Jak informuje NBP, odnotowano dalszy wzrost liczby kart z funkcją płatności zbliżeniowych. Na koniec grudnia 2016 r. było ich 28,5 mln szt. Udział kart płatniczych z funkcją zbliżeniową odnotowano na poziomie 77,3%. Obserwowany jest systematyczny wzrost liczby kart zbliżeniowych na rynku polskim. Na przestrzeni ostatniego kwartału 2016 r. liczba takich kart zwiększyła się o 353 tys.
Wypada podkreślić, że karta kredytowa stanowczo nie jest dla osób, które za dużo wydają, nie mają stałych dochodów i ulegają często pokusom promocji w sklepach. Dla większości Polaków najlepszym i wystarczającym produktem jest karta debetowa wydawana do rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego.
Przypomnijmy, że karty kredytowe umożliwiają korzystanie z oferowanego przez bank limitu kredytowego.
Zazwyczaj banki wyznaczają tzw. okres bezodsetkowy, w którym klient może dokonywać płatności, korzystając z nieoprocentowanego kredytu. Okres bezodsetkowy składa się z miesięcznego okresu rozliczeniowego. Na spłatę zadłużenia bez odsetek w zależności od banku i rodzaju karty klient ma zazwyczaj od 20 do 25 dni.
Jeśli klient nie spłaci całości zadłużenia na karcie kredytowej, to płaci wysokie odsetki od całości zadłużenia i nie ma żadnego okresu bezodsetkowego. Nawet jeśli pozostanie tylko 1 zł zadłużenia to płaci się odsetki od całego kredytu już od poszczególnych dni dokonania płatności.
Z perspektywy klienta zdecydowanie lepiej spłacać całe zadłużenie na karcie kredytowej w terminie, a nawet dzień przed.
Warto pamiętać również o tym, że wypłata gotówki kartą kredytową w bankomacie jest bardzo kosztowna.
W przypadku wypłaty gotówki z bankomatu w ogóle nie ma okresu bezodsetkowego, czyli od razu naliczane są odsetki od kredytu. Dodatkowo płacimy jeszcze kilka procent prowizji od wartości wypłaty.
Karta kredytowa nie jest dobra dla wszystkich osób, ponieważ jeśli nie zna się zasad jej funkcjonowania, można wpaść w spiralę zadłużenia.
www.kurier.pap.pl