cztery rzuty oddał w sobotnim meczu Alan Czujkowski, ale obsługiwał kolegów podaniami, co przełożyło się na sześć asyst. Z dystansu punktował Dawid Bręk. Drużynę do zwycięstwa prowadzili jednak liderzy z poprzedniego sezonu. Hubert Pabian miał 19 punktów i sześć zbiórek a Marcin Dymała 18 oczek oraz pięć asyst.
 
Po 20 minutach było 52:28. Początek drugiej połowy definitywnie przesądził o wygranej Spójni. Nasz zespół zaczął trzecią kwartę od serii 13:0. Wtedy osiągnął najwyższe prowadzenie - 65:28. O tym, co działo się później trzeba jednak szybko zapomnieć. Znicz odpowiedział zdobywając 12 punktów z rzędu i do końca meczu już goście prezentowali się lepiej. Wszystko było oczywiście pod pełną kontrolą, ale rywale zmniejszyli straty i w drogę powrotną udali się z przyzwoitym rezultatem.
 
W sobotę pruszkowianie nie mieli szans, choć trudno im coś zarzucić. Wygrali nawet rywalizację pod tablicami - 42:37 w zbiórkach. Swoje punkty rzucili Adrian Kordalski i Mikołaj Stopierzyński. Wspierał ich Damian Kalinowski, ale to było zdecydowanie za mało.
 
Spójnia trafiała na dobrej skuteczności za dwa punkty - 60%. Miała jednak sporo pudeł na linii rzutów wolnych, gdzie wykorzystała tylko 8/15 prób. Dużo trudniejsze wyzwanie podopiecznych Krzysztofa Koziorowicza czeka za tydzień. W sobotę, 30 września o godz. 18:30 zmierzą się oni na wyjeździe z R8 Basket AZS Politechniką Kraków.
 
- Bardzo obawialiśmy się tego spotkania, ponieważ czym innym są sparingi, kiedy ćwiczymy jakieś rzeczy a czymś innym są mecze o punkty. Ciąży na nas jakaś presja ze względu na to, że w zeszłym roku dość nieoczekiwanie, ale zasłużenie zdobyliśmy brązowy medal. Obawę widać było na początku. Z każdą minutą presja z nas schodziła. Nie trafiliśmy wielu rzutów osobistych i otwartych prób za trzy punkty. Wydaje mi się, że zespół z Pruszkowa jeszcze nie jeden mecz wygra na wyjeździe ze względu na to, że ma charakternych zawodników. To pokazali właśnie dzisiaj - podsumował kapitan Spójni, Hubert Pabian.
 
Spójnia Stargard - Elektrobud-Investment ZB Pruszków 85:65 (24:18, 28:10, 18:18, 15:19)
 
Spójnia: Hubert Pabian 19, Marcin Dymała 18, Dawid Bręk 12, Karol Pytyś 11, Konrad Koziorowicz 8, Wojciech Fraś 7, Alan Czujkowski 5, Maciej Raczyński 5, Bartłomiej Berdzik 0, Dominik Grudziński 0, Mateusz Pryć 0.
 
Elektrobud-Investment ZB: Adrian Kordalski 15, Damian Kalinowski 13, Mikołaj Stopierzyński 13, Bartłomiej Ornoch 10, Damian Cechniak 4, Robert Cetnar 4, Andrzej Paszkiewicz 4, Hubert Stopierzyński 2, Wojciech Hałas 0, Daniel Olszewski 0, Wojciech Rajkowski 0.
 
Pozostałe wyniki zakończonych spotkań 1. kolejki I ligi:
Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Sokół Łańcut 75:80
Polfarmex Kutno - WKS Śląsk Wrocław 86:74
Pogoń Prudnik - SKK Siedlce 76:64
R8 Basket AZS Politechnika Kraków - KK Warszawa 84:58
Siarka Tarnobrzeg - GKS Tychy 72:81
Energa Kotwica Kołobrzeg - Biofarm Basket Poznań 49:69